Jakoś nigdy nie nauczyłam się palić i dobrze ale współczuje stresu rzucania moje siostry i mama palą dużo i wiem jak im ciężko rzucić .Próbowały kilka razy bez skutku.Powodzenia.
A ja znam dwie osoby co rzuciły palenie: brat i ojciec. To nałóg i warto się od niego uwolnić - jak od każdego innego nałogu. Co do kompozycji nie bez znaczenia jest że widziałam Twój ogród na żywo . Chaos jak to nazwałaś wygląda pewnie bardziej naturalistycznie i ciekawiej niż uporządkowane rabaty pod linijkę. Ja lubię coś pomiędzy.
Zaglądam i zostawiam ślad. coraz ładniej tu i Ciebie, bo byłam już kiedyś. Ale nie wszystkie zdjęcia mi się otworzyły i nie wszystko wiem co i jak i gdzie
Nareszcie wybrałam się na spacer po Twoich włościach . Fajnie tak zaczynać od początku , ja musiałam stary ogród naprawiać .I tyle miejsca masz do nasadzeń . A z brzozami to faktycznie uważaj ja mam w pobliżu dwie, strasznie w sierpniu śmiecą . Basen zawsze zasypany takim czymś z tych brzóz .
Ewo, współczuję walki z nałogiem. Sama kiedyś paliłam, ale jakoś nie miałam wielkich problemów z rzuceniem. Nie wiem dlaczego, może dlatego, że czymś się bardzo intensywnie zajęłam.... Teraz też pora jest niesprzyjająca, na wiosnę jest dużo zajęć ogródkowych, więc może będzie łatwiej
Ewa nie wiem czy to Ci pomoże rzucić palenie, ale pomyśl o dzieciach i zrób to dla nich. Z moich skromnych obserwacji wynika że nałogi typu picie, palenie wynosi się często z domu. Pewnie gdyby mój ojciec nie palił kiedyś to i brat i siostra nie weszliby w ten nałóg.
Moi rodzice kopcili
Olu dla dzieci właśnie nie mogę teraz rzucić,nie chciałabyś mojego stanu widzieć jak ten jeden dzień walczyłam-właśnie szkoda mi dzieci bo ogarnia mnie furia lub depresja jak rzucam(i to jaka)