monika, przekopiowałam przepis, żeby było wygodniej.
176. Keczup
Przepis opisałam bardzo szczegółowo i "łopatologicznie", żeby nie było wątpliwości. Smak tego keczupu jest po prostu niebiański. Smakuje wszystkim. Robię go od kilkunastu lat.
Pomidory - 8 kg
Papryka - 0,8 kg
Cebula - 0,8 kg
Jabłka - 1 kg świeżych albo ? l przecieru
Czosnek - 2 mniejsze albo 1,5 dużych główek
Do smaku: 2 płaskie łyżki soli (ewentualnie trochę dodać w zależności od indywidualnego smaku), łyżeczka płaska ostrej papryki (ewentualnie więcej), 1,5 kopiatej łyżeczki sproszkowanej bazylii, 1 łyżeczka oregano (lub tymianku), po ? łyżeczki cynamonu, imbiru, kolendry, ziela angielskiego.
Sprzęt: 2 gary 5l, 1 gar 2-3l, sitko plastikowe, praska do czosnku, sprzęt do przecierania.
Pomidory myjemy, wykrawamy ślad szypułkowy, kroimy razem ze skórami na kawałki i wrzucamy do gara ? warstwa około 5 cm (tyle, żeby potem zmieściło się na sitku). Pod przykryciem lekko zagotowujemy (kilka minut, żeby zmiękły) a następnie przerzucamy na sitko na mniejszym garnku. Kiedy się odsączy, przerzucamy do drugiego gara 5l. W międzyczasie mamy już pokrojone następne pomidory i zagotowujemy.
W garze w którym zbieramy zagotowane pomidory na dnie z boku zbiera się żółtawy płyn pomidorowy ? jego też odlewamy do garnka z odciekiem. Od czasu do czasu ten płyn zlewamy do butelek plastikowych (np. po wodzie mineralnej) i jak wystygnie chowamy do lodówki. Można przechowywać maksymalnie 2 dni, bo potem fermentuje, ale tyle nie postoi: to wspaniały, orzeźwiający napój.
Paprykę myjemy, przekrawamy wzdłuż na ćwiartki, wykrawamy nasiona, kroimy na paseczki. Cebulę obieramy, przekrawamy, kroimy. Razem z papryką wrzucamy do gara 5l. Czosnek obieramy, kroimy, wyciskamy w prasce i wszystko wrzucamy do gara z papryką i cebulą. Podlewamy około ? szklanki soku z odcieku pomidorowego i dusimy ? od zagotowania około 45 min. (wszystko musi być bardzo miękkie, żeby dobrze się przecierało).
Jeżeli nie mamy gotowego przecieru jabłkowego, to go robimy: jabłka przekrawamy, wykrawamy ogonek i ślad szypułkowy, wybieramy pestki i razem ze skórą kroimy na kawałki. Podlewamy odrobiną wody i dusimy, aż zmiękną.
Wszystkie produkty można by oczywiście gotować razem, ale mają one różny czas do gotowości przecierowej, a szkoda tracić witamin.
A teraz wszystko przecieramy, łączymy produkty, wlewamy do 5l. gara, doprawiamy do smaku i gotujemy pod przykryciem, od czasu do czasu mieszając (jak już jest gorący, to lepiej do mieszania zdjąć z kuchenki, bo to wyrzuca strumienie keczupu jak gejzery na wysokość kilkadziesiąt cm i może poparzyć). Od pełnego zagotowania trzymamy jeszcze około 10 min. W tym przepisie nie ma dodatku cukru ? odlewając odcieknięty płyn pomidorowy, usuwamy źródło kwasu. Jeżeli ktoś chce, może trochę posłodzić, albo zakwasić (kwaskiem cytrynowym albo cytryną).
Przelewamy do umytych i wyparzonych słoiczków, zakręcamy wyparzonymi pokrywkami, stawiamy na deseczce. Ja nie odwracam słoiczków, tylko przykrywam kocykiem do następnego dnia.
Z podanych ilości powinno wyjść około 4-4,5 l. keczupu i 22-24 małych słoiczków (takich po musztardzie czy koncentracie pomidorowym).
Czasu zabiera niestety sporo: 1 osoba 10 godzin, jak są pomocnicy to mniej. Ja rozkładam robotę na dwa dni. Jednego robię przecier pomidorowy, jak wystygnie wstawiam do lodówki, a następnego dnia robię resztę.
Tak jak napisałam, zrobiłam wg. tego przepisu, ale nie dodałam bazylii, ani oregano. No i żółtych pomidorków połowa (i odpowiednio innych składników) bo pomidorki już się kończą. Załączam zdjęcie słoiczków, z lewej strony dla porównania keczup z czerwonych. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia keczupu w garze, lepiej by było widać kolor: żółto-pomarańczowy.
![Obrazek](http://images38.fotosik.pl/1819/f3d923b761f620c8med.jpg)