Kobieta zmienną jest czyli pole manewrów asi2.

[x-ag-a]

Asiu, ale widoki Ten pierwszy, z łabędziem, mógłby być inspiracją dla malarza - piękne ujęcie!

[Edyta1]

Asiu, ale widoki Ten pierwszy, z łabędziem, mógłby być inspiracją dla malarza - piękne ujęcie!

A ja długo przyglądałam się zastanawiając czy to zdjęcie, czy obraz. Ostatecznie doszłam do wniosku, że to drugie .

[bozunia]

Asiu, ja również myślałam, ze wstawiłaś jakiś nieznany mi obraz Moneta A to Twoje fotograficzne dzieło sztuki
Piękne kolorki i rozmycia!

[asia2]

Hej! Nie przysypało Was jeszcze? Bo mnie wczoraj prawie tak... Wracałam do domu z podpoznańskiej miejscowości w paskudnej śnieżycy i myślałam, że nie dojadę. Nie było widać gdzie kończy się droga, a zaczyna pole... Brrr... No ale szczęśliwie do domu dotarłam i oto jestem!

Sweety, Robaczku, Aguniado, Edyto, Bozuniu dziękuję za uznanie.... Mnie też urzekł ten widoczek, żałuję tylko, że ostrość z centrum kadru gdzieś uciekła...

Jule, w swoich zimowych uczuciach nie jesteś odosobniona...

Margo,, jak ja pośpię do 9.oo to święto...

Miłego dnia!

[Annes 77]

Hej Asiu:)

Właśnie to w zimie mi przeszkadza,trudne warunki jazdy,czasami myślę sobie,że lepiej by było wsiąść w autobus ,usiąść spokojnie,wlepić nos w szybę i jechać,a nie najpierw odśnieżanie,potem skrobanie,zimno ,bo zanim się nagrzeje to czasu trzeba,a potem patrszysz jak sroka w kość,bo nic nie widać zza szyby
No pomarudziłam sobie,to popiję sobie teraz kawkę i humor mi się poprawi
Asiu uwielbiam fotki lawendy Piwonie masz śliczne,nawozisz je czymś?

[robaczek_Poznan]

Ja tez poproszę wskazówki odnośnie. piwonii, posadziłam pierwszy raz, jesienią i chciałbym mieć takie ładne i dorodne jak Twoje

[majka411]

Asia, wszystko piękne zdjęcia i to co na nich nam pokazujesz. Patrzyłam na nie z zachwytem.
Nie będę się powtarzać po innych ale o hortensje nikt nie pytał czy one już zimowały.
Jasny róż, jak mi się podoba, jak znasz nazwę to poproszę.

[asia2]

Aniu, Robaczku, moje piwonie były dotąd bezobsługowe. Nawet nie przyszło mi do głowy żeby czymś je nawieźć... Rosną w tym samym miejscu od początku (czyli już pewnie ze 30 lat ...) i z roku na rok są ładniejsze Pomału będę musiała je przesadzić (choć trochę się tego obawiam...), bo iglaki w sąsiedztwie mocno urosły i zasłaniają im słońce...
Z moich obserwacji wnioskuję, że piwonia potrzebuje chyba trochę czasu, żeby się zaaklimatyzować i ważne jest, żeby nie sadzić jej zbyt głęboko...

Maju, jak napisałam to fotki z 2008 roku. Różowa hortensja niestety wymarzła ubiegłej zimy, ciemniejszą mam nadal, ale w tym roku nie kwitła. Nazw niestety nie znam - były kupione na giełdzie z ciężarówki

[majowa]

"Zamarłam w zachwycie" i tak mi się chce wiosny
Ja podobnie jak Kasia, mam nadzieję mieć na przyszły sezon piękne piwonie. Posadziłam kłącza jesienią, zobaczymy co z tego będzie.

[asia2]

Kurcze blade! Napisałam długiego posta i przez przypadek go skasowałam! A miał być o tym, jaki to piękny dzień się dziś zapowiada, hmmm.... Nie mam czasu już powtarzać, więc tylko wszystkim pożyczę dobrego dnia!

Iwonko, o piwonie się nie martw, na pewno pięknie zakwitną!

[Margo2]

Skąd Ty wiedziałaś o 6 rano jaki będzie dzień?

U mnie słoneczko zaświeciło o 9 dopiero. Ale przedtem spadł bajkowy snieg.

[asia2]

Widzisz Margo, pisałam o tym, że zapowiada się dobry dzień, ponieważ miałam wolne popołudnie (dzisiaj zresztą też! ). Ale faktycznie - nie było wczoraj kolorowo... przed wypadem na miasto, na zakupowe szaleństwa zorientowałam się, że od tygodnia jeżdżę bez dokumentów wozu... Jeden telefon do kochanego M i dokumenty dotarły... ale dwie godziny shoppingu w plecy

Pomału zaczyna się weekend .... życzę wam udanego dnia w radosnym oczekiwaniu

[Margo2]

Trzeba było nie czekać. Jeździłaś tyle to byś pojeździła dalej. A w razie czego powiedziałabyć prawdę, czyli, że zapomniałas przełożyć z innej torebki.
Kobieto o której Ty godzinie wstajesz jeśli masz wolne

[asia2]

He, he, he Margo mój zegar biologiczny jest ustawiony na 5.30 - nie to, żebym się wysypiała, ale wstać muszę ...
Widzisz, ostatnio - zanim to do mnie dotarło - 2 m-ce jeździłam bez ważnego przeglądu technicznego, potem dwa dni bez ubezpieczenia (bo zapomniałam przedłużyć), a teraz to... Dopóki człowiek nie ma świadomości jest OK (i tylko pozostaje dziękować Opatrzności, że w tym czasie misiowie nie zwinęli cię na suszarkę, lub rutynowe pogaduszki ), ale jak już wiem - to klops, nie ruszę ażeby...

Życzę Wam pogodnej soboty - u nas podobno zbliża się odwilż...

[Edyta1]

Moja kuzynka opowiadała jak kiedyś jechała ze swoją szefową samochodem (zrównoważoną - zdawałoby się - panią po 60-tce) i zatrzymał ich taki patrol policyjny do rutynowej kontroli. Samochód był prosto z salonu (tyle, że 3 lata wcześniej ) i okazało się, że od dnia zakupu nie miał przeglądu technicznego. Kiedy policjant powiedział do właścicielki, że przegląd skończył jej się 2 lata temu, kobieta odrzekła: "No widzi pan, młody człowieku, jak ten czas szybko leci..."
Puścili ją bez mandatu .