Generous Gardener - mało znana, ładna, b.zdrowa angielka.
Clair Austin- śliczna róża, aż dziwne, że tak mało popularna

Póki co obserwuję u niej same pozytywy - sliczne kwiaty (w pąku żółte, w początkowej fazie rozkwitu kremowe, pod koniec kwitnienia białe), zdrowe liście, ładny wzrost i dobre powtarzanie kwitnienia. Nie na darmo Austin nadał jej imię swojej córki.
Princess Anne - u mnie w ogrodzie to nr 1 w tym sezonie wśród angielek, nooo, może poza James Galway. Róza bardzo obficie kwitnąca, w zasadzie niemal nie odczuwałam przerwy w kwitnieniu. Kolor nadzwyczajny i nie prażący się w słońcu. Jest u mnie dopiero pierwszy sezon, ale jeśli dobrze przezimuje, powinna być pięknym krzakiem za rok. Ma przy tym bardzo ładną formę, nie rozkłada się.
