Aprilkowy las cz. 2
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Aprilkowy las cz. 2
A ja kotów nie lubię i basta
Opowieść Ewy-Rozanki sprawiła, że mam dreszcze. Niech sobie te dachowce łapią myszy w polu, ale mordować ptaki? 
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Aprilkowy las cz. 2
Kasiu, ale są koty, które w życiu na dwór nie wyszły.
Tak chyba chowa swoje Aga i Sure.
Ja lubię koty, ale boję się jaki charakterek mi się trafi, potrafią być wredne.
Ale też takie, co można je zagłaskac na smierć
Tak chyba chowa swoje Aga i Sure.
Ja lubię koty, ale boję się jaki charakterek mi się trafi, potrafią być wredne.
Ale też takie, co można je zagłaskac na smierć
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las cz. 2
Ta cała dyskusja utwierdziła mnie w chwilowym przekonaniu że jednak nie jestem gotowa na powiększenie rodziny
Gosiek, u mnie też wszyscy chodzą w butach, dom parterowy więc to niemal naturalne. Oczywiście też nie non stop. Ale nie krzyczę w progu żeby buciory ściągać, no chyba że pada wtedy to mus. Dlatego nigdzie nie mam dywanów poza wycieraczkami. Zawsze to łatwiej utrzymać.
Miałam już dwa razy koty i za każdym razem trafiały się raczej wredne charaktery.
Wiem że kota można trzymać tylko w domu ale chyba nie miałabym serca tak ograniczać mu wolności. I przecież latem balkony wszystkie pootwierane..
Ewa/Rozanka, ja i tak ciągle coś maluję i poprawiam
M się śmieje że nie znoszę nawet plamki na ścianie bo zaraz biegam ze szmatką lub pędzlem. Kanap podrapanych bym nie zniosła
Opowiadasz naprawdę wstrząsające historie. Do tej pory mieszkałam w bloku i nie zdawałam sobie sprawy że kot może być tak agresywny. To odpada. Ja mam za dużo ptaków i wiewiórek na działce. Nawet dzięcioły latem sobie śpią spokojnie na ziemi pod opryskiwaczem dla ochłody i moje psy im krzywdy nie robią. A jak wiewiórki młode wyrzuciła sroka z gniazda to Golden nas zaalarmował że coś się dzieje i nawet młodych nie dotknął. Udało się je uratować i teraz brykają po sosnach. To jest wyższość psów nad kotami zdecydowana. Chyba pozostanę przy pieskach
Dzięki za ostrzeżenie.
Ewo, uśmiałam się serdecznie czytając Twoje wyliczanki. Tak trzeba przyznać, że kociaki mają mnóstwo zalet. Niestety te kilka wad chwilowo je wykreśla z moich planów.
Kasiek, Twoje prawo. Nie każdy musi wszystko to samo lubić. Byłoby nudno. Mnie też opowieść Ewy zmroziła. Nie miałam pojęcia że to aż takie groźne stworzenia. Ale w mojej okolicy jest jednego mniej. Wczoraj ktoś przejechał sąsiadom szarego sierściucha
Dwa lata temu mojego rudzielca spotkał ten sam los. Najgorszym wrogiem kotów jest bezmyślny człowiek pędzący autem na krętej drodze w mojej miejscowości. A ta droga wbrew pozorom wcale nie jest ruchliwa bo stanowi tylko dojazd do działek rekreacyjnych i kilkunastu domów. Wariaci właśnie to wykorzystują, że wiedzą że jest pusto 
Gosiek, u mnie też wszyscy chodzą w butach, dom parterowy więc to niemal naturalne. Oczywiście też nie non stop. Ale nie krzyczę w progu żeby buciory ściągać, no chyba że pada wtedy to mus. Dlatego nigdzie nie mam dywanów poza wycieraczkami. Zawsze to łatwiej utrzymać.
Miałam już dwa razy koty i za każdym razem trafiały się raczej wredne charaktery.
Ewa/Rozanka, ja i tak ciągle coś maluję i poprawiam
Opowiadasz naprawdę wstrząsające historie. Do tej pory mieszkałam w bloku i nie zdawałam sobie sprawy że kot może być tak agresywny. To odpada. Ja mam za dużo ptaków i wiewiórek na działce. Nawet dzięcioły latem sobie śpią spokojnie na ziemi pod opryskiwaczem dla ochłody i moje psy im krzywdy nie robią. A jak wiewiórki młode wyrzuciła sroka z gniazda to Golden nas zaalarmował że coś się dzieje i nawet młodych nie dotknął. Udało się je uratować i teraz brykają po sosnach. To jest wyższość psów nad kotami zdecydowana. Chyba pozostanę przy pieskach
Ewo, uśmiałam się serdecznie czytając Twoje wyliczanki. Tak trzeba przyznać, że kociaki mają mnóstwo zalet. Niestety te kilka wad chwilowo je wykreśla z moich planów.
Kasiek, Twoje prawo. Nie każdy musi wszystko to samo lubić. Byłoby nudno. Mnie też opowieść Ewy zmroziła. Nie miałam pojęcia że to aż takie groźne stworzenia. Ale w mojej okolicy jest jednego mniej. Wczoraj ktoś przejechał sąsiadom szarego sierściucha
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Aprilkowy las cz. 2
Niestety i mój kot skończył pod kołami samochodu. Teraz jak chodzę z psem o róznych porach na spacer przekonałam się, jak szybko potrafią jeździć po tej ulicy
Niekiedy wręcz się boję, że ich wybije z drogi i ze mnie zrobi miazgę mimo, że idę grzecznie chodnikiem. Nie dziwię się zatem, że Neska "nie zdążyła" przejść na drugą stronę.
Dorotko, nie wszystkie koty gonią za ptakami. Mój tylko pilnował inne koty, by nie wchodziły na jego teren. Wyglądało to śmiesznie, bo leżał płasko w trawie i prychał
Pies jednak ma tę wyższość nad kotem, że trzyma się domu. Kota nie upilnujesz i wyślizgnie się każdą szparą. Dlatego zdecydowałam się na psa, bo nie mam siły kolejny raz godzić się ze śmiercią futrzaka.
Dorotko, nie wszystkie koty gonią za ptakami. Mój tylko pilnował inne koty, by nie wchodziły na jego teren. Wyglądało to śmiesznie, bo leżał płasko w trawie i prychał
Pies jednak ma tę wyższość nad kotem, że trzyma się domu. Kota nie upilnujesz i wyślizgnie się każdą szparą. Dlatego zdecydowałam się na psa, bo nie mam siły kolejny raz godzić się ze śmiercią futrzaka.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Aprilkowy las cz. 2
Jolu...jaki piękny obrazek Twojej działki namalowałaś słowami...wiewiórki i dzięcioły...zobaczyłam to od razu. Tak mi brakuje lasu w pobliżu 
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Jule
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7091
- Od: 10 kwie 2011, o 19:53
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: DSlask 7a
Re: Aprilkowy las cz. 2
Moj Szary potrafil zlapac jedna lapa wielkie ptaszysko przez oczko w siatce. Dobrze ze bylam w kuchni i uslyszalam szarpanine, to pobieglam krukowi na pomoc. Juz sobie wyobrazam co by mi znosil, jakby byl prawdziwym kotem wychodzacym 
U mnie jest pelno kotow w okolicy - sasiad z ostatniej szeregowki ma przypadlosc znoszenia kociakow z calej okolicy. Dokarmiamy to stado z sasiadkami, bo dwa lata temu, to wszystkie kaczuszki i kurczaczki wykonczyly sasiadom. W zeszlym roku byl juz wzgledny spokoj, bo chyba nic nowego nie przytargal ale w tym roku znowu jest chyba piec mlodych.
U mnie jest pelno kotow w okolicy - sasiad z ostatniej szeregowki ma przypadlosc znoszenia kociakow z calej okolicy. Dokarmiamy to stado z sasiadkami, bo dwa lata temu, to wszystkie kaczuszki i kurczaczki wykonczyly sasiadom. W zeszlym roku byl juz wzgledny spokoj, bo chyba nic nowego nie przytargal ale w tym roku znowu jest chyba piec mlodych.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Aprilkowy las cz. 2
Jolu ja też mam parterówkę. I też brak dywanów w całym domu.
Mamy coś wspólnego
Mamy coś wspólnego
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Aprilkowy las cz. 2
Kiedy jednak patrzę jak kocur Dzikot liże małym pyszczki, a wysterylizowana kotka pozwala się ssać, ogarnia mnie wzruszenie
Co kot to inny charakter. Łasica bije małe bez ostrzeżenia i z całej siły.
Re: Aprilkowy las cz. 2
Widzę, że tu dyskusja o czworonożnych. Mój sznaucerek też niestety trochę brudzi, ale rodzina bez zwierzaka jest taka... niepełna
.
- Sosenki4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6846
- Od: 8 lut 2012, o 12:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Aprilkowy las cz. 2
Skoro o zwierzakach to wrzucę swoje 3 grosze. Mam 2 psy duże i 2 koty, kocica moja, kot na "hotelu", bo siostra chwilowo bez domu i mieszka w bloku.
Koty oddzielone od psów, nakarmione i nie łapią ptaszków, choć po drzewie chodzą, bynajmniej kocica. Mam sikorki i dzięcioła na wypasie słoninkowym.
O kurcze, dzis muszę słoninę kupić
Koty oddzielone od psów, nakarmione i nie łapią ptaszków, choć po drzewie chodzą, bynajmniej kocica. Mam sikorki i dzięcioła na wypasie słoninkowym.
O kurcze, dzis muszę słoninę kupić
- AGNESS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 24802
- Od: 5 wrz 2008, o 16:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Aprilkowy las cz. 2
Jolu u mnie też na parterze zrezygnowałam z dywanów, pieska obecnie mam małego -pekińczyk- ale sierściuch okrutny, wszędzie kłęby czasami i 2 x dziennie odkurzać trzeba, żeby koty nie fruwały
Już teraz wiosną fryzjer obowiązkowy, strzyżenie i po kłopocie. Dywaniki tylko na piętrze i spokój 
Moje kociaste baaaaardzo łowne, nawet ptaszków karmić zimą nie mogę, bo te zębate paskudy sobie zaraz stołówkę robiły....
Moje kociaste baaaaardzo łowne, nawet ptaszków karmić zimą nie mogę, bo te zębate paskudy sobie zaraz stołówkę robiły....
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Aprilkowy las cz. 2
A jak od lat dziecięcych mam marzenie, żeby mieć psa lub kota - byłam alergicznym dzieckiem i mama pozwalała mi hodować patyczaki i dżdżownice
jakoś ciężko je pogłaskać... teraz mogłabym sobie sprawić jakiegoś futrzaka, ale szkoda mi drewnianych podłóg, które M. kładł własnoręcznie. Obiecałam sobie, że jak moje dziecie podrośnie i zapragnie futrzaka, to nie będę się sprzeciwiać a wiadomo jaki jest wynik rozgrywki dwie kobiety przeciwko jednemu mężczyźnie w domu
A Zuzia bardzo lubi i psy i koty
A Zuzia bardzo lubi i psy i koty
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Aprilkowy las cz. 2
Asiu, to może takiego miniaturowego psiaka sobie spraw. On za lekki na niszczenie podłóg, a w dodatku jest antyalergiczny, bo ma włosie zamiast sierści. Takie yorki, maltańczyki sznaucery.JLG pisze:A jak od lat dziecięcych mam marzenie, żeby mieć psa lub kota - byłam alergicznym dzieckiem i mama pozwalała mi hodować patyczaki i dżdżownicejakoś ciężko je pogłaskać... teraz mogłabym sobie sprawić jakiegoś futrzaka, ale szkoda mi drewnianych podłóg, które M. kładł własnoręcznie. Obiecałam sobie, że jak moje dziecie podrośnie i zapragnie futrzaka, to nie będę się sprzeciwiać a wiadomo jaki jest wynik rozgrywki dwie kobiety przeciwko jednemu mężczyźnie w domu
![]()
A Zuzia bardzo lubi i psy i koty
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Aprilkowy las cz. 2
Z kolei koty bardziej niszczą ściany niż podłogi
Futryny też, bo się wyciągają i drapią.
Śniegu nie ma, kopcuję róże, bo mnie mróz wystraszył.
Śniegu nie ma, kopcuję róże, bo mnie mróz wystraszył.
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Aprilkowy las cz. 2
Kota nie ma, myszy harcują
Bardzo się cieszę że odwiedzacie mnie nawet pod nieobecność. Dyskusja zwierzęca się rozwija.
Ponieważ chwilowo decyzja o kocie odsunięta w bliżej nieokreśloną przyszłość, pokażę Wam dlaczego adoptowałam Chilę - mieszańca białego, która rozrabia ponad miarę i statecznego Goldena - Basa przywodzi do złego.
Wczoraj kolejny punkt na liście przewinień: zaczęła obgryzać matę wiklonową, którą osłoniłam przedogródek przed mroźnymi wiatrami
A tak wyglądała w chwili adopcji, czy ktokolwiek podejrzewałby urwisa w tej maskotce?



No może to ostatnie zdjęcie pokazuje początki rozbójnika i gryzonia ale pozostałe nie zapowiadały kłopotów
Zdjęcia robione przez jej pierwszych opiekunów, którzy znaleźli ją w lesie ale nie mogli zatrzymać bo mieli swoje trzy psy.
Bardzo się cieszę że odwiedzacie mnie nawet pod nieobecność. Dyskusja zwierzęca się rozwija.
Ponieważ chwilowo decyzja o kocie odsunięta w bliżej nieokreśloną przyszłość, pokażę Wam dlaczego adoptowałam Chilę - mieszańca białego, która rozrabia ponad miarę i statecznego Goldena - Basa przywodzi do złego.
Wczoraj kolejny punkt na liście przewinień: zaczęła obgryzać matę wiklonową, którą osłoniłam przedogródek przed mroźnymi wiatrami
A tak wyglądała w chwili adopcji, czy ktokolwiek podejrzewałby urwisa w tej maskotce?



No może to ostatnie zdjęcie pokazuje początki rozbójnika i gryzonia ale pozostałe nie zapowiadały kłopotów

