Wkleiłam zdjęcie!
 
   
   
 A przy okazji - może ktoś ma pomysł, co to za kwiatek? Oryginał rośnie do +/- 2 m wysokości, tworzy spory krzak, liście są zdrowe, kwiaty nie pachną...

 cos sie ciagle dzieje i nie zawsze po naszej mysli.
  cos sie ciagle dzieje i nie zawsze po naszej mysli. mozna je zlikwidowac doraznie opryskiem na jednej rozy ale wtedy pojawia sie np. na innej i zabawa zaczyna sie od poczatku.
  mozna je zlikwidowac doraznie opryskiem na jednej rozy ale wtedy pojawia sie np. na innej i zabawa zaczyna sie od poczatku.

 spowodowało, że listki najstarsze są takie cytrynowo -żółte z resztkami zieleni ( widzę, że tym popiołem zniszczyłabym je doszczętnie). Czy mogę dodać siarczanu amonu, żeby jednak, wobec tego, zakwasić trochę glebę pod nimi ?. Sądzę, że jesienią muszę im znaleźć inne miejsce, ale na teraz jakieś rady , please
 spowodowało, że listki najstarsze są takie cytrynowo -żółte z resztkami zieleni ( widzę, że tym popiołem zniszczyłabym je doszczętnie). Czy mogę dodać siarczanu amonu, żeby jednak, wobec tego, zakwasić trochę glebę pod nimi ?. Sądzę, że jesienią muszę im znaleźć inne miejsce, ale na teraz jakieś rady , please  





Dokładnie tak !dtlissa pisze: Roze musza tez swoje odchorowac ... po posadzeniu do gleby ( aklimatyzacja i takie tam ).
Najlepszy jest umiar - reszta bedzie ok - tj. nie przejmowac się kazda plamka na lisciu badz usychaniu liscia. każdy moze miec slabszy dzien nawet kfiatoszek
 
  .
.


 . Chętnie przeniosłabym je w inne miejsce, ale teraz chyba za późno. Mogę to zrobić jeszcze?
 . Chętnie przeniosłabym je w inne miejsce, ale teraz chyba za późno. Mogę to zrobić jeszcze? 
  
  Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, Ela
 Pozdrawiam wszystkich forumowiczów, Ela



 
 
 
                   
  
 