Trawy ozdobne tolerujące gleby ubogie

Rośliny wieloletnie, trawy, paprocie, lawenda, chryzantemy, piwonie, ...
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Mariusz_S
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1304
Od: 18 lut 2008, o 01:12
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Łódź
Kontakt:

Trawy ozdobne tolerujące gleby ubogie

Post »

Wersja wstępna nowego artykułu. Proszę o uwagi.


Próbując zakładać ogród, który nie będzie wiecznym źródłem frustracji po kolejnych porażkach w uprawie różnych roślin musimy mieć dwie podstawowe "wiadomości"
1. Co jest "warta" gleba w naszym ogrodzie
2. Czego wymagają rośliny które chcemy posadzić.

Żyzność gleby to pojęcie które dla większości jest zrozumiałe, ale nie do końca :) W istocie to zdolność gleby do zaspakajania potrzeb roślin. Jest wypadową kompleksu właściwości gleby, zależąc od wielu czynników, m.in od ilości związką mineralnych, próchnicy, drobnoustrojów itp.
Jak to ugryźć w praktyce czyli skąd wiedzieć czym dysponujemy?
Zazwyczaj nowe tereny pod budownioctwo, a przez to pośrednio i ogrody to byłe role oraz lasy. Dla potrzeb podatków rolnego i leśnego opracowano klasyfikację, zwana bonitacją, oceniającą wartość uzytkową gleb. Nie jest to pojęcie tożsme z żyznością, bierze pod uwagę szerszy kontekst ale na dla laika jest to bardzo cenna wskazówka. W polskim systemie bonitacji gleby wyróżnia się 8 klas gleb gruntów ornych: I, II, IIIa, IIIb, IVa, IVb, V, VI, 6 klas gleb użytków zielonych: I, II, III, IV, V, VI oraz 6 klas bonitacji drzewostanu I, Ia, II, III, IV, V. ?Jedynka? to gleby najlepsze, ?szóstka? najgorsze. Takie dane są łatwe do uzyskania w miejscach prowadzenia ewidencji gruntów i budynków.
Oczywiście można przeprowadzić badania stanu gleby, które są prowadzonego przez ośrodki doradztwa rolniczego. Krok taki jest bardzo rozsądny a nawet wskazany.

Informacji o wymogach roślin należy szukać w fachowej literaturze. Wielbiciele pracy z naukowymi źródłami mogą skorzystać z ekologicznych liczb wskaźnikowych, opisujących wymogi roślin, gdzie żyzność (opisana jako trofizm) jest ujęta w 5 stopniowej skali.
1. gleby (woda) skrajnie ubogie
2. gleby (woda) ubogie
3. gleby (woda) umiarkowanie ubogie
4. gleby (woda) zasobne
5. gleby (woda) bardzo zasobne.

Mając przygotowanie teoretyczne możemy racjonalnie podejmować decyzje. Jasne jest, że pod budownictwo zazwyczaj nie przeznacza się terenów bardzo zasobnych, więc nierzadko to co zastajemy to gleby ubogie i skrajnie ubogie. Najbardziej racjonalne wydaje się zaakceptowanie tego co jest, ewentualne nieznaczne poprawianie nawożeniem, zwłaszcza naturalnym, jakości ziemi. Oczywiście jest możliwa radykalna zmiana podłoża, głównie przez jego wymianę ale to zabieg długotrwały, kosztowny i nie zawsze skuteczny.

Trawy ozdobne, jako wszechobecne, potrafia rosnąć i być atrakcyjnymi także w takich warunkach. Najczęściej utożsamia się z ta grupą rośliny sucholubne. Jest to w dużej części prawdziwa teza, bo rezerwuarem takich roślin są np. murawy napaskowe (wydmy) czy ubogie pastwiska, zarówno kwaśne jak i z węwglanem wapnia. Czyli w wiekszości środowiska suche. Niemniej część tych radzących sobie z suszą pochodzi ze stepów, gdzie gleby są często lepszej jakości, co oznacza, że wymagają więcej od podłoża. Natomiast istnieje spora grupa traw ozdobnych wilgociolubne pochodzących z torfowisk wysokich, gdzie nie ma wód przepływowych "przynoszących" substancje mineralne a więc i warunki są nędzne. Statystycznie te ostatnie nie odgrywają zbyt ważnej roli w ogrodach bo tak specyficzne sytuacje nie są codziennością ale nie należy o nich zapominać.

Trudno sie spodziewać w marnych warunkach okazałych rozmiarów. Osiagających powyżej 1,5 m traw jest zaledwie klika.
Trzęślica trzcinowata (Molinia arundinacea), dorastająca, w zależności od odmiany do 2,5 m, w istocie nie wydaje się taka duża. Jest ażurowa, zwiewna. Kępa fontannowych lisci nie przekracza 70cm, powyżej są tylko łodygi z delikatnymi kwiatostanami. Najpopularniejsza, wyprostowaną, odmianą jest 'Karl Foerster' choć warto pokusić się także o te wyższe, bardziej fontannowe, np. 'Cordoba'.
Podobną wysokość osiągają niektóre odmiany palczatki Gerarda (Andropogon gerardii). Gatunek interesujący ze względu na strzelisty pokrój, dziwaczne palczaste kwiatostany i różnorodne (od pomarańczu do fioletu) przebarwianie na jesień. Problem w tym, że jest to roślina kompletnie niedoceniana i prace selekcyjne nad nowymi odmianami prowadzi obecnie jedynie autor. Wydaje się to kompletnie niezrozumiałe, gdy prawie połowa gruntów ornych w Polsce to ziemie słabej jakości.
Następna, warta polecania, także amerykańska, to trawa indiańska (Sorghastrum nutans). Niższa, w oklicach 1,5, również wyprostowana i przebarwiająca się ale mniej spektakularnie.
Europejski trzcinnik ostrokwiatowy, o podobnych rozmiarach, jest dużo wcześniej atrakcyjny. Już w czerwcu osiąga pełnię swojego piękna. Słupowaty, dość zbity pokrój dodaje mu wyrazistości. Można skusić się zarówno na odmiany zielonolistne jak i kolorowe ? paskowane na biało lub żółto. Podstawowym kultywarem jest wyprostowany 'Karl Foerster', bardziej v-kształtny i trochę niższy jest 'Waldenbuch'.
W grupie roslin "dobijających" do 1 m zdecydowanie należy wyróżnić ostnicę trzcinowatą (Stipa calamagrostis). Piękny fontannowy pokrój, duże kwiatostany a do tego wczesna atrakcyjność to sprawdzona recepta na sukces.
Konkurencję i uzupełnienie dla niej moga stanowić niższe gatunki z amerykańskich prerii. Nr 1, z uwagi na jesienna kolorystykę, jest palczatka miotlasta (Schizachyrium scoparium). Delikatniejsze sa miłki ? Eragrostis spectabilis, Eragrostis airoides i Eragrostis trichodes o delikatnych chmurowatych kwiatostanach.
Proso skryte (Panicum clandestinum), też o ostrej różowo-czerwonawej jesiennej szacie, wnosi odrobinę orientalności swoimi bambusowatokształtnymi liśćmi. W podobnym klimacie utrzymują nas obiedka szeroklistna (Chasmanthium latifolium) i dobniejsza acz podobna Chasmanthium laxum. Ich dodatkowym atutem są liczne, spłaszczone, bardzo ciekawe kwiatostany
Także kwitnieniem urzekaja europejskie ostnice. Pokręcone, długie ości to ich znak firmowy. Trzeba zdecydowanie sięgnąć po atrakcyjną już wiosną ostnicę Jana (Stipa joannis) oraz latem ostnicę włosowatą (Stipa capillata).
Drzączka średnia (Briza media), też o płaskich "szyszeczkach", gościła przez lata w wiejskich ogródkach. Dziś niestety cieszy się mniejszym wzięciem. Także niewiele osób docenia delikatność perłówki omszonej (Melica ciliata) czy siedmiogrodzkiej (Melica transsilvanica), naturalnych składników suchych siedlisk.
Trzęslica modra (Molinia caerulea) jest bardzo popularna za naszą zachodnia granicą. Wyselekcjonowano z niej masę odmian, zarówno fontannowych ( 'Edith Dudszus') jak i wyprostowanych ('Moorhexe'). W trakcie kwitnienia jej delikatne fioletowawe kwiatostany, zwłaszcza w masie, zachwycają. Niestety ogrody zdobi zazwyczaj tylko kultywar 'Variegata' paskowany na żółto.
Kontrast dla niej mogą stanowić "pałeczkowate" kwiatostany tymotki Boehmera (Phleum phleoides) czy stokłosy prostej (Bromus erectus) o dość rozbudowanych wiechach.
Na nasadzenia łanowe zdecydowanie najlepsze będą nasze gatunki wydmowe ? wydmuchrzyca piaskowa (Leymus arenarius) i piaskownica zwyczajna (Ammophila arenaria). Ten pierwszy cieszy się wiekszym zainteresowaniem z uwagi na niebieskawe zabarwienie.
W wilgotniejszych miejscach swoje miejsce znaleźć powinna turzyca pospolita (Carex nigra). Jeśli nie w zielonej "postaci" to lekko paskowanej ? odmiana 'On Line'. Prawdziwy zachwyt wzbudzi, w fazie kwitnienia, wełnianka pochwowata (Eriophorum vaginatum) swoimi snieżnobiałymi puchatymi kłębuszkami. Byleby było jej dużo!
"Drobiazgi" to w większości rośliny znane. Prawie w każdym ogrodzie jest tzw. niebieska trawa czyli kostrzewa sina (Festuca glauca). Wyselekcjonowano z niej mase odmian rózniących sie nieznacznie odcieniami, niemożliwych do jednoznacznego rozpoznania nawet przez dobrze zorientowane osoby. Sens ma uprawianie najwyżej dwóch ? większej (np. 'Elijah Blue') i mniejszej (np. 'Bergsilber'). Polecam żywotniejsze, krajowe gatunki ? kostrzwa walezyjska (Festuca valesiaca), nitkowata (Festucs tenuifolia) czy owcza (Festuca ovina), któe także posiadają niebieskawe kultywary choć częściej prezentują się w odcieniach zieleni. Jeżowaty ale delikatniejszy pokrój to zaleta szczotlichy siwej (Corynephorus canescens). Jest bardzo malownicza, niekiedy niebieskawa, niekiedy zielonkawa. Wadą jest krótkowieczność. Te roślinę bez trudu i w dowolnej ilości można przynieść samemu. Szaroniebieskawa, o podobnym pokroju, ale zdecywowanie wyprostowanych kwiatostranach, to strzęplica sina (Koeleria glauca). Wielbicieli minimalizmu może zachwycać jej kilkucentymetrowa odmiana 'Minima'
Jeżowate płaty przyozdobione delikatnymi, finezyjnie przykrywającymi kępy kwiatostanami charakteryzują śmiałka pogietego (Deschamsia flexuosa). Rzadko można go spotkać w ogrodach, jeśli już się trafi to w postaci żółtawego kultywaru 'Aurea'.
Oryginalne kwiatostany to główny wabik Bouteloua gracilis czy perzu grzebieniastego (Agropyron cristatum).
Niziutka jest też kłosówka miękka (Holcus mollis), zwłaszcza ta biała ('Variegata') uprawiana w ogrodach. Niewybredna co do gleby, idealna w ocienieniu ale potrzebuje więcej wody by atrakcyjnie się prezentować.
Przy braku pełnego słońca lepiej wygląda też kosmatka leśna (Luzula sylvatica). Jej zimozielone, szerokie liście zdobią zwłaszcza w nasadzeniach masowych. Zróżnicowana morfologicznie, posiada odmiany o liściach bardzo płasko rozłożonych ('Tauernpass'), obrzeżonych ('Marginata') a nawet żółtawych ('Aurea').
Zielonolistne turzyce zdobią kształtnym fontannowym pokrojem. Mało znana turzyca wrzosowiskaowa to typowy przykład. Turzyca ptasie łapki (Carex ornithopoda) niewiele odbiega układem liści. Jest natomiast bardzo popularna, co zwdzięcza paskowanej na biało odmianie 'Variegata'. Lekko rozłogowa turzyca wiosenna (Carex caryophyllea) 'The Beatles' urzeka niziutkim kobiercami złożonymi z lekko zakręconych liści. Podobna amerykańska Carex aurea zachwyca także podczas kwitnienia, kiedy jest oblepiona złotawymi kuleczkami.
Turzyca piaskowa (Carex arenaria) jest mocno ekspansywna, zielona. Nic nie ma w niej niezwykłego i chwała jej za to. Takich zwyczajnych roślin też potrzeba!

Z powyższego zestawienia można utworzyć wiele bardzo atrakcyjnych rabat. Z poszanowaniem lokalnej przyrody, bez inwestowania w przygotowanie gleby. Wystarczy wiedza i odrobina racjonalizmu. Zasada "najpierw myślimy później robimy" sprawdza się w prawie każdej sytuacji.
Mariusz Surowiński
Poradnik o trawach
ODPOWIEDZ

Wróć do „BYLINY, trawy, zioła”