Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
-
kropelka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5532
- Od: 30 kwie 2008, o 13:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Wandeczko kochana. Witam Cię najgoręcej jak tylko mogę
Przybyłam z cieplutką kawką posiedzieć u Ciebie w ogrodzie, ale śnieg zasypał ławeczkę. Ja też z tego powodu mam
. Aż się ruszać nie chce, no ale cóż 
- lulka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5106
- Od: 31 mar 2011, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie/w-wa płd
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Tiaaaa, skąd ja znam takie zmiany
Wandziu, Forumki w niektórych rejonach Polski nie mogą sobie pozwolić na tak błyskawiczną zmianę krajobrazu
A u nas proszę
Żartuję, wolę mieć inne kolory niż topniejącą biel w ogródku
Pozdrawiam z włączoną farelką na ogrzanie
Pozdrawiam z włączoną farelką na ogrzanie
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
TerDob, myślisz, że 144 dni to jest "tylko"? Dla mnie to jest "aż". Ja po prostu chodzę zdołowana, gdy przez okno widzę ten paskudny widok
Lora, ja nawet kiedyś lubiłam cykać fotki tym ośnieżonym liściom i innym trawkom, ale teraz to mi się naprawdę odechciało. Iglaki powyginane, niektóre połamane. Wierzba Iwa przygięła się aż do ziemi i pewnie sama się nie odegnie. Róże też powyginane. A ciężki ten śnieg jak kamień.
Roma, nie słyszałam, żeby komuś tak pomarzły żurawki. 25 sztuk, kurczę. W takim razie ci współczuję takiego nieznośnego klimatu. Człowiek pewnie sam już nie wie, co ma sadzić, żeby przetrwało. Bo przecież na jednorocznych trudno byłoby poprzestać...
Keetee, wiem, że mnie chcesz pocieszyć tym nadchodzącym ociepleniem, ale to, co już się połamało, nie odrośnie. Traw szkoda. Takie miały ładne pióropusze, a teraz to wszystko pokotem leży...
Sweety, takie zestawienie pi eknych kolorowych kwiatków z bezwzględną bielą śniegu to tylko bardziej mnie dołuje. Wszystko zostało z dnia na dzień zmarnowane. Powojniki, róże i inne drobiazgi. Nie mogę sobie w domu miejsca znaleźć. Zajęłam się zaległym prasowaniem, żeby wziąż na to nie patrzeć.
Beata68, u mnie liście dopiero teraz porządnie opadły i wymieszały się ze śniegiem. Nawet nie mam tego jak tego zgrabić.
Justyna, to ja nie pamiętam takiego pogromu, a może u mnie go nie było? Teraz najgorzej wyglądają iglaki, bo gdy zostały powyginane, to ukazały się te brązowe suche wnętrza i widok jest okropny. Wyszłam nawet, żeby coś z tym zrobić, ale nie ma to sensu, bo śnieg jest okropnie ciężki. Czekam, aż sam się stopi. Traw żal. Miałam nadzieję, że będą zdobić ogród w zimie
Iga, a pewnie, pewnie, zimą też jest co robić, no ale żal serce ściska z powodu tych szkód, które się wydarzyły. Tragedii oczywiście nie ma, ale brzydko jest. No i jeszcze czeka mnie przecież sadzenie róż, a w tej sytuacji to już żadna przyjemność.
Stasia_ogród, uroki zimy są, to fakt. Ale póki co jakoś mnie one nie cieszą. Trzeba będzie czapkę nosić, a tego nie lubię
jola1, podobno najgorzej ze śniegiem było na Mazowszu. Wiele miejscowości jeszcze do dzisiaj nie ma prądu. U mnie na szczęście cały czas był. Kawkę z pewnością jeszcze da się wypić na tarasie. Za kilka dni ma być podobno 15 stopni.
Monikwiaty, święta prawda, twoje słowa skutecznie doprowadzają mnie do pionu.
Kropelko, fajnie, że razem wypiłyśmy kawunię. Zawsze to raźniej, jak mamy się komu wyżalić. Bez was to tylko położyć się i zębami zgrzytać, a tak, to się wzajemnie wspieramy w razie potrzeby.
Barabella, energię od ciebie przyjęłam skwapliwie i już mi jakby lepiej
Lulka, ty mnie nie strasz farelką. Brrrr... Oby nie trzeba było jej użyć
No i co tutaj teraz można by pokazać? Pogrzebałam w katalogu i znalazłam fotkę hortensji. Kwiat ususzonej Anabelki. Obcięłam go w dobrym momencie, bo pięknie się wysuszył i ma nadal limonkowy kolor. Żałuję, że nie ścięłam więcej kwiatostanów. Wisi sobie na regale z herbatkami i przypomina lepsze czasy.

Lora, ja nawet kiedyś lubiłam cykać fotki tym ośnieżonym liściom i innym trawkom, ale teraz to mi się naprawdę odechciało. Iglaki powyginane, niektóre połamane. Wierzba Iwa przygięła się aż do ziemi i pewnie sama się nie odegnie. Róże też powyginane. A ciężki ten śnieg jak kamień.
Roma, nie słyszałam, żeby komuś tak pomarzły żurawki. 25 sztuk, kurczę. W takim razie ci współczuję takiego nieznośnego klimatu. Człowiek pewnie sam już nie wie, co ma sadzić, żeby przetrwało. Bo przecież na jednorocznych trudno byłoby poprzestać...
Keetee, wiem, że mnie chcesz pocieszyć tym nadchodzącym ociepleniem, ale to, co już się połamało, nie odrośnie. Traw szkoda. Takie miały ładne pióropusze, a teraz to wszystko pokotem leży...
Sweety, takie zestawienie pi eknych kolorowych kwiatków z bezwzględną bielą śniegu to tylko bardziej mnie dołuje. Wszystko zostało z dnia na dzień zmarnowane. Powojniki, róże i inne drobiazgi. Nie mogę sobie w domu miejsca znaleźć. Zajęłam się zaległym prasowaniem, żeby wziąż na to nie patrzeć.
Beata68, u mnie liście dopiero teraz porządnie opadły i wymieszały się ze śniegiem. Nawet nie mam tego jak tego zgrabić.
Justyna, to ja nie pamiętam takiego pogromu, a może u mnie go nie było? Teraz najgorzej wyglądają iglaki, bo gdy zostały powyginane, to ukazały się te brązowe suche wnętrza i widok jest okropny. Wyszłam nawet, żeby coś z tym zrobić, ale nie ma to sensu, bo śnieg jest okropnie ciężki. Czekam, aż sam się stopi. Traw żal. Miałam nadzieję, że będą zdobić ogród w zimie
Iga, a pewnie, pewnie, zimą też jest co robić, no ale żal serce ściska z powodu tych szkód, które się wydarzyły. Tragedii oczywiście nie ma, ale brzydko jest. No i jeszcze czeka mnie przecież sadzenie róż, a w tej sytuacji to już żadna przyjemność.
Stasia_ogród, uroki zimy są, to fakt. Ale póki co jakoś mnie one nie cieszą. Trzeba będzie czapkę nosić, a tego nie lubię
jola1, podobno najgorzej ze śniegiem było na Mazowszu. Wiele miejscowości jeszcze do dzisiaj nie ma prądu. U mnie na szczęście cały czas był. Kawkę z pewnością jeszcze da się wypić na tarasie. Za kilka dni ma być podobno 15 stopni.
Monikwiaty, święta prawda, twoje słowa skutecznie doprowadzają mnie do pionu.
Kropelko, fajnie, że razem wypiłyśmy kawunię. Zawsze to raźniej, jak mamy się komu wyżalić. Bez was to tylko położyć się i zębami zgrzytać, a tak, to się wzajemnie wspieramy w razie potrzeby.
Barabella, energię od ciebie przyjęłam skwapliwie i już mi jakby lepiej
Lulka, ty mnie nie strasz farelką. Brrrr... Oby nie trzeba było jej użyć
No i co tutaj teraz można by pokazać? Pogrzebałam w katalogu i znalazłam fotkę hortensji. Kwiat ususzonej Anabelki. Obcięłam go w dobrym momencie, bo pięknie się wysuszył i ma nadal limonkowy kolor. Żałuję, że nie ścięłam więcej kwiatostanów. Wisi sobie na regale z herbatkami i przypomina lepsze czasy.

- maria.k55
- 1000p

- Posty: 1067
- Od: 24 maja 2009, o 16:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podlasie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Witaj Wandziu - dzisiaj fajnie powiedział w polsacie pan Horczyczuk /od pogody/, że wróci jeszcze ciepło, a te szkody, które narobił mróz i śnieg w ogrodach nalezy traktować jak sprzątanie po burzy.
- variegata
- 1000p

- Posty: 1990
- Od: 24 sie 2012, o 13:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Zakole Dolnej Wisły
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Mnie nie udało sie tak pięknie ususzyć hortensji niestety. Gratuluję, Twoja bardzo ładnie wygląda 
Faktycznie, takie przypomnienie lata
Faktycznie, takie przypomnienie lata
Dom na wsi i ogród wokół niego to spełnienie moich marzeń. Rośliny i zwierzęta- pasja i miłość. Pozdrawiam. Magda.
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
Ogród piaskowy w Zakolu Wisły cz.IV
Tak, lubię koty ;)
- imwsz
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5117
- Od: 22 lip 2011, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Wandziu ile lat ma krzew Anabellki , że takie kwiaty rodzi 
Pozdrawiam - Ilona
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Marysiu, rzeczywiśćie wygląda to jak po burzy. Cóż, trzeba po prostu sprzątnąć, jak mówi ów pan H. I nie płakać nad rozlanym mlekiem 
Variegato, właśnie chodzi o to, żeby upolować hortensję w odpowiednim momencie, dopóki jeszcze nie zacznie podsychać. Mam ją pierwszy rok i trafiło mi się z tym suszeniem jak ślepej kurze ziarno, bo w ogóle nie miałam dotychczas z tym doświadczenia. Na przyszły rok już będiemy wiedzieć, co i jak.
Ilonko, nie uwierzysz, ale mam Annabelle dopiero od tej wiosny. Miała cztery wielkie, a właściwie olbrzymie kule jako kwiaty. Musiałam podpierać, żeby pędy się nie złamały. Dobrze, że posadziłam przy drewnianej kratce
Variegato, właśnie chodzi o to, żeby upolować hortensję w odpowiednim momencie, dopóki jeszcze nie zacznie podsychać. Mam ją pierwszy rok i trafiło mi się z tym suszeniem jak ślepej kurze ziarno, bo w ogóle nie miałam dotychczas z tym doświadczenia. Na przyszły rok już będiemy wiedzieć, co i jak.
Ilonko, nie uwierzysz, ale mam Annabelle dopiero od tej wiosny. Miała cztery wielkie, a właściwie olbrzymie kule jako kwiaty. Musiałam podpierać, żeby pędy się nie złamały. Dobrze, że posadziłam przy drewnianej kratce
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Wandziu! Jeśli 'lubisz' prasowanie tak jak ja, to to już czysta desperacja. U nas jest już przesądzone - kolejny dzień padało i trzyma mrozik. Nawet jak przyjdzie ocieplenie, to tylko sprzątanie zostanie. Ale może choć zdążę posadzić róże (Nostalgie, Sweet Cover, Lavaglut i Scarlet Hit od Ewy Gloriadei)...
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Aniu-Sweety, ja też mam kilka właśnie od Ewy, ale inne niż ty. Jutro mi wysyła. MAm nadzieję, że zanim dojdą, śnieg stopnieje.
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Mnie ma jeszcze przysłać trzy inne
I też mam nadzieję, że stopnieje, bo jak nie - to odśnieżanie??? 
-
heliofitka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Wandziu widzę, że jednak sfotografowałaś pierwszy śnieżek i powiem Ci, że bardzo dobrze zrobiłaś
Czyż nie wygląda on uroczo i magicznie
Jak cudownie podkreśla kolor jesiennych liści i kontury drzew i krzewów 
Czyż nie wygląda on uroczo i magicznie
- imwsz
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5117
- Od: 22 lip 2011, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bydgoszcz
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
No to już się cieszę na przyszły rok
, a w przyszłym sezonie zadowolenie będzie u mojego eM, bo to jego hortensja 
Pozdrawiam - Ilona
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
Moje wątki: Moje wątki-spis treści
Na glinie malowane - 2014 - aktualny Gdy ?odpoczywam? od ogrodu - m.in. robótki ręczne - aktualny
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Prawdziwy śnieg
Do tej chwili tylko o nim czytałam-teraz widzę na własne oczy
Rozumiem Twój żal, choć ja na swoje opady jeszcze czekam. Bez utęsknienia
Za to pojawiły się wreszcie przymrozki, a dalie zostały w ziemi
Nic w ogrodzie nie zrobiłam, dopiero od dziś mogę się nim zająć normalnie.
-
Monikwiaty
- 1000p

- Posty: 1468
- Od: 27 lis 2011, o 23:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Wandziu cudnie ususzona,moje brązowe będą zdobiły krzewy do wiosny ale za rok będę pamiętała 
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Różano-liliowcowy ogród pod dębem cz. 8
Wandziu, nie pamiętasz tego dnia sprzed trzech lat?
Nie zapomnę nigdy....dzieci moje mi chciały wejść na dach i odsnieżać, w przyplywie naglym energi i radości, ze tak fajnie.......
A siedzieli przez cały dzień w domu, bo mieli wolne, z okazji Dnia Nauczyciela....
....a ja telefonicznie im to z głowy wybijałam...potem wyszłam jednak z pracy, bo juz siedzieli na drabinie
Prądu nie miałam trzy dni, ciagnęlam przewody od sąsiada....po dobie oczekiwaniu na ZE. W koncu sami zatrudnilismy elektryka, ktory usunął usterkę na ulicznym słupie, i wróciło nam w końcu ogrzewanie i ciepła woda...
O mały włos straciłam wtedy tez ryby w akwarium...
A drzewo straciło 7 głównych gałęzi...w sierpniu, w tym roku musiałam je usunąć, bo jednak nie dało rady się odbudować....
To właśnie taka historia wtedy była, dzisiaj ten śnieg to mały pikuś
Nie zapomnę nigdy....dzieci moje mi chciały wejść na dach i odsnieżać, w przyplywie naglym energi i radości, ze tak fajnie.......
A siedzieli przez cały dzień w domu, bo mieli wolne, z okazji Dnia Nauczyciela....
Prądu nie miałam trzy dni, ciagnęlam przewody od sąsiada....po dobie oczekiwaniu na ZE. W koncu sami zatrudnilismy elektryka, ktory usunął usterkę na ulicznym słupie, i wróciło nam w końcu ogrzewanie i ciepła woda...
O mały włos straciłam wtedy tez ryby w akwarium...
A drzewo straciło 7 głównych gałęzi...w sierpniu, w tym roku musiałam je usunąć, bo jednak nie dało rady się odbudować....
To właśnie taka historia wtedy była, dzisiaj ten śnieg to mały pikuś
Pozdrawiam

