O, fajnie, widzę, że wątek się troszkę ożywił.
robertP2 dziękuje Ci za Twoje uwagi. Jeśli się będzie przycinać regularnie, to wcale nie będzie duży przecież, a ja zamierzam go regularnie ciąć. Wyjaśnij mi dlaczego sąsiad może zaskarżyć mnie (jeśli ma świerk), wiem o tym szkodniku przeskakującym ze świerka na modrzew i z powrotem, ale czy to nie tak, że równie dobrze ja mogę go zaskarżyć? Istotne jest kto pierwszy posadzi drzewo? Czy świerk ma zawsze pierwszeństwo?
Co do wycinania, to wiesz, to tak z każdym drzewem może być, to bym musiała nic nie sadzić, bo może mi się kiedyś znudzi i co wtedy...
Pitoleusz żywopłot będzie posadzony wzdłuż ogrodzenia, nie ma tam chodnika i nie ma sąsiedztwa ulicy, mieszkam na wsi

Zastanawiałam się co zrobić na dole, bo nie chcę takiego terenu non stop pielić, myślałam o korze, więc jak te igiełki mi będą wpadać tam, to zastanawiam się czy to nie będzie jakoś kiepsko wyglądało. Wyczytałam też, że te igły zakwaszają ziemię...dlatego się zastanawiam tym tematem. Wymiatanie igiełek spośród kory - może troszkę się uda, ostatecznie zostaje wybieranie ręczne

raz w roku jakoś dam radę
Nie jestem jeszcze na 100% przekonana do tego modrzewia, ale szukam alternatywy dla thui, bo wszędzie gdzie nie spojrzeć tam one są, nie chcę ich. Chciałam żywopłot liściasty, ale mężowi się nie podoba.
Mam wrażenie, że wszyscy piszą o modrzewiu, jakby tylko mogło być wielkim drzewem docelowo, a przecież reguralnie cięty się zagęszcza i nie jest ogromny, bo to ja decyduje jaką wysokość chcę mieć.