Róże, róże, róże... - Asia - 2012

[camellia]

Krysiu Mme Isaac Pereire kwitła dwoma kwiatami. Pięknie pachnie, pierwszy raz miałam okazję zobaczyć jej kwiaty na żywo.

Gosiu już poprawiłam, właściwie usunęłam to co się nie zgadzało... Wstawiałam te zdjęcia na prędko.

[kogra]

Piękna relacja.
Tyle dobra do przetworzenia.....byłoby sporo dżemu z tych owocków.
Ciekawe czy ktoś je obiera.

[camellia]

Grażynko chodzi Ci o to, czy ktoś je zbiera? Nic mi nie wiadomo, ale wygląda na to, że nie. Pod wieloma drzewkami leżało mnóstwo jabłek. Były to stare odmiany, te bardziej i mniej znane. Większość podpisana, ale nie wszystkie. Można poznać wiele ciekawych odmian. Bardzo smaczna okazała się Winogradka (jest na zdjęciach) i jeszcze jedna, chyba bez tabliczki. To chyba jakieś unikaty;) Chciałabym mieć je u siebie, może kiedyś się uda...

[kogra]

Jabłka swoja drogą.
Ale pytanie dotyczyło owoców róż.
Tyle tam tego dobra, że aż ciśnie się na usta pytanie o nie.

[Elizabetka]

Asiu dzięki za wspaniałą wycieczkę.
Widzę, że rosa roxburghii f. normalis też ma owoce w kształcie kasztanów. Piękna jest i wciąż mnie jej forma plena zachwyca.

[camellia]

Grażynko... ale wtopa No tak, w końcu jesteśmy w różanym, a mi ostatnio jedno w głowie.Nic mi nie wiadomo ale owoców róż chyba nikt nie zbiera. Stanowią wartość dekoracyjną, a zimą pewnie są pożywieniem dla ptaków. Karpatię warto byłoby posadzić, jest bardzo plenna i piękna

Elizabetko spodobały mi się obie wersje Rosy roxburghii, Plenę może dostanę wiosną u Austina. Nie spotkałam Pleny w żadnym z dwu ogrodów botanicznych, to perełka

[kogra]

Asiu nic się nie stało.
Tak sobie myślałam, że gdyby pozbierać choć trochę tych owocków, to całkiem sporo byłoby z tego dobroczynnego dżemiku.
Ciekawe czy tym różom robią chociaż kopczyki czy wszystko rośnie na żywioł.

[camellia]

Obawiam się, że sporo tych owocków potrzeba na dżem. Warto wybierać takie o dużych owocach.

[kogra]

Właśnie z tego powodu sobie zafundowałam odmianę Georg Ruff.
W przyszłym sezonie powinien już zaowocować chociażby jednym owockiem.

[camellia]

Ja swojemu George'owi oberwałam zawiązki zaraz po kwitnieniu. Ale Karpatię i tak polecam, owoce spore i do tego piękne Nie wiem tylko jak by się sprawowała, ale dla takiego widoku warto ją kupić.

[Elizabetka]

O właśnie ta Karpatia ...też o niej czytałam w "Najlepsze krzewy owocowe" J. Danek K. Pierzga wydawnictwo "Działkowiec" z 2002 r.
Owoce duże nieco wydłużone długości 3-4cm. Odmiana uzyskana w celowej hodowli na owoce wywodząca się od róży jabłkowej.

[kogra]

No to muszę poszukać w necie tej Karpatii i poczytać sobie o niej.

Znalazłam , jest do kupienia w Rosarium.

[camellia]

Proszę bardzo: http://www.roses.webhost.pl/2012/08/ros ... -carpatia/

Zdjęcia owoców są w tym wątku na poprzedniej stronie. Może poszukam jeszcze zdjęcia kwitnącego krzewu z Powsina (gdzieś mi się zapodziały).

[camellia]

Dzisiejsze zdjęcia z Powsina: Nevada
Tak się prezentuje w drugiej połowie października.




Listeczki




Kwiat
















Oraz jedno zdjęcie sprzed dwóch tygodni




Czyżby rosła na własnych korzeniach?

[kogra]

Na widok Nevady serce mocniej mi bije bo mam ją pierwszy rok.
Nie zakwitła jeszcze, ale może w przyszłym roku się popisze choćby jednym kwiatkiem.
Moja Morgengruss też zrobiła owoce co jest dla mnie zaskoczeniem.
Na dodatek całkiem spore.