Ogród Pelagii cz.3
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Pelagii cz.3
Niestety tylko zwiedzałam. Ja chodzi o Himalaje, to otarłam się o nie tylko mieszkając w jednym hotelu z W. Kurtyką po wejściu na Lhotse. W jedną stronę jechałam autobusem
, a z powrotem samolotem
Małgosiu to było sto lat temu!
-
MaGorzatka
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Ogród Pelagii cz.3
Marysiu 
- LaViol
- 500p

- Posty: 957
- Od: 11 lip 2010, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogród Pelagii cz.3
Dlaczego ciekawe? mnie się wydaje to oczywistepelagia72 pisze: Violu
Dzięki![]()
Ciekawe, że te właśnie Tobie się podobają, ...
"Żyj prosto. Konsumuj mniej. Myśl więcej...", "Być człowiekiem znaczy: każdego dnia starać się być lepszym."
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2
Aktualny Niedoskonały, ale mój cz.2
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Pelagii cz.3
Kochani
Z moich wiejskich planów niewiele wyszło, zdążyłam tylko przesadzić jedną żółtą różę i posadzić angielską, pastelowo - różowo - łososiową - ''Merlin'', drugą kupioną zadołowałam.
Mieliśmy poważny wypadek jadąc A1 w deszczu, cudem nic nam się nie stało.
Wzięliśmy drugi wóz i pojechaliśmy wczoraj na parę godzin zaledwie.
W jednym pokoju woda przez sufit poleciała tak obficie, że zalało podłogę i zasłonę okienną.
Rośliny i donicę do jednej z kompozycji jesiennej zostawiłam w domu.
W następny weekend szykuje mi się świętego Michała, więc ogrodniczo nie poszaleję, kaczka na obiad już zamówiona
Nie wiadomo, czy dostaniemy samochód zastępczy, drugi jest półciężarowy, więc dzieci się nie zmieszczą, w najgorszym razie pojadą z dziadkami na ich wieś ok. 50 km. od nas i przyjadą na obiad w niedzielę.
Z miłych wiadomości - fermentacja ogórków kiszonych idzie właściwym torem
Rośliny wyglądają przyzwoicie ,jak na tę porę roku.
Szczególnie pięknie białe marcinki.
Z moich wiejskich planów niewiele wyszło, zdążyłam tylko przesadzić jedną żółtą różę i posadzić angielską, pastelowo - różowo - łososiową - ''Merlin'', drugą kupioną zadołowałam.
Mieliśmy poważny wypadek jadąc A1 w deszczu, cudem nic nam się nie stało.
Wzięliśmy drugi wóz i pojechaliśmy wczoraj na parę godzin zaledwie.
W jednym pokoju woda przez sufit poleciała tak obficie, że zalało podłogę i zasłonę okienną.
Rośliny i donicę do jednej z kompozycji jesiennej zostawiłam w domu.
W następny weekend szykuje mi się świętego Michała, więc ogrodniczo nie poszaleję, kaczka na obiad już zamówiona
Z miłych wiadomości - fermentacja ogórków kiszonych idzie właściwym torem
Rośliny wyglądają przyzwoicie ,jak na tę porę roku.
Szczególnie pięknie białe marcinki.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Pelagii cz.3
Agnieszko,
Tak najważniejsze, że Wam nic się nie stało!!! I mimo złej passy to jakaś dobra ręka nad Wami czuwała. Ogrodniczo zdążysz wszystko zrobić a spotkania rodzinne są najważniejsze. Ja kocham kwiaty, rośliny, ale cenię sobie bardzo spotkania rodzinne w ogrodzie. Z soboty na niedzielę mieliśmy akcję przenoszenia kurnika (bliżej domu na zimę) całą rodziną. Dzieci dopisały bardzo pomogły, bo są sprytne i silne, mają inne pomysły odważne. Potem było towarzysko i to są najmilsze chwile w moim ogrodzie! Czy Michał to syn? Ogórki zdążą się ukisić do Michała?
Tak najważniejsze, że Wam nic się nie stało!!! I mimo złej passy to jakaś dobra ręka nad Wami czuwała. Ogrodniczo zdążysz wszystko zrobić a spotkania rodzinne są najważniejsze. Ja kocham kwiaty, rośliny, ale cenię sobie bardzo spotkania rodzinne w ogrodzie. Z soboty na niedzielę mieliśmy akcję przenoszenia kurnika (bliżej domu na zimę) całą rodziną. Dzieci dopisały bardzo pomogły, bo są sprytne i silne, mają inne pomysły odważne. Potem było towarzysko i to są najmilsze chwile w moim ogrodzie! Czy Michał to syn? Ogórki zdążą się ukisić do Michała?
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Pelagii cz.3
Marysiu
Wypadek był poważny ,nie będę pisać, ale modliłam się i zostałam wysłuchana.
Auto odjechało dziś na lawecie. Cud, że jesteśmy cali.
Tak Michał to mój syn. Będzie kaczka pieczona z jabłkami, szarlotka z kokosem i budyniem z Twojej Marysiu wyspy. Sałatka, ziemniaki, jakieś duszone warzywa, ciasto Quiche z cebulą. Wszystko z naszych warzyw i owoców.
Większość muszę przygotować wcześniej, , na wsi jest butla z gazem, więc pieczenie w piekarniku odpada a w westwalce nie odważę się.
Stresuję się, bo nawet, jak odwiedza mnie najbliższa rodzina lubię mieć wszystko na glanz i dopracowane.
A tam się nie da tak wysprzątać.
Wczoraj wciągnęłam sąsiada 54 do domu w celu odkrycia położenia szybru w piecu kaflowym w pokoju. Błyskawicznie zzuł kalosze i tu ma chłopak u mnie plusa
Szybra nie odkrył, ale był zadowolony, w przeciwieństwie do mojego M.
Przywieżliśmy orzechy włoskie i winogrona, bukiet z ostatnich mieczyków, cukinie i cebulki do Quiche. Muszę napisać, że, jak zbieraliśmy z drabiny winogrona z latarkami do koszyka poczułam się zupełnie, jak na południu Francji.
Ogórki już teraz chyba są małosolne jakby 
Wypadek był poważny ,nie będę pisać, ale modliłam się i zostałam wysłuchana.
Auto odjechało dziś na lawecie. Cud, że jesteśmy cali.
Tak Michał to mój syn. Będzie kaczka pieczona z jabłkami, szarlotka z kokosem i budyniem z Twojej Marysiu wyspy. Sałatka, ziemniaki, jakieś duszone warzywa, ciasto Quiche z cebulą. Wszystko z naszych warzyw i owoców.
Większość muszę przygotować wcześniej, , na wsi jest butla z gazem, więc pieczenie w piekarniku odpada a w westwalce nie odważę się.
Stresuję się, bo nawet, jak odwiedza mnie najbliższa rodzina lubię mieć wszystko na glanz i dopracowane.
A tam się nie da tak wysprzątać.
Wczoraj wciągnęłam sąsiada 54 do domu w celu odkrycia położenia szybru w piecu kaflowym w pokoju. Błyskawicznie zzuł kalosze i tu ma chłopak u mnie plusa
Przywieżliśmy orzechy włoskie i winogrona, bukiet z ostatnich mieczyków, cukinie i cebulki do Quiche. Muszę napisać, że, jak zbieraliśmy z drabiny winogrona z latarkami do koszyka poczułam się zupełnie, jak na południu Francji.
- Grzesik
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2335
- Od: 20 sty 2009, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ogród Pelagii cz.3
Aga, przymierzam się ostatnio do Quiche, ale potrzebuję sprawdzonego przepisu, nie takiego z neta
Zapodaj jak możesz 
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Pelagii cz.3
pelagia72 pisze:Wczoraj wciągnęłam sąsiada 54 do domu w celu odkrycia położenia szybru w piecu kaflowym w pokoju. Błyskawicznie zzuł kalosze i tu ma chłopak u mnie plusaSzybra nie odkrył, ale był zadowolony, w przeciwieństwie do mojego M.
![]()
Menu pyszne, ale trudno będzie jedzenie przygotowane w domu odgrzać na butli. Nie masz się co stresować każdy rozumie spartańskie warunki. Quiche z cebulą - muszę zrobić w najbliższym czasie! Czy to są jakieś specjalne winogrona?
Agnieszko piszesz cud, mamy takie cuda na swoim kącie potem na życie patrzy się inaczej przynajmniej przez jakiś czas
-
MaGorzatka
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Ogród Pelagii cz.3
Agnieszko - za Twoja radą przesadziłam rozmaryn do donicy. Wykopałam spod folii wszystkie siewki (kilkanaście) i wszystkie razem wsadziłam do dużej glinianej donicy.
Na razie zostawiłam ją na ławce pod okapem dachu, ale jak będzie jeszcze chłodniej, to przeniosę na kuchenny parapet. To jest dość chłodny parapet, bo pod nim nie ma kaloryfera. No i będę tam miała ten rozmaryn cały czas na oku, jakby co.
Mogłabym też wynieść go na strych, tam też miałby jasno, ale chyba za zimno... To już nie wiem...
Na razie zostawiłam ją na ławce pod okapem dachu, ale jak będzie jeszcze chłodniej, to przeniosę na kuchenny parapet. To jest dość chłodny parapet, bo pod nim nie ma kaloryfera. No i będę tam miała ten rozmaryn cały czas na oku, jakby co.
Mogłabym też wynieść go na strych, tam też miałby jasno, ale chyba za zimno... To już nie wiem...
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Pelagii cz.3
Grzesiu
Przepis na Quiche ze starej gazety MPO zresztą podałam w wątku kulinarnym Marysi -Maski - Na kuchennej wyspie str.21.
Jest wypróbowany, szybko się robi i ma zaskakująco aromatyczny smak.
Najlepiej użyć własnej dymki. Zrobiłam też podobne ,wytrawne ciasto z podduszoną cukinią, ale wyszedł zakalec i z cebulką było smaczniejsze.
Marysiu
Wczoraj solenizant dostał rogów, uparł się i nie chce jechać na wieś, więc imieniny się być może bez niego odbędą
Łaski bez.
Na wsi jest normalna kuchnia gazowa z piekarnikiem, tylko pojemność butli gazowej ogranicza.
Na westwalce podgrzeję kaczkę w brytwance. Ostatnio postawiłam na niej ugotowane pierogi, przykryłam talerzem, trzymały ciepło bardzo długo.
Ja wolę przebywać i gotować w wiejskiej kuchni mimo braku ciepłej wody.
Winogrona dość drobne, ciemne, nie znam nazwy, pewnie poniemieckie jeszcze. W pełni dojrzałe są bardzo smaczne. W zeszłym roku robiłam kompot na zimę z podobnych, był rewelacyjny.
Małgosiu
Lepiej chyba będzie mu w kuchni, musi mieć jasno przede wszystkim. Kiedyś zimowałam większy okaz w ciemnej dość łazience i ledwo odratowałam, gałęzie z tyłu dalej od okna uschły.
A ta donica głęboka jest ? Małgosiu możesz wstawić zdjęcie ?
Na dworze może stać do grudnia nawet, do -5 spokojnie wytrzyma, no może Twoje małe siewki bardziej wrażliwe są.
Swój schowam w listopadzie -grudniu w zależności od pogody.
Przepis na Quiche ze starej gazety MPO zresztą podałam w wątku kulinarnym Marysi -Maski - Na kuchennej wyspie str.21.
Jest wypróbowany, szybko się robi i ma zaskakująco aromatyczny smak.
Najlepiej użyć własnej dymki. Zrobiłam też podobne ,wytrawne ciasto z podduszoną cukinią, ale wyszedł zakalec i z cebulką było smaczniejsze.
Marysiu
Wczoraj solenizant dostał rogów, uparł się i nie chce jechać na wieś, więc imieniny się być może bez niego odbędą
Na wsi jest normalna kuchnia gazowa z piekarnikiem, tylko pojemność butli gazowej ogranicza.
Na westwalce podgrzeję kaczkę w brytwance. Ostatnio postawiłam na niej ugotowane pierogi, przykryłam talerzem, trzymały ciepło bardzo długo.
Ja wolę przebywać i gotować w wiejskiej kuchni mimo braku ciepłej wody.
Winogrona dość drobne, ciemne, nie znam nazwy, pewnie poniemieckie jeszcze. W pełni dojrzałe są bardzo smaczne. W zeszłym roku robiłam kompot na zimę z podobnych, był rewelacyjny.
Małgosiu
Lepiej chyba będzie mu w kuchni, musi mieć jasno przede wszystkim. Kiedyś zimowałam większy okaz w ciemnej dość łazience i ledwo odratowałam, gałęzie z tyłu dalej od okna uschły.
A ta donica głęboka jest ? Małgosiu możesz wstawić zdjęcie ?
Na dworze może stać do grudnia nawet, do -5 spokojnie wytrzyma, no może Twoje małe siewki bardziej wrażliwe są.
Swój schowam w listopadzie -grudniu w zależności od pogody.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Pelagii cz.3
Agnieszko ja zauważyłam, że jak na lato wystawiam do ogrodu rozmaryn i liść laurowy to potem zabrane do domu zawsze mają jakieś szkodniki najczęściej przędziorki. I w tym roku rozmaryn został w kuchni, bo zioła trzymam na oknie kuchennym pd-wsch. przed zimą zawsze kwitnie!
Nie wiem co to westfalka ? A ja myślałam że na butli za palnikiem
Myślę , że Michał Wam tego nie zrobi i jednak pojedzie. Przecież będą prezenty 
Nie wiem co to westfalka ? A ja myślałam że na butli za palnikiem
-
MaGorzatka
- Konto usunięte na prośbę.
- Posty: 2788
- Od: 20 sty 2011, o 17:43
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Ogród Pelagii cz.3
Donica dość duża a siewki niewielkie, bo je obcięłam latem, żeby pozyskać aromatyczne gałązki do kuchni. Zdjęcie zrobię jutro, to zobaczysz.
Na razie szykuję zdjęcia, żeby wrzucić coś ładnego na mój zaniedbany wątek ogrodowy...
Na razie szykuję zdjęcia, żeby wrzucić coś ładnego na mój zaniedbany wątek ogrodowy...
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8946
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród Pelagii cz.3
Marysiu
Mój rozmaryn przeważnie dwa razy w roku obdarza mnie kwieciem
W tym roku wyjątkowo oblazły go jakieś małe gąsieniczki na balkonie i francuska lawendę też.
Westfalką nazywają jak by skrzyżowanie kuchenki z blachy z piecem, miejsce na drewno jest zredukowane, u góry płyty do przyrządzania potraw, jak w tradycyjnym piecu, obok piekarnik.
Można odkręcić rurę na spaliny i przestawiać w przeciwieństwie do pieca.
Ja bym się w takim nie odważyła nic piec, bo grzeje piekarnik z jednej strony.
W takim tradycyjnym kiedyś piekłam chleb, lecz nie wyszedł.
Syn chyba nie da się przekonać, ale i tak będzie spotkanie rodzinne. Zostawię mu część jabłecznika, niech sobie siedzi z tym komputerem, może choć przez chwilę odczuje smutek.
Ja coś ostatnio zbyt często jestem smutna i zgaszona.
Małgosiu
No ciekawa jestem, donice z ziółkami to coś dla mnie
A ja zostawiłam na wsi aparat i kabelek od komórki na dodatek
Dziś jadę do bliższej pasieki po jabłka z 100 letniej jabłonki do kaczuchy i po czarny bez oraz liście buraczków.
Mój rozmaryn przeważnie dwa razy w roku obdarza mnie kwieciem
W tym roku wyjątkowo oblazły go jakieś małe gąsieniczki na balkonie i francuska lawendę też.
Westfalką nazywają jak by skrzyżowanie kuchenki z blachy z piecem, miejsce na drewno jest zredukowane, u góry płyty do przyrządzania potraw, jak w tradycyjnym piecu, obok piekarnik.
Można odkręcić rurę na spaliny i przestawiać w przeciwieństwie do pieca.
Ja bym się w takim nie odważyła nic piec, bo grzeje piekarnik z jednej strony.
W takim tradycyjnym kiedyś piekłam chleb, lecz nie wyszedł.
Syn chyba nie da się przekonać, ale i tak będzie spotkanie rodzinne. Zostawię mu część jabłecznika, niech sobie siedzi z tym komputerem, może choć przez chwilę odczuje smutek.
Ja coś ostatnio zbyt często jestem smutna i zgaszona.
Małgosiu
No ciekawa jestem, donice z ziółkami to coś dla mnie
A ja zostawiłam na wsi aparat i kabelek od komórki na dodatek
Dziś jadę do bliższej pasieki po jabłka z 100 letniej jabłonki do kaczuchy i po czarny bez oraz liście buraczków.
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42388
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród Pelagii cz.3
Agnieszko nie dziwię się Twojemu nastrojowi takiego wydarzenia mają wpływ na nasz nastrój.
Jak Ci pisałam nabiera się innego podejścia do wydarzeń codziennych. To przejdzie. Jesień też nastraja.
Michał jest w tym wieku kiedy miewa się swoje bunty. Mój Maciek ma 26 lat i nie lubi jak towarzystwo skupia na nim uwagę jest po prostu wkurzony. Chyba wiem o jakim piecu mówisz, a w tym dużym chleb Ci nie wyszedł, bo taki piecu musi być bardzo dobrze nagrzany i jak coś jest nie tak to ciepło ucieka.
- JacekP
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11151
- Od: 5 mar 2007, o 13:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa-Zachód
Re: Ogród Pelagii cz.3
Agnieszko, zapomniałem Ci napisać wcześniej, że psiankę jaśminową mam do odbiou u znajomego więc nie musisz się już kłopotać i nie trzeba wysyłać
Dobrze, że tak skończyła się Wasza przygoda na drodze.
Dobrze, że tak skończyła się Wasza przygoda na drodze.

