
Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuś pewnie Aphrodite już nie masz? 

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Zaglądam dwa razy dziennie-zaraz to zrobię
Na czym wspina się powojnik? (Błękitny Anioł?)

Na czym wspina się powojnik? (Błękitny Anioł?)
- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Marzenko, Święta zbliżają się dużymi krokami a ja w lesie, dosłownie i w przenośni.
Anuś, jak bardzo chcesz to się coś wymyśli.
Ewuniu, to mi teraz dałaś przyspieszenia.
Dwoję się i troję.
Błękitny wspina się po takiej zielonej lince do podwiązywania roślin. Chociaż wspina się, to za dużo powiedziane, jest do niej przyklejony.
Czy Ty swoje powojniki okrywasz na zimę w całości?
Augusta Luise

Louise Odier

Cardinau de Richelieu

NN

J.Cartier


Anuś, jak bardzo chcesz to się coś wymyśli.

Ewuniu, to mi teraz dałaś przyspieszenia.

Błękitny wspina się po takiej zielonej lince do podwiązywania roślin. Chociaż wspina się, to za dużo powiedziane, jest do niej przyklejony.

Czy Ty swoje powojniki okrywasz na zimę w całości?
Augusta Luise

Louise Odier

Cardinau de Richelieu

NN

J.Cartier

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Właśnie ta linka wydała mi się znajoma
Pomysł, na który nie wpadłam, a może trzeba było. Powojników, niestety, nie okrywam, a kwitnące na starych pędach jednak trzeba. Chyba
Cebulami o tej porze roku głównie napasę oczy
Ale ciekawa jestem, co można będzie znaleźć...Po świętach...


Cebulami o tej porze roku głównie napasę oczy

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25226
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Co to za róża na ostanim zdjęciu?
Mam sąsiada, ale mam tez sąsiadki, więc to bardzo ryzykowna sprawa
Zobaczymy co się da wycisnąc z mojego m. Najgorsze, że on bardzo często wyjeżdża i stąd ten opór do wszelkich prac. Jak wraca do domu to chce odpocząc.
Czekam zatem na info, że wątek sprzedażowy już otwarty
Mam sąsiada, ale mam tez sąsiadki, więc to bardzo ryzykowna sprawa

Zobaczymy co się da wycisnąc z mojego m. Najgorsze, że on bardzo często wyjeżdża i stąd ten opór do wszelkich prac. Jak wraca do domu to chce odpocząc.
Czekam zatem na info, że wątek sprzedażowy już otwarty
- camellia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4512
- Od: 21 mar 2010, o 16:00
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Obstawiam: nr 2 - Louise Odier, nr 3 - Cardinal de Richelieu. Interesują mnie nr 4 i 5, też chciałabym wiedzieć co to za jedne. Jak Ci się sprawują róże ze zdjęć 2-4? Ładne zdjęcia 

- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuś, nie wiem czy ta linka to dobry pomysł, bo się po nich pędy zsuwają, ale nie mialam nic lepszego. Na kratkę sobie poczekam, a właściwie w tym miejscu nie za bardzo, bo to przed oknem kuchennym i zależy mi na świetle w domu. Ja swoje przykrywałam w całości, czyli zdejmowałam z podpór i przykrywałam igliwiem. Niestety bardzo się łamią podczas odkrywania i niewiele z nich zostaje, więc tym razem je tak zostawiłam. Choć pamiętam, że jak Toki rosnącego na drzewie owinęłam galązkami to bardzo ładnie kwitł następnego roku, czyli właściwie trzeba. Z drugiej strony, ile można przykrywać. Ja i tak mam taką "rumunię" w ogrodzie, że nawet śnieg nie jest w stanie wszystkiego przykryć.
Cebule chciałam wystawić już teraz, żeby kobitki mogły sobie zaplanować wydatki. Wiesz jak to jest na wiosnę, wszystko by się chciało, ale nagle kasy brak.
Gosiu, to Cartier. Wyjątkowo ładnie kwitł i nie przemarzł.
Miał tyle kwiatów, że się kładl na ziemię. Bardzo go lubię za kolor i układ platków, no i zapach.
No, tak jak masz i sąsiadki, to trzeba uważać.
Rozumiem, że M nie ma siły po całym tygodniu i chce mieć spokój. Mój też wymęczony wraca i nie mam sumienia go jeszcze pędzić do roboty. Dlatego tyle rzeczy robię sama, albo z pomocą sąsiada.
Camelio, dziękuję.
Trafiłaś bezbłędnie. Podpisałam fotki, żeby było wiadomo o co kaman. Niestety tej 4 nie znam. Dostałam ją w gratisie z Rosarium. Na pewno historyczna, kwitnie w czerwcu i nie powtarza. Bardzo odporna na wszystko, nie kopcuję, nie przykrywam, podlewam sporadycznie, rośnie w cieniu i kwitnie. Kwiaty ma niewielkie ok 7-8cm, intensywnie pachnące. Jest wysoka na jakiś metr. Nie udalo jej się zidentyfikować na FO. Przejrzałam kiedyś też całego! Helpa, ale nic z tego. Każdy kwiat ma trochę inny i ciężko dopasować. Szkoda, bo bardzo wdzięczna i fajna różyczka.
Jeżeli chodzi o Louisę, to moja ukochana róża. Tak samo bezobsługowa i mocno rosnąca. Ja mam już 2 wielkie krzaczory po 180cm i rosną dalej. Trzeci, nowy nadgania pozostałe. Niektóre pędy wystrzeliły na 2,5m. Duży krzak. Pięknie pachnie, mrozoodporny, nie kopcuję nie przykrywam. Nawożę raz w roku, podlewam czasami, a one kwiatną. Czegóż można chcieć więcej od róży.
Iwonko, dzięki.

Cebule chciałam wystawić już teraz, żeby kobitki mogły sobie zaplanować wydatki. Wiesz jak to jest na wiosnę, wszystko by się chciało, ale nagle kasy brak.

Gosiu, to Cartier. Wyjątkowo ładnie kwitł i nie przemarzł.

No, tak jak masz i sąsiadki, to trzeba uważać.


Camelio, dziękuję.

Jeżeli chodzi o Louisę, to moja ukochana róża. Tak samo bezobsługowa i mocno rosnąca. Ja mam już 2 wielkie krzaczory po 180cm i rosną dalej. Trzeci, nowy nadgania pozostałe. Niektóre pędy wystrzeliły na 2,5m. Duży krzak. Pięknie pachnie, mrozoodporny, nie kopcuję nie przykrywam. Nawożę raz w roku, podlewam czasami, a one kwiatną. Czegóż można chcieć więcej od róży.

Iwonko, dzięki.

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ucieszyłaś mnie informacją o Louisie, ciągle się martwię, że nie będzie wystarczająco odporna na mróz. Po ostatniej zimie musiałam ją przyciąć, ale to była wyjątkowo wredna zima
Mam prawie pewność, że moje powojniki nie zakwitną pełnymi kwiatami
Mrozy sięgały -16 stopni, a nie okryłam pędów. Może za rok...
A gdybym zawiesiła szorstki sznurek? Pędy by się nie zsuwały

Mam prawie pewność, że moje powojniki nie zakwitną pełnymi kwiatami

A gdybym zawiesiła szorstki sznurek? Pędy by się nie zsuwały

- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuś ale ładne różyczki pokazałaś
J.Cartier moja młodziutka,ale już pokazuje na co ją stać,będzie zimowała u mnie po raz pierwszy,Twój krzaczek zgrabny
Co do lilii to ja tylko podpytałam
Będę czekała na Twoja ofertę,mam jedną rabatę,na której róże nie chcą rosnąć i tam posadziłabym właśnie lilie 


Co do lilii to ja tylko podpytałam


- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25226
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Mam Cartiera
Ale nie ma porównania z Twoim.
Ja też wszystkie prace wykonuję sama. Jedynie koszenie to sprawa m. bo ja nie umiem obsługiwać naszej kosiarki.
Przydałaby się nowa, ale na razie to odpada.

Ale nie ma porównania z Twoim.
Ja też wszystkie prace wykonuję sama. Jedynie koszenie to sprawa m. bo ja nie umiem obsługiwać naszej kosiarki.
Przydałaby się nowa, ale na razie to odpada.
-
- 1000p
- Posty: 1468
- Od: 27 lis 2011, o 23:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Cudne róże i widoki na tej i na poprzedniej stronie . Zdjęcia które obejmują rabaty z drzewami + trawnik tchną magią , prawdziwie zaczarowany las stworzyłaś , wygląda jak mieszkanie dobrej wróżki albo Elfów
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 24808
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuniu cudne różane wspomnienia, mam nadzieje, że obecna zima nie zaszkodzi naszym różyczkom i w przyszły sezon wejdą silne i będą pięknie kwitły
Twoje piękne widoki rozświetlonego słońcem ogrodu powodują, że aż nogi się rwą do spaceru..... rzut oka za okno..... a tam śnieżyca, zaspy....i zimno 


- Rozanka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1832
- Od: 9 lut 2009, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Toruń/Puszcza Bydgoska
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Ewuniu, Louisa jest świetna na nasze warunki. Końcowki czasem jej podmarzają, ale jest tak wielka,że nic jej to nie szkodzi. Wręcz przeciwnie, chyba lepiej jeszcze kwitnie.
Moje powojniki też nie kwitną podwójnymi, nawet po przykryciu.
Może po tym sznurku dałyby radę, trzeba spróbować.
Zerknij do sprzedażowego.
Anuś, Cartier pięknieje z roku na rok. Tym razem nawet za bardzo nie zmarzł, nie był ścinany do kopca, więc cudnie zakwitł. Na takie trudne miejsca lilie są idealne.
Oferta już gotowa w sprzedażowym.
Gosiu, on się robi ładny po latach. Mój wcześniej też kwitł pojedynczymi kwiatami. Taki los z tymi ogrodami. Ja lubię pokosić trawniczek, bo zapach świeżo skoszonej trawy jest cudowny.
Moniko, dziękuję Ci bardzo.
Szkoda, że te Elfy nie chcą pomagać przy pielęgnowaniu ogrodu.
Aguś, taż mam taką nadzieję. Szkoda tylko, że śnieg stopniał. Podnosi się znów prawdopodobieństwo przemarznięcia. Ja wczoraj próbowałam spacerować, a potem spadł ten pioruński marznący deszcz. U nas straszliwie ślisko.
Stefciu, ofertka w sprzedażowym.
Moje powojniki też nie kwitną podwójnymi, nawet po przykryciu.

Może po tym sznurku dałyby radę, trzeba spróbować.


Anuś, Cartier pięknieje z roku na rok. Tym razem nawet za bardzo nie zmarzł, nie był ścinany do kopca, więc cudnie zakwitł. Na takie trudne miejsca lilie są idealne.
Oferta już gotowa w sprzedażowym.

Gosiu, on się robi ładny po latach. Mój wcześniej też kwitł pojedynczymi kwiatami. Taki los z tymi ogrodami. Ja lubię pokosić trawniczek, bo zapach świeżo skoszonej trawy jest cudowny.

Moniko, dziękuję Ci bardzo.


Aguś, taż mam taką nadzieję. Szkoda tylko, że śnieg stopniał. Podnosi się znów prawdopodobieństwo przemarznięcia. Ja wczoraj próbowałam spacerować, a potem spadł ten pioruński marznący deszcz. U nas straszliwie ślisko.
Stefciu, ofertka w sprzedażowym.

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różano-liliowy ogród w lesie - Rozanka cz.3
Już byłam, dziś rano
Na pewno chciałabym "drzewa", te na pewno mi zostaw, o pozostałych późnej Ci powiem
Muszę powiadomić sąsiadkę.

