Do rychłego
Różyczka w gaju...
-
April
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7793
- Od: 8 lut 2012, o 12:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowsze
Re: Różyczka w gaju...
Kociaki rozczulające
Do rychłego
Do rychłego
- gardener1987
- 500p

- Posty: 847
- Od: 10 lip 2010, o 21:47
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Skarżysko Kościelne (świętokrzyskie)
Re: Różyczka w gaju...
Ewo konfitury super a naleśniki z nimi poezja
kociaki świetne, mnie to zawsze zadziwiają koty i ich ułożenie do snu
Do zobaczenia
Do zobaczenia
- _ninetta_
- 1000p

- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Różyczka w gaju...
Szkoda, ze już jesień
chociaż kolorki ma piękne.
Kociaki przesłodkie!
Kociaki przesłodkie!
- TerDob
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9593
- Od: 13 sty 2008, o 17:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małogoszcz k.Kielc
Re: Różyczka w gaju...
Ewuniu
Śliczne kociaki , do mnie też na działkę jeden przyszedł
Jesień masz piękną
Pozdrawiam
Pozdrawiam
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Różyczka w gaju...
Jakie słodziaczki z tych kotów 
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Koty zbiorowo dziękują za miłe słowa - Aniu - sweety, Camelio, Gosiu, Alu, Aga, Jolu, Aneta, Tereniu, Aniu Gardener i Aniu DS
Gosiu - to prawda, mam koci żłobek, a może już nawet przedszkole
A kotów nie widziałyście, bo chyba jeszcze ich wtedy nie było, albobyły zupełnymi maluszkami i matka ich jeszcze nie przyprowadzała.
Alu - ja sama nie mam pojęcia, co z nimi zrobimy...Nie ma możliwości, żebyśmy je zabrali - no, może jednego - poza tym to są typowe wiejskie półdzikie kotki i złapanie któregoś graniczyłoby z cudem; one nawet nie dają się pogłaskać, poza jednym. Dzisiaj zresztą M połowicznie dokonał takiego cudu - jedna z koteczek miała 5 kleszczy i trzeba było je usunąć, więc udało mu się przy jedzeniu zarzucić jej na głowę worek, w który się trochę zaplątała i dzięki temu, trochę zdezorientowana, została przytrzymana w parterze, a ja dokonałam operacji...Mała przy tym wydzierała się, szarpała, gryzła i wrzeszczała jak opętana.
To są w zasadzie koty sąsiadki, a raczej ich matka jest kotką sąsiadki, natomiast małe rezydują u nas - chociaż wracają do swojego pierwotnego domu (a raczej stodoły), kiedy na przykład stąd wyjeżdżamy na 1-2 dni, liczę więc na to, że na zimę wrócą do ciepłej stodoły, a przede wszystkim - że są już na tyle duże i sprytne, że sobie poradzą z psami. U sąsiadki są 3 psy i to one są dla kociaków największym zagrożeniem...z ubiegłorocznego miotu uchował się tylko jeden...
Bardzo to smutne...
Camelio, ja też bym chciała, żeby było tak, jak jest - bardzo lubię taką jesień, wprawdzie róże mniej kwitną, ale jest pięknie.
Aga, tak, zdecydowanie jestem rozjeżdżona, a nawet czuję się nieco rozjechana pomiędzy dwoma różnymi światami; dzisiaj - jak zwykle - w pośpiechu wyskoczyłam z wypchanych dresów i polarka, wykąpałam się, umyłam głowę, pomalowałam paznokcie i jadę udawać paniusię
Ale na szczęście internet jest wszędzie, więc tak łatwo Was nie opuszczę
Wczoraj i dzisiaj rano zdążyliśmy jeszcze popchnąć do przodu akcję "przesadzanie". Trzy Star Profusion zostały posadzone przy siatce i będą udawać żywopłot, a Bernstein Rose poszła do ogniska...odważyłam się wreszcie obejrzeć jej korzenie, bo po pierwszym kwitnieniu zaczęła jakoś marnieć, a tu...wstrętny kalafior
guzowatość jak z obrazka. Powinnam chyba wybrać też ziemię, niestety już nie zdążyłam, w każdym razie na pewno to zrobię, zanim coś tam posadzę.
Na inną rabatę została przesiedlona Fashion, która miała być inną różą i jako taka wylądowała na rabacie "słonecznej", gdzie przez cały rok trochę się gryzła z żółtymi, kremowymi i morelowymi kolorkami.
Poza tym zmieniło miejsce mnóstwo innych roślin - hortensja, bez, świdośliwa, śliwa wiśniowa, dwie duże juki...że o drobniejszych kwiatkach już nie wspomnę.
Ale, ale...doszłam do wniosku, że bardzo potrzebuję jeszcze zamówić jedną różyczkę, która wyląduje na skalniaku ...będącym raczej czymś w rodzaju rabaty żwirowej
A ponieważ właśnie koleżanka zwróciła się do mnie o pomoc w wyborze i zamówieniu róż, to przyznacie, że nie sposób przy okazji nie dorzucić jeszcze czegoś dla siebie
Kompletujemy więc zamówienie, a ja nie wiem, czy zdecydować się na Degenhard, czy na Stadt Rom? Co o tym myślicie - która będzie się ładnie płożyć po kamieniach, a w dodatku nie za wiele śmiecić?
Gosiu - to prawda, mam koci żłobek, a może już nawet przedszkole
Alu - ja sama nie mam pojęcia, co z nimi zrobimy...Nie ma możliwości, żebyśmy je zabrali - no, może jednego - poza tym to są typowe wiejskie półdzikie kotki i złapanie któregoś graniczyłoby z cudem; one nawet nie dają się pogłaskać, poza jednym. Dzisiaj zresztą M połowicznie dokonał takiego cudu - jedna z koteczek miała 5 kleszczy i trzeba było je usunąć, więc udało mu się przy jedzeniu zarzucić jej na głowę worek, w który się trochę zaplątała i dzięki temu, trochę zdezorientowana, została przytrzymana w parterze, a ja dokonałam operacji...Mała przy tym wydzierała się, szarpała, gryzła i wrzeszczała jak opętana.
To są w zasadzie koty sąsiadki, a raczej ich matka jest kotką sąsiadki, natomiast małe rezydują u nas - chociaż wracają do swojego pierwotnego domu (a raczej stodoły), kiedy na przykład stąd wyjeżdżamy na 1-2 dni, liczę więc na to, że na zimę wrócą do ciepłej stodoły, a przede wszystkim - że są już na tyle duże i sprytne, że sobie poradzą z psami. U sąsiadki są 3 psy i to one są dla kociaków największym zagrożeniem...z ubiegłorocznego miotu uchował się tylko jeden...
Camelio, ja też bym chciała, żeby było tak, jak jest - bardzo lubię taką jesień, wprawdzie róże mniej kwitną, ale jest pięknie.
Aga, tak, zdecydowanie jestem rozjeżdżona, a nawet czuję się nieco rozjechana pomiędzy dwoma różnymi światami; dzisiaj - jak zwykle - w pośpiechu wyskoczyłam z wypchanych dresów i polarka, wykąpałam się, umyłam głowę, pomalowałam paznokcie i jadę udawać paniusię
Ale na szczęście internet jest wszędzie, więc tak łatwo Was nie opuszczę
Wczoraj i dzisiaj rano zdążyliśmy jeszcze popchnąć do przodu akcję "przesadzanie". Trzy Star Profusion zostały posadzone przy siatce i będą udawać żywopłot, a Bernstein Rose poszła do ogniska...odważyłam się wreszcie obejrzeć jej korzenie, bo po pierwszym kwitnieniu zaczęła jakoś marnieć, a tu...wstrętny kalafior
Na inną rabatę została przesiedlona Fashion, która miała być inną różą i jako taka wylądowała na rabacie "słonecznej", gdzie przez cały rok trochę się gryzła z żółtymi, kremowymi i morelowymi kolorkami.
Poza tym zmieniło miejsce mnóstwo innych roślin - hortensja, bez, świdośliwa, śliwa wiśniowa, dwie duże juki...że o drobniejszych kwiatkach już nie wspomnę.
Ale, ale...doszłam do wniosku, że bardzo potrzebuję jeszcze zamówić jedną różyczkę, która wyląduje na skalniaku ...będącym raczej czymś w rodzaju rabaty żwirowej
Kompletujemy więc zamówienie, a ja nie wiem, czy zdecydować się na Degenhard, czy na Stadt Rom? Co o tym myślicie - która będzie się ładnie płożyć po kamieniach, a w dodatku nie za wiele śmiecić?
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Zabeczka101059
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4715
- Od: 12 lis 2008, o 14:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
Re: Różyczka w gaju...
Kochana Ewuniu jak by nie zima
to na wiosnę bym Twojego ogrodu nie poznała
tyle zmian w tak krótkim czasie
tak trzymać 
tyle zmian w tak krótkim czasie
- Maddy77
- 500p

- Posty: 641
- Od: 2 maja 2012, o 18:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Kontakt:
Re: Różyczka w gaju...
Ewciu piękne jesienne widoki prezentujesz
Kociaki są urocze
Kociaki są urocze
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka w gaju...
Oj Ewuniu, jak czytam co gdzie przesadziłaś, to śmieję się sama do siebie.
Ja chyba nigdy nie skończę. Przesadzałam zgodnie z planem, a jak się przespałam, to doszłam do wniosku, że jednak nie tak i dzisiaj od rana była poprawka.
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różyczka w gaju...
Ewciu, ja zamówiłam i Degenhardt, i Stadt Rome. Właśnie na nie czekam. W sumie to obie do siebie podobne, prawda?Nie mam natomiast Star Profusion, a też ładniutka jest.
Ja już nic nie przesadzam, zakończyłam sezon.
Ja już nic nie przesadzam, zakończyłam sezon.
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka w gaju...
Ewuniu, a może Knirps? One sa prawdziwie okrywowe, nie rosną wyższe niż 30-40 cm, mają drobne różowe kwiatuszki, będą się pięknie prezentować na żwirku 
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Różyczka w gaju...
Stadt Rom będzie chyba jednak lepsza, Degenhard się nie za bardzo płoży, jest raczej zwarta.
Przynajmniej moja.
Przynajmniej moja.
-
edulkot
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różyczka w gaju...
Mam Stadt Rom i też jestem za nią, ona ślicznie wygląda, jest dość płożąca i ma oczywiście pustawe kwiatuszki.
Ewuniu każda okazja jest dobra żeby kupić różyczkę.
Ewuniu każda okazja jest dobra żeby kupić różyczkę.
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Różyczka w gaju...
Ewa
Jak mi się u Ciebie podoba
Te róże, te rabaty, to oczko
A najlepszy koci supeł
Ale, ale, całkiem zapomniałam o drobnym szczególe, choć teraz to już trochę musztarda po obiedzie. Otóż jestem bardzo dumna, że to ja podpowiedziałam Ci odsadzenie okrągłej rabatki berberysami i żurawkami. A efekt
.
Pozdrawiam - Jagoda
Jak mi się u Ciebie podoba
Te róże, te rabaty, to oczko
Ale, ale, całkiem zapomniałam o drobnym szczególe, choć teraz to już trochę musztarda po obiedzie. Otóż jestem bardzo dumna, że to ja podpowiedziałam Ci odsadzenie okrągłej rabatki berberysami i żurawkami. A efekt
Pozdrawiam - Jagoda
- ra_barbara
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2179
- Od: 15 sty 2010, o 10:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Już świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Różyczka w gaju...
Zajrzałam i ja do Ciebie Ewciu, podglądam z zachwytem
Twój ogród i tak rozmyślam Twoje świętokrzyskie jakieś cieplejsze
Tyle roślin po 2o-tym paźdz. i cud-kwiaty, u mnie pomarzło dużo wcześniej taka tu "syberjada-konecka"

Tyle roślin po 2o-tym paźdz. i cud-kwiaty, u mnie pomarzło dużo wcześniej taka tu "syberjada-konecka"
- też tak uważam"A najlepszy koci supeł"
Abyście tylko potrafili położyć kwiaty pomiędzy smutnymi liśćmi życia! aktualny Co w trawie piszczy-2014-2017
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię
Cz.1. cz.2. cz.3.Dziergam...bo lubię


