Dzień bez działki, to dzień stracony cz.2

[ra_barbara]

Krysiu bo chyba najlepiej by było tak drastycznie...kupiliśmy dom i trzeba zmykać z szuflady..a jak sie przeciąga w czasie bo tam remont i tu sie jeszcze jest to obawy i rozterki są, miną...za rok bedziesz nam opisywać swoją radość Zobaczysz
A nasza Pati jak nasze dziecko potrafi z sercem, zrozumieniem i optymizmem wytłumaczyć i nam i sobie pewnie też bo lekko jej nie jest przecież.

[leszczyna]

BASIU....ja już dawno tak rzekłam, ale jak się ma lokum na czas remontu i to już zorganizowane to trochę człek się ociąga......nie chce się zostawić ciepłego fotelika.....
na razie mam tak........



BASIU.....jak podczytuję naszą PATI to jestem pełna uznania dla jej siły, poczucia humoru, chęci do pracy i zmagań z trudnościami jakie napotyka..........trzeba mieć charakter aby w tym być i z tym się zmagać a i jeszcze mnie babcie, na nogi stawić dla niej ....moje dziecię pracowite ale chyba takiego wezwania by się nie podjęło.....

[survivor26]

ej, nie to nie tak...ja tchórz i cienias emocjonalny jestem.... mnie tylko w pewnym momencie przeraziła perspektywa....braku perspektyw Mieszkanie miałam, męża, dziecko i kota też...na plazmę czy lepsze auto zarabiać nie chciałam i jak mnie któregoś razu dopadła myśl, ze teraz to już do końca życia w tych dwóch pokojach, co 3 lata malowanie, co pięć wymiana kafelków, a za 20 lat jak dzieci odejdą, to już tylko z mężem tłuc się narzędziami kuchennymi z nudów, to wolę to wyzwanie

A Ty, Krysiu, postaraj się nie myśleć, nie planować...to naprawdę jakoś będzie, jakby banalnie nie brzmiało...ja przed wyprowadzką zadawałam miliony pytań na forach, dręczyłam mailami jedynych znajomych jakich miałam na wsi, usiłowałam wymyślać rozwiązania wszystkich potencjalnych problemów, nawet poród miałam dograny, wraz z wyborem szpitala głównego i awaryjnego...i nie warto było siwieć i po nocach płakać...wszystko było i tak inaczej, czasem gorzej niż sobie wyobrażałam, jak choćby poród, ale w trakcie jakoś człowiek nie myśli "o matko, jak jest strasznie" tylko po prostu działa Reasumując, Ty się musisz jak najszybciej wynieść do nowej siedziby, tak jak Basia pisze, to przestaniesz się zadręczać myślami

[leszczyna]

PATI....kochana....ja to Ci powiem jestem dość dzielna baba.....oceń.........córcia urodziła poprzez cięcie cesarskie we wtorek......w nocy z środy na czwartek em dostał zawal zawiozłam do szpitala uprzednio zabezpieczając go 2 polopirynami...karetki nie wezwałam bo myślę sobie będę budzić ich po nocy.....ja wiem jak oni marudzą ..doktory.... a za cztery dni zięcia czyli ojca noworodka zawiozłam w nocy do szpitala na chirurgię z rozlanym wyrostkiem......jak wpadłam na chirurgię to tylko rzekłam jak coś się stanie to ja wam nie daruję...........
...nie stało się, przez tydzień balansował między niebiosami a ziemią............jest z nami
..i ja to wszystko obrobiłam, przeżyłam wszystkich po kolei odebrałam ze szpitala i do pracy jeszcze wpadałam..

ale wszystko działo się w jednym szpitalu....miałam ścieżki jak mrówki faraona wydeptane ...ginekologia....interna....chirurgia.....

[Beatrice]

Krysiu , kochana jak ja Tobie zazdroszczę takiego domku , więc proszę nie marudź i dawaj nam w tym Nowym Roku piękne fotki i z domu i z ogrodu, wszystko będzie dobrze jak tam już zamieszkasz, ja jestem tego pewna , a Tobie życzę również tej pewności i spełnienia we własnym, skąpanym w słońcu ogrodzie

[jola1010]

...wow ...dzielna dziewczynka...

Pozdrowionka i zdrówka dla całej rodzinki w Nowym Roku.

[gajowa]

Krysiu...ja Cie rozumiem i wspieram i w Twoich decyzjach, i w Twoich wahaniach i rozterkach jak wiadomo...też je mam...
Myślę sobie - jedni maja tak, że muszą być wrzuceni na głęboką wodę, by się nauczyć pływać...inni metodą małych kroczków...albo też w jednej dziedzinie tak, a w innej inaczej. Ja chyba tak mam- czasem decyduję się bardzo szybko, no a w sprawie wiadomej...jak wiadomo...

...ale powiem Ci jeszcze, ze pierwszy krok zrobiony...dałam ogłoszenie o sprzedaży mieszkania

[leszczyna]

EWUŚ......... ja też...pierwsi goście już byli.......
więcej napiszę na pw

[ra_barbara]

Ja znam Krysię ona zdecydowana jest to tylko Jej myśli tak droczą się między sobą...bo jedne są za, drugie przeciw(były?) a te trzecie to rozterki bo... na cholerę mi ta zmiana(?)...zobaczcie jakie mam ciepłe gniazdko uwite, ciepełko...butów z ziemi nie musze otrzepywać jak wchodzę do czyściutkiej szufladki.............................wpadnę na RODos....
Pati już chwalić nie będę...ale pokochałam tę dziewczynę...(wirtualnie?) za wszystko co nam opowiada
Kryśko Popraw sobie nastrój ...ze mną sie napij...sam Banderas otwierał
...gdzieś między.... Końskie-Przedbórz

[leszczyna]

BAŚKA.....rację masz więc pijemy za Nowy Rok i się spotykamy na zlocie inaczej być nie może...ja mogę Cię zgarnąć po drodze....ale Banderasa to zostaw w domu....bo jak języki luz poczują to mu jeszcze gdzie n.....

[lora]

Krysiui ja dołączam się do Waszego toastu i pilnuję wątku coby mi nie uciekł...
a zlotem u mnie to pod

[Alina-277]

Witaj Krysiu w nowym roku bo widzę że moje życzenia ze zdjęciem usunięto...więc życzę Ci abyś ten kluczyk od blokady odnalazła i nabrała siły do prac wiosennych w twoim pięknym ogrodzie ....a szampana którego usunęli wypijemy na zlocie...

[leszczyna]

MISIU....Ciebie to już nie zgarnę bo mi nie po drodze, a jeżeli nie będziesz to też Cię w pełni rozumiem....
Misiu zajrzyj na PW.

ALINKO......nie będzie wyboru, rękawy zakasać i do roboty.....szampana szkoda, że wylali nie ma to jak się go pije w taką noc......ale to nic na zlot zabierzemy dwa......

[lora]

Krysiu ale nie mam od Ciebie pw. oj jest, jest...

[leszczyna]

MISIU....wcięło...piszę jeszcze raz

ale mam w poczcie że wysłano....poczekamy