Moja kolekcja kaktusów cz. 3 - Artur89

[moritius]

Być może, co nie oznacza, że w przypadku tego krzyżowania nie otrzymam czegoś ciekawego już w pierwszym pokoleniu

Zwłaszcza, że nieznany jest genotyp ;). Ciekawie wyglądało by, gdyby np. wyszedł kwiat jak u 'Rainbow' z zielonymi krawędziami.
Swoją drogą - nie pyliłeś Chamaecereus f. aurea, czy pyliłeś, ale nic nie wyszło?

Ponadto zebrałem jeszcze kilkanaście owoców z Chamaecereus 'Violet' co dało ok 300 nasion z kawałkiem.

A ja mam 8 nasion 'Rainbow' x E. multiplex . I na razie na tym się kończą zasoby nasienne hybryd .

Ładnie ci rośnie sałata .

[Artur89]

Pyliłem jego kwiat, ale owoc się nie zawiązał. Mam jeszcze parę innych, krzyżowań zakończonych sukcesem ale póki co owoce nie pękły - w tym jeden na 'Rainbow' - problem w tym, że rolę zapylacza odegrał tu jakiś owad.
Jak wspominałem, lada dzień zakwitnie 'Gosammer'. Problem w tym, ze nie mam go czym zapylić. Co prawda są jeszcze dwa echinopsisy z pąkami ale nie zsynchronizują kwitnienia. Najwyżej zbiorę pyłek i zapylę nim pozostałe dwie hybrydy. 'Gosammer' może nie jest szczególnie szałowy ale nadrabia to wielkością kwiatu którego średnica (jak podają) wynosi 16cm.

[moritius]

Cóż, siewki żółtego i tak musiałbyś pewnie szczepić (o ile dobrze pamiętam z biologii, jeśli rośliną mateczną jest forma variegata lub całkowicie bezchlorofilowa, to siewki dziedziczą 'variegatowość' - chodzi tu o dziedziczenie chloroplastów).
U mnie 'Rainbow' miał mały owoc, który nie pękł, ale zasechł.
A te pozostałe hybrydy echinopsis to jakie?

[banditoo]

no to nie wiem jak biologia ale jak wysiałem kilka tysięcy gymnoli kolorowych to wiele z nich nie będzie kolorowych i gdzie tu dziedziczenie

[Artur89]

Pozostałe dwie to:

Echinopsis (Lrog x 4H1) x SPI 375 "FOURTY NINER"

Echinopsis Apricot Delight x Herz Dame VK486, czyli ta na, którą czekam już od prawie 2 lat
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/729 ... 32853.html

[banditoo]

ładniutka

[blabla]

no to nie wiem jak biologia ale jak wysiałem kilka tysięcy gymnoli kolorowych to wiele z nich nie będzie kolorowych i gdzie tu dziedziczenie

Bo kolorówka bardzo rzadko się dziedziczy, podobne jak grzebyk.

[leszek2]

Artur,śliczny kolorek
pz.Leszek

[moritius]

Bo kolorówka bardzo rzadko się dziedziczy, podobne jak grzebyk.

No ale jednak się dziedziczy . Tylko ze u niektórych roślin częściej, u innych rzadziej. Widać u kaktusów rzadziej. Choć rośliny chloroplasty dziedziczą tylko po matce, więc teoretycznie czerwony gymnol powinien dać 100% czerwonych siewek. Ale to tylko teoretyzowanie.

[sokolica]

Bo kolorówka bardzo rzadko się dziedziczy, podobne jak grzebyk.

No ale jednak się dziedziczy . Tylko ze u niektórych roślin częściej, u innych rzadziej. Widać u kaktusów rzadziej. Choć rośliny chloroplasty dziedziczą tylko po matce, więc teoretycznie czerwony gymnol powinien dać 100% czerwonych siewek. Ale to tylko teoretyzowanie.

A czemu tylko po matce? Dziedziczy się dominująca cecha. Obojętnie od kogo pochodzi. Pierwsza populacja (potomstwo) będzie miało genotyp z cechami obojga rodziców, przy czym jeśli jakaś jedna cecha (kolor naskórka, kształt owocu, barwa kwiatu) jest dominująca, to potomstwo będzie miało przewagę tej cechy. Dopiero w drugim pokoleniu genotyp ulega rozszczepieniu i znowu pojawiają się "osobniki" różne, czyli po połowie mniej więcej takich jak rodzice. Im dalsze pokolenie, tym mniej cechy dominującej.
Jeśli banditoo miał nasiona "kolorowych" gymno z 2-3 albo dalszego pokolenia, to niewielki procent kolorowych gymno mu wzejdzie.

[banditoo]

no dominujący kolor zielony . Kolorki najwidoczniej tak jak Tomek pisał słabo się dziedziczą . Prosta sprawa, trzeba dużo siać to się coś ciekawego trafi.

[tomboj0]

Chloroplasty są organellami samoreplikującymi się (zawierają swoje DNA i są zróżnicowane - jedne mają więcej chlorofilu inne mniej). Na ogół dziedziczą się po matce. W trakcie podziału komórkowego rodzielane są losowo pomiędzy potomne komórki. Dlatego dziedziczenie cech chloroplastów nie podlega prawom Mendla. Natomiast barwa roślin często zależy od barwników zawartych w soku komórkowym (np. antocyjany, flawonoidy). Ich synteza zależy od białek kodowanych przez chromosomy, które dziedziczą się zgodnie z prawami Mendla.
pozdrawiam
tomek

[blabla]

Dodatkowo temat kolorówki komplikuje fakt, że brak chlorofilu może być objawem wielu schorzeń komórek. Od braku właściwych składników tworzących chlorofil (chloroza), infekcje wirusowe, dalej mutacje DNA chloroplastów po zupełne ich wypalenie np. silnym promieniowaniem słonecznym lub X-Ray. Tak czy siak widoczny brak chlorofilu to oznaka choroby rośliny.

[tomboj0]

Często (może nie w przypadku kaktusów, chociaz kto wie co robią azjaci) takie "chore" rosliny stanowią podstawę to tworzenia nowych odmian. Np. szczepienie czarcich mioteł (Picea abies "Little gem"), agroinfekcje, zarażanie wirusami mozaiki (kilka odmian pstrolistnych), napromieniowanie, zakrapianie kolchicyną itd. Gdyby ktoś miał "dojście" do pracowni rentgenodiagnostycznej mógłby sobie naświetlić siewki i otrzymać trochę odmian/potworków.
pozdrawiam
tomek

[blabla]

O ile się orientuję to te same technologie są również wykorzystywane obecnie do produkcji kaktusowych potworków. Szkoda na to czasu.