He, he - to trochę tych ulubionych jest. Skąd ja to znam!
Jakie nowości zamówiłaś?
Ja też z tych "niewytrzymujących" - co tam zima, ruch w interesie musi być. Jak się co trafia, to na co człowiek ma czekać?
Kupiłam: Turbinicarbus Hoferi HO 434 Aramberi, NL, T. Lophophoroides Rancho i Gymnocalycium Damsii v. Tucavocense.
I jeszcze się zastanawiam nad G. Sp. de cordoba, ale nie wiem jakiego koloru są kwiatki
Raczej taki, w innym miejscu też taki znalazłam.
Myślę jednak, że warto samej się przekonać, może Cię miło zaskoczy, w końcu to sp. A przy jednej przesyłce warto wziąć coś jeszcze.
A zakupy - też mam takie stamtąd.
Dzięki Leszku, mam nadzieję, że wszystkie roślinki zakwitną
W planach jeszcze jedna matukanka z Rumii, ale nie wiem co do niej dobrać. Wcześniej widziałam Aloinopsis villetti i jakąś duvalkę śmierdziuszkę. Nie pamiętam nazwy. Poczekam aż wstawią nową ofertę.
Dzisiaj uratowałam nietoperza. Znalazłam go na klatce schodowej, całkiem zgrabnie schodził po schodach. Kiepskie miejsce na zimowy sen. Moja psica obwąchała go, ale dostała ataku szału jak wzbił się w powietrze bo wszystko co lata to wróg. Nietoperz schował się za rury i potem znowu wylazł Musiałam delikatnie zagonić go do pudełka. Na szczęście po chwili przyjechała Straż Miejska (Eko-patrol) http://www.strazmiejska.waw.pl/interwencje-eko.html
Nietoperz wyląduje w Powsinie , chyba w Ośrodku Rehabilitacji dla Zwierząt. http://www.lasymiejskie.waw.pl/index.pH ... Itemid=145
A nie korciło Cię, aby go u siebie podkurować? My z M ratujemy pisklęta gołębi, które wypadają z gniazd. Już chyba z 5 mieszkało u nas w domu, do czasu aż były odkarmione (strzykawką na początku) i zaczynały sobie po mieszkaniu spacerować lub fruwać. Potem wracały na wolność. Niestety nawet do takiej gadziny można się przywiązać.
Z tego co mi się obiło o uszy, to nietoperze stanowią zagrożenie z uwagi na przenoszenie wścieklizny. Może to mało prawdopodobne, ale po co ryzykować. Zresztą są pod ochroną. Myślę, że lepiej nim zajmą się fachowcy. A Tobie wielkie . Uznanie, że wiedziałaś co robić.
Sprawdziłam w internecie Można je dotykać tylko przez grubą szmatkę, rękawice, ze względu na ryzyko ugryzienia. I szybko wezwać odpowiednie służby albo zawieźć do Straży Miejskiej, zoo itp. Nie wiem, może ktoś go wykurzył z piwnicy, może kot. Był dosyć rozbudzony skoro chodził i latał. I straszył, wydawał dziwne odgłosy jak go nakryłam ręcznikiem i lekko popychałam żeby wszedł do pudełka, pewnie przeklinał
Trochę informacji jak postępować: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/spot ... 23613.html http://www.nietoperze.pl/nietoperz_w_budynku.html