Iwonko, Twój bylinowy ogród kocham oglądać i myślę, że tyle kwiatów daje niesamowite przeżycia każdemu właścicielowi - ja zwyczajnie nie mam czasu na ich pielęgnację, stąd pójście na łatwiznę ;-)
Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Marysiu, mam nadzieję, że żartujesz? ;-)) u mnie trawnik ma tyle chwastów, że stópki byś poharatała!
Iwonko, Twój bylinowy ogród kocham oglądać i myślę, że tyle kwiatów daje niesamowite przeżycia każdemu właścicielowi - ja zwyczajnie nie mam czasu na ich pielęgnację, stąd pójście na łatwiznę ;-)
Iwonko, Twój bylinowy ogród kocham oglądać i myślę, że tyle kwiatów daje niesamowite przeżycia każdemu właścicielowi - ja zwyczajnie nie mam czasu na ich pielęgnację, stąd pójście na łatwiznę ;-)
-
heliofitka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 7919
- Od: 2 cze 2010, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Oj tam od razu na łatwiznę. Gdyby tak było, to naszym oczom ukazałby się trawnik okolony rzędem tuj i uwijających się wśród nich pracowników firmy ogrodniczej 
- sweety
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 14108
- Od: 20 mar 2012, o 09:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie, Podbeskidzie
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Ja mam dokładnie odwrotnieaguniada pisze:Wiem, że dla wielu ogrodników to będą nudy, ale co ja poradzę, że taki charakter ogrodu (u siebie) najbardziej mi odpowiada... inne rozwiązania podziwiam w zaprzyjaźnionych forumowych zakątkach
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42392
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Agnieszko nie żartuję, myślę że przez to Twoje
dążysz do doskonałości i dlatego jest tak dostojnie. Zastanawiam się ile lat ma Twój ogród, bo patrząc na brzozy - jakieś pewnie 20 lat co najmniej. To sobie doczytam zimą w Twoich pierwszych wątkach, bo na pewno je przeczytam, żeby się dowiedzieć jak dojść do takiego ogrodu. To wcale nie znaczy, że pójdę tą drogą, bo każdy ogród jest inny, jak i każdy charakter ogrodnika. Czy sama (ew. z M) to wszystko utrzymujesz czy masz fachową pomoc, bo ja tu zdecydowanie widzę rękę fachowca. Nie musisz odpowiadać, bo tak jak piszę doczytam w wolnych chwilach, ale musiałam to napisać, żeby moje poprzednie słowa nie wybrzmiały pusto.u mnie trawnik ma tyle chwastów
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Aniu, na tym polega cały urok naszej pasji! Nawet w PRL-u - gdzie w każdym mieszkaniu można było spotkać te same kafelki - każdy ogród był inny, nietuzinkowy, mimo niedostępności wielu roślin (porównuję do obecnych czasów)... Ogrody bylinowe są niesamowite; mnie w dodatku zachwyca koncepcja ogrodów wyspowych, z dużą powierzchnią, koniecznie obecną wodą i w ogóle ;-)
Iwonko, przyznaję Ci rację - to 'pójście na łatwiznę' było małą metaforą... mogę sobie wiele zarzucić, ale nie lenistwo w ogrodzie ;-)) Mój D. wczoraj coś wspominał, że fajnie byłoby mieć dwie żony; także tę w sezonie wiosna-lato, kiedy to ponoć ja się rzadko spełniam w tej roli
Marysiu, czy dążę do doskonałości - trudno mi odpowiedzieć... jedno jest pewne: nie znoszę nieporządku, chaosu, nieskoszonej na czas trawy, nie przyciętych przekwitniętych róż czy innych kwitnących... krótko mówiąc, lubię u siebie porządek, a paradoksalnie ubóstwiam ogrody wiejskie, z duszą, z mnóstwem bylin, tzw. kontrolowany mniej lub bardziej busz (o którym wielokrotnie pisałam, jako wzór czegoś, co chciałabym osiągnąć u siebie - czyli dojrzałe rośliny, wzajemnie się przenikające, tworzące wrażenie dorosłego ogrodu).
Marysiu, nie mamy żadnej pomocy w ogrodzie; wszystko robimy sami... poddałam się przy darciu darni na rabacie leśnej i to zrobili nam w jedno popołudnie dwaj mili panowie z Ukrainy, których niemal na rękach chciałam nosić za tę ciężką pracę, w której nas wyręczyli... przy pierwszej rabacie - nie dość, że sama straciłam mnóstwo sił - załatwiłam dość poważnie kręgosłup M., więc już nie chciałam mieć go na sumieniu, bo wiadomo, że i tak zacząłby mi pomagać...
Ogród teraz jesienią kończy 6 lat, od kiedy wsadziliśmy pierwsze rośliny... Brzozy tu rosły - cały obszar wokół nas to las brzozowy; zresztą do dziś u siebie regularnie zbieram koźlaki
Na tyle na ile wystarcza sił, dbam o niego jak najlepiej... przycinam, nawożę, opryskuję... ale przy pracy zawodowej na pełen etat, nie jest łatwo z czasem... Tyle tylko, że ja to kocham 
Iwonko, przyznaję Ci rację - to 'pójście na łatwiznę' było małą metaforą... mogę sobie wiele zarzucić, ale nie lenistwo w ogrodzie ;-)) Mój D. wczoraj coś wspominał, że fajnie byłoby mieć dwie żony; także tę w sezonie wiosna-lato, kiedy to ponoć ja się rzadko spełniam w tej roli
Marysiu, czy dążę do doskonałości - trudno mi odpowiedzieć... jedno jest pewne: nie znoszę nieporządku, chaosu, nieskoszonej na czas trawy, nie przyciętych przekwitniętych róż czy innych kwitnących... krótko mówiąc, lubię u siebie porządek, a paradoksalnie ubóstwiam ogrody wiejskie, z duszą, z mnóstwem bylin, tzw. kontrolowany mniej lub bardziej busz (o którym wielokrotnie pisałam, jako wzór czegoś, co chciałabym osiągnąć u siebie - czyli dojrzałe rośliny, wzajemnie się przenikające, tworzące wrażenie dorosłego ogrodu).
Marysiu, nie mamy żadnej pomocy w ogrodzie; wszystko robimy sami... poddałam się przy darciu darni na rabacie leśnej i to zrobili nam w jedno popołudnie dwaj mili panowie z Ukrainy, których niemal na rękach chciałam nosić za tę ciężką pracę, w której nas wyręczyli... przy pierwszej rabacie - nie dość, że sama straciłam mnóstwo sił - załatwiłam dość poważnie kręgosłup M., więc już nie chciałam mieć go na sumieniu, bo wiadomo, że i tak zacząłby mi pomagać...
Ogród teraz jesienią kończy 6 lat, od kiedy wsadziliśmy pierwsze rośliny... Brzozy tu rosły - cały obszar wokół nas to las brzozowy; zresztą do dziś u siebie regularnie zbieram koźlaki
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Aguniu ogrody nasze już niestety z lekka jesiennieją i nic na to nie poradzimy.
Jednak taka jesień, jak w Twoim ogrodzie jak dla mnie mogła by trwać wiecznie.
Ja uwielbiam taką wczesną jesień, lub jak kto woli późne lato.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Jednak taka jesień, jak w Twoim ogrodzie jak dla mnie mogła by trwać wiecznie.
Ja uwielbiam taką wczesną jesień, lub jak kto woli późne lato.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
- Lukrecja
- 1000p

- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Agnieszko, uwielbiam ten Twój ogród, to wyciszenie i błogi spokój sączący się z każdego zakątka 
-
Soczewka
- 1000p

- Posty: 2982
- Od: 9 mar 2010, o 10:35
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Skierniewice
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Mi też się podoba Twoja koncepcja ogrodu i staram się robić u siebie podobnie stąd zamiłowanie do róż ale niestety do końca tak konsekwentna nie jestem i przemycam niektóre roślinki ale ich zróżnicowanie nie jest duże. W tym roku przeważały petunie, lilie, liliowce, szałwie, lawendy. I tego będę się trzymała. Coraz bardziej doceniam piękno hortensji. Zakupiłam w tym roku Grandiflorę i mam jeszcze ochotę na Bobo i Vanile Fraise.
Pozdrawiam Monika
Zapraszam do mojego ogrodu
Zapraszam do mojego ogrodu
- Lukrecja
- 1000p

- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Podobnie jak autorka poprzedniego wpisu - u Ciebie zachwyciłam się hortensjami... u mnie na lepszy czas jeszcze w donicy czeka Grandiflora i Vanilla F...
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 42392
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
To tylko tyle powiem, że on Ci się odwdzięcza tym samym uczuciem. Bardzo ładnie wkomponowałaś te brzozy w całość. Są to chyba jedyne drzewa, które darzę ogromnym sentymentem. Pewnie nie tylko ja! wnoszą spokój i ciepło, a przy tym są wesołe szczególnie jak zawieje wiatr! Często przybierają różne formy.
- dominikams
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5486
- Od: 21 sty 2008, o 10:48
- Lokalizacja: okolice Warszawy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Mnie też odpowiada taki styl, Agnieszko
Kwitnące byliny nie dla mnie. Mam ich kilka, ale wolę je podziwiać u kogoś
W ogóle nawet nie mam wyczucia, jak je wkomponowywać 
- dorcia7
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 12473
- Od: 13 lip 2011, o 13:58
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Chwila,chwila,jestem stałym gościem u Agi w ogrodzie,są róże i dużo krzewów kwitnących , kolorowe trawy,dlatego nie odczuwa braku bylinek , bez kwiatów bez względu czy to na rabatach czy na krzewach ogród robi się nudny, to już nie te czasy gdzie na topie były ogrody trawnikowo - iglakowe
- justi177
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3222
- Od: 22 wrz 2011, o 17:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze, 6a/6b
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Agunia,
Twoje życzenia dobrej pogody się spełniły
Do 10 razy sztuka
Masz piękny - juz chyba bardziej jesienny widok za oknem, prawda? niezmiennie podziwiam.
Hortensje przy murku to mój fragment ulubiony, z każdej strony...i o każdej porze roku
Byłaś na Zieleni? Jak wrażenia?
Twoje życzenia dobrej pogody się spełniły
Do 10 razy sztuka
Masz piękny - juz chyba bardziej jesienny widok za oknem, prawda? niezmiennie podziwiam.
Hortensje przy murku to mój fragment ulubiony, z każdej strony...i o każdej porze roku
Byłaś na Zieleni? Jak wrażenia?
Pozdrawiam
- Ewa_tuli
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2956
- Od: 16 sty 2012, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Legnicy
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Skąd ja to znamaguniada pisze: wczoraj coś wspominał, że fajnie byłoby mieć dwie żony; także tę w sezonie wiosna-lato, kiedy to ponoć ja się rzadko spełniam w tej roli
Re: Witam w ogrodzie u Aguniady cz.9
Aguś, dziękuję za gościnę i możliwość podziwiania Twojego znakomitego ogrodu! Bardzo miło było Was poznać!
P.S. właśnie dotarłyśmy do Poznania. Łupy ledwo zmieściły się w aucie, ale dałyśmy radę
P.S. właśnie dotarłyśmy do Poznania. Łupy ledwo zmieściły się w aucie, ale dałyśmy radę

