Majutek nie odpuszcza różanym królewienkom ;-)) I bardzo dobrze - na wiosnę uschniemy z pozytywnej zazdrości oglądając zdjęcia Twojej imponującej kolekcji
Buziaki i dobrego dnia
Majka, uwijasz się z kolejnymi różami, a pogoda nam sprzyja więc sadzić mozna jeszcze przez jakiś czas. Szkoda, że dzień taki krótki, ale dobrze ze chociaż mrozów nie ma jeszcze...
Miłego i owocnego dnia
Majka - o Louberta się nie martw - mieli wysłać na początku tygodnia - do piątku powinien u mnie być. We Francji jest temperatura 10 stopni.
Drobna zmiana - paczka jest już u mnie, przywieźli ją o 13.00.
Tyle Ci napisałam i wcięło!!!! Co Ty pleciesz? Mały ogródek bys chciała??? Ja chociaż połowę Twojego i wytwórnię pachnidełka po nosem.
Sadż te róże i nie gadaj głupot. Jeszcze 111 dni i będziemy chodzić z nosami przy ziemi Wyłazi, nie wyłazi? Zmarzła, albo i nie!!!?? Nie! Jest nosek!!! Ło matko ,Majka!!! Listopad już prawie poszedł. Aura może być taka do Świąt, a potem już z górki!!!! Styczeń będzie się wlókł jak flaki z olejem, a luty przeleci migem!!! Marzec!!!! WIOSNA!!!!!
Tosia, jak ja Cię lubię za ten tekścik i w ogóle za wszystko co z wiosenką się kojarzy.
Odliczaj Tosiu odliczaj, bo to mi bardzo pomaga. a Majka sadzi, te róże czy z nosem w oknie siedzi i czeka
ale nas przetrzymała
Majeczko, jak Ci idzie sadzenie?Plecki trochę lepiej?
Ja dzisiaj byłam u Ewy i skusiłam się na kolejne nieplanowane różyczki...wróciłam z Empress Josephine (znana także jako 'Souvenir de l'Imperatrice Josephine') i Gipsy Boy'a Geschwinda