Przepraszam Daffodil
Ogród Wendy
Re: Zimowy ogród Wendy
no i pamięć moja strzeliła gafę
Przepraszam Daffodil
ale może i Ty lubisz Remarque'a
Przepraszam Daffodil
- Lukrecja
- 1000p

- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Zimowy ogród Wendy
Witaj Wandziu! Już jakiś czas temu przeglądałam Twój wątek, już już miałam pisać, a nic z tego nie wyszło. Maszyna odmówiła współpracy i tyle w temacie. Od tamtego czasu Twój ogród za mną "chodzi". Dziś wreszcie usiadłam spokojnie i mogłam się w pełni oddać oglądaniu i czytaniu. Jestem oczarowana! Oczarowana i zaczarowana
Na FO spodziewałam się odnaleźć praktyczne rady, które laikowi mogłyby się przydać w sensownym urządzeniu mojego miejsca na ziemi, po części się to spełniło. W tym miejscu jednak znalazłam przepiękny liryczny warkocz upleciony z wrażliwości ludzkiej, o którą obecnie tak trudno, miłości wszelakiej - tej do czworonogów nie pomijając, dobroci i pieszczotliwości, a wszystko to przybrane cudownym zapachem bujnie kwitnącej roślinności. Kolejny raz oglądając Twoje fotki, myślę sobie - jest jeszcze dla mnie nadzieja! Wandzia przemawia do swoich kwiatów już 20 lat, a u mnie niemal same młódki (większość roślin sadzona w tym roku). Jeśli pójdę jej śladem, może coś z tego będzie! Wandziu, dziękuję Ci za to, że jesteś!
Podziwiam zestawienia roślin - wymarzone - dzięki Tobie wiem, czego mi brakuje! Jestem urzeczona Sunią, a z tego wrażenia zapomniałabym o lekkości z jaką trzymasz pióro (nawet to wirtualne)! W czasach, kiedy za szczytowe osiągnięcie współczesnej literatury uważa się "50 twarzy Graya", czytadło bijące rekordy popularności - to ja poproszę o podróż w czasie, nawet w taki czas, aby Bołkońskiego zobaczyć "na żywo", a nie powiem, że w taki ziąb jak dziś nie napiłabym się calvadosu z dr Ravikiem! Będę tu zaglądała częściej, podglądała, uczyła się, podziwiała - jeśli tylko mi na to pozwolisz. Pozdrawiam serdecznie!
Re: Zimowy ogród Wendy
W oba wątki, Lukrecjo, zajrzałam, i - zakwitłam.
Teraz wymagam warunków oranżerii by kwiat TEN utrzymać.
Dziękuję kolejnym obrazem z Remarque'a - obrazem utrzymanym w konwencji tu obowiązującej, (więc może nie narażę się nikomu) - "Będziemy przesiewać czas pełnymi garściami, nie będziemy mieć żadnych celów ani terminów, ani zegarków, staniemy się zdrojami wpadającymi do siebie, zmierzch i gwiazdy i młode ptaki będą się w nas przeglądać jak w zwierciadle, wiatr będzie szumiał nad nami, ziemia do nas przemawiać, a w ciszy złocistego południa pochyli się nad nami Pan, a wraz z nim wszyscy bogowie źródeł, zdrojów, obłoków, jaskółek i przemijającego życia [...]".

Teraz wymagam warunków oranżerii by kwiat TEN utrzymać.
Dziękuję kolejnym obrazem z Remarque'a - obrazem utrzymanym w konwencji tu obowiązującej, (więc może nie narażę się nikomu) - "Będziemy przesiewać czas pełnymi garściami, nie będziemy mieć żadnych celów ani terminów, ani zegarków, staniemy się zdrojami wpadającymi do siebie, zmierzch i gwiazdy i młode ptaki będą się w nas przeglądać jak w zwierciadle, wiatr będzie szumiał nad nami, ziemia do nas przemawiać, a w ciszy złocistego południa pochyli się nad nami Pan, a wraz z nim wszyscy bogowie źródeł, zdrojów, obłoków, jaskółek i przemijającego życia [...]".

- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Zimowy ogród Wendy
- wielkakulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8593
- Od: 5 wrz 2012, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km poniżej Wrocławia
Re: Zimowy ogród Wendy
Aniu musisz mieć smutna pracę, dobrze, ze masz ogródek i roslinki, które przynosza ukojenie.
Dzis wiozłam córę do szkoły, bo Kuba chory i jakis gość niezłą bryka jechał przede mna. Jechał prosto, a ja chciałam zjechac na prking na prawo. Facet sie rozmyslił i w ostatniej chwili, bez kierunkowskazu skręcił tez w prawo i zajechał mi drogę, wyhamowałam, ale powiedziałam, mu ze tak sie nie robi. Moje auto warte 700 zł, ale on zapłaciłby więcej za naprawę.
Gość cwaniakuje, ze ma prawko 50 lat (moze warto powtórzyc egzaminy) a ja mam mieć ograniczone zaufanie na drodze do innych.
Dobrze wie, że nie wrzucił kierunku - bo nie zauważył wolnego miejsca na parkingu, ale jabky co, to może powiedziec, ze to ja nie zauważyłam - stary maruda - powiedziałam mu, że na drugi raz nie bedę hamować - miałam 30 km na liczniku - nic mi sie nie stanie przy takiej prędkosci - on będzie prostował błotnik.
Jestem w stanie zrozumieć, jak ktos powie sorry, zamyśliłem się, ale ten gość podniósł mi cisnienie. Dobrze, że nie krzyczę i nie używam wulgaryzmów, bo gdyby trafił na moja sąsiadke - nie cwaniakowałby tak
Dzis wiozłam córę do szkoły, bo Kuba chory i jakis gość niezłą bryka jechał przede mna. Jechał prosto, a ja chciałam zjechac na prking na prawo. Facet sie rozmyslił i w ostatniej chwili, bez kierunkowskazu skręcił tez w prawo i zajechał mi drogę, wyhamowałam, ale powiedziałam, mu ze tak sie nie robi. Moje auto warte 700 zł, ale on zapłaciłby więcej za naprawę.
Gość cwaniakuje, ze ma prawko 50 lat (moze warto powtórzyc egzaminy) a ja mam mieć ograniczone zaufanie na drodze do innych.
Dobrze wie, że nie wrzucił kierunku - bo nie zauważył wolnego miejsca na parkingu, ale jabky co, to może powiedziec, ze to ja nie zauważyłam - stary maruda - powiedziałam mu, że na drugi raz nie bedę hamować - miałam 30 km na liczniku - nic mi sie nie stanie przy takiej prędkosci - on będzie prostował błotnik.
Jestem w stanie zrozumieć, jak ktos powie sorry, zamyśliłem się, ale ten gość podniósł mi cisnienie. Dobrze, że nie krzyczę i nie używam wulgaryzmów, bo gdyby trafił na moja sąsiadke - nie cwaniakowałby tak
Re: Zimowy ogród Wendy
Aniu , czasem warto popatrzeć na drzewa , one emitują pozytywną energię. Bywa,że uda się ją przekazać innym. Może ten "gość " nie zauważa wokół siebie drzew...? Czy wokół Twojego domu rosną jakieś ?
Dobrze ,że mamy forum. Tu drzew i innych zielonych pod dostatkiem.
Wandziu: ja swoje suche badylki monard i liatr pościnałam. Czy dobrze zrobiłam ?
Właściwie nie wszystkie - niektóre liatry zostawiłam, bo wyglądem przypominają mi rozczochrane pałki rzeczne.
Piękna opowieść obrazem o losie klonika, który szykuje się do zimy, niestety.
Wandziu , zaintyrgowała mnie ta chryzantema, wokół której tu taka ciekawa rozmowa powstała. Czy to oznacza,że chryzantemy nie są jednoroczne ? Czy taką kupioną teraz np. na przycmentarnym bazarku, czy w jakimś markecie ( są różne w Biedronce i takich tam podobnych sklepach ) można wsadzić do gruntu ? Przyznam,że od wpisu w Twoim wątku zaczęłam się bliżej przyglądać chryzantemom i analizować, która by mi do ogrodu najbardziej pasowała. Tylko czy przetrwa zimę ? Kiedyś zostawiłam jedną taką , bez ścinania badylków, bez okrywania i ...niestety nie "wydobyła się śmiało z ziemi", jak Twoja.
O!! Znalazłam wątek Chryzantemy zimujące założony przez Jatrę.
Widać ta moja nie była zimująca. Tylko jak je rozpoznać ?... Trzeba poczytać u Jatry.
Dobrze ,że mamy forum. Tu drzew i innych zielonych pod dostatkiem.
Wandziu: ja swoje suche badylki monard i liatr pościnałam. Czy dobrze zrobiłam ?
Właściwie nie wszystkie - niektóre liatry zostawiłam, bo wyglądem przypominają mi rozczochrane pałki rzeczne.
Piękna opowieść obrazem o losie klonika, który szykuje się do zimy, niestety.
Wandziu , zaintyrgowała mnie ta chryzantema, wokół której tu taka ciekawa rozmowa powstała. Czy to oznacza,że chryzantemy nie są jednoroczne ? Czy taką kupioną teraz np. na przycmentarnym bazarku, czy w jakimś markecie ( są różne w Biedronce i takich tam podobnych sklepach ) można wsadzić do gruntu ? Przyznam,że od wpisu w Twoim wątku zaczęłam się bliżej przyglądać chryzantemom i analizować, która by mi do ogrodu najbardziej pasowała. Tylko czy przetrwa zimę ? Kiedyś zostawiłam jedną taką , bez ścinania badylków, bez okrywania i ...niestety nie "wydobyła się śmiało z ziemi", jak Twoja.
O!! Znalazłam wątek Chryzantemy zimujące założony przez Jatrę.
Widać ta moja nie była zimująca. Tylko jak je rozpoznać ?... Trzeba poczytać u Jatry.
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
Re: Zimowy ogród Wendy
Sweety, zapewniam, że mam jeszcze kilka beczek "tego miodu", do których w tym przypadku nawet do piwnicy nie muszę schodzić - chętnie się podzielę - nawet wspólnie możemy palce lizać.

Aniu, a gdzie się zapodział Twój szeroki uśmiech? Tego weterana szos może byś nim uskrzydliła? Może wracaj na ten zakręt i schyl się po zgubione...
Firletko
Zasadniczą część przekwitłych roślin oczywiście ścinam, ale pozostawiam w wybranych miejscach część przekwitłych badylków, lubością, ich urodą się kierując. Lubię potem, zimą, gdy mróz ściśnie, wkoło wszystko niemalże poziomo otulone w jednostajnej bieli, a one górują, wdzięczą się w sznurach najszykowniejszej biżuterii.
Z takich więc powodów pozostawiam jeszcze części ostróżeczek, koszyczków jeżówek, jarzmianek, sadźca, kwiatostanów traw (te wielkie oczywiście całe pozostawiam), peruczki clematisów, liatrii - je i tak z wiosną trzeba ściąć, ale wtedy to już inne rośliny wychodzą przed stęskniony świat i wymuszają zachwyty.

Mam właściwie dwie chryzantemy. Ta druga, o której tu nie wspomniałam, zakwita na biało. W ostatnią niedzielę była jeszcze w pąkach - może zdąży?
Odwiedzając Bliskich przynoszę Im rośliny, i zabieram te, które wykazują słabe oznaki życia. Jakoś nie mogę tak je przerzucić na stertę, i tak ogromniejącą zatrważająco. Kilkakrotnie przyniosłam je do ogrodu, a potem odpłacały mi się kwiatami. Jak chryzantemki. Nie wszystkie, oczywiście przetrwały. Nie potrafię rozpoznać, które mają szanse. Ale stale próbuję...
Jatra na pewno zna odpowiedź.

Aniu, a gdzie się zapodział Twój szeroki uśmiech? Tego weterana szos może byś nim uskrzydliła? Może wracaj na ten zakręt i schyl się po zgubione...
Firletko
Zasadniczą część przekwitłych roślin oczywiście ścinam, ale pozostawiam w wybranych miejscach część przekwitłych badylków, lubością, ich urodą się kierując. Lubię potem, zimą, gdy mróz ściśnie, wkoło wszystko niemalże poziomo otulone w jednostajnej bieli, a one górują, wdzięczą się w sznurach najszykowniejszej biżuterii.
Z takich więc powodów pozostawiam jeszcze części ostróżeczek, koszyczków jeżówek, jarzmianek, sadźca, kwiatostanów traw (te wielkie oczywiście całe pozostawiam), peruczki clematisów, liatrii - je i tak z wiosną trzeba ściąć, ale wtedy to już inne rośliny wychodzą przed stęskniony świat i wymuszają zachwyty.

Mam właściwie dwie chryzantemy. Ta druga, o której tu nie wspomniałam, zakwita na biało. W ostatnią niedzielę była jeszcze w pąkach - może zdąży?
Odwiedzając Bliskich przynoszę Im rośliny, i zabieram te, które wykazują słabe oznaki życia. Jakoś nie mogę tak je przerzucić na stertę, i tak ogromniejącą zatrważająco. Kilkakrotnie przyniosłam je do ogrodu, a potem odpłacały mi się kwiatami. Jak chryzantemki. Nie wszystkie, oczywiście przetrwały. Nie potrafię rozpoznać, które mają szanse. Ale stale próbuję...
Jatra na pewno zna odpowiedź.
- wielkakulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8593
- Od: 5 wrz 2012, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km poniżej Wrocławia
Re: Zimowy ogród Wendy
Ten klucz gęsi na niebie przypomina o jesieni
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Zimowy ogród Wendy
Będę zatem wstępować na ów miodek
Często...
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zimowy ogród Wendy
Wandziu, zniknęłaś. Czyżby dopadły jesienne refleksje?
Ja też zostawiam na zimę część kwiatostanów. Jakoś tak raźniej kiedy sterczą z ziemi. Wole to niż widok pustego miejsca.
Ja też zostawiam na zimę część kwiatostanów. Jakoś tak raźniej kiedy sterczą z ziemi. Wole to niż widok pustego miejsca.
- wielkakulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8593
- Od: 5 wrz 2012, o 12:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 30 km poniżej Wrocławia
Re: Zimowy ogród Wendy
Wandziu jakoś mi dnia brakuje- każdy tak ma? Zbyt szybko zapada zmrok...
- duju
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3954
- Od: 13 paź 2008, o 12:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Zimowy ogród Wendy
Podczytuje wąteczek od paru dni i nie mogę stąd wyjść
Pięknie, swojsko ... będę odwiedzać 
Pozdrawiam - Justyna
Re: Zimowy ogród Wendy
Jestem,
jeno w najciaśniejszym tkwię kątku samej siebie.
Taki czas
z migreną
świat pląsa jakimś awangardowym krokiem...
brrr...
zaglądam na forum, poczytuję, do zachwytów się zrywam
zatem proszę moją dysfunkcję nie utożsamiać z brakiem pamięci...
choć i ta działa tanecznie
jeno w najciaśniejszym tkwię kątku samej siebie.
Taki czas
z migreną
świat pląsa jakimś awangardowym krokiem...
brrr...
zaglądam na forum, poczytuję, do zachwytów się zrywam
zatem proszę moją dysfunkcję nie utożsamiać z brakiem pamięci...
choć i ta działa tanecznie
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zimowy ogród Wendy
Wandziu, wiele osób zamyka się w tym czasie w swoim jestestwie.
Czas przykry, bo mało słoneczny, a my chyba potrzebujemy go jak kania dżdżu.
Ja w sumie nie narzekam. Nie mam czasu na refleksje.
Za dużo na głowie.
I dla mnie forum jest lekiem na taki czas.
Byle do wiosny
Czas przykry, bo mało słoneczny, a my chyba potrzebujemy go jak kania dżdżu.
Ja w sumie nie narzekam. Nie mam czasu na refleksje.
Za dużo na głowie.
I dla mnie forum jest lekiem na taki czas.
Byle do wiosny
-
leszczyna
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7718
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Zimowy ogród Wendy
....moja poezja ogrodowa się odezwała.........
Ci za to...
Od przybytku głowa nie boli cz.4 Cz.5.aktualna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna
Igłą malowane, szydełkiem wydziergane
Moje wątki - Pozdrawiam Krystyna




