Tade k mnie się nawet podoba - lubię jajecznicę ze szczypiorkiem ( chociaż wątroba woła heeelp po zjedzeniu

). Niebawem jednak zakwitną ponownie niektóre moje różolki i będzie bardziej .... hmmm .... zróżnicowanie kolorystycznie.
takasobie co do jasnej pogodynki to ptactwo skubało ???

. Mam wrażenie, że te "słoniczki" oprócz kwiatów nie mają nic więcej. Jeżeli jednak są tam nasionka - super, że mi napisałaś - nie wyrwę ich przed zimą - niech sobie ptaki nieboraki jedzą na zdrowie
ElleBelle cynii trochę mam ale takie niewyględne, że zginęły " w tle "
Lora - Śliczny jest ten dominujący żółty u Ciebie. Bywam, oglądam i wiem

. Tak naprawdę to cieszę się, że
cokolwiek kwitnie mi bo rok temu był dramat.
Heliosku PW.
Pod tym pniem, po którym wspinała się " sami wiecie kto " siedzi różowa róża pnąca.
Uparta róża pnąca. Przesadziłam ją wiosną, dostała wszystko, czego róże potrzebują do szczęścia i ..... i nic. Trwa w niezmienionej postaci przez cały sezon.
Mamy początek września a ona wygląda dokładnie tak samo jak na zdjęciu z lipca

. Dostała korę na wierzch i zostawiam ją do przyszłego roku. Ziemia u mnie wilgotna - ma jedzonko więc jeżeli ( odpukać ) nie przetrwa - znaczy że tak postanowiła
