
Moze na poczatku przedsawie jak zaczela sie moja krotka jak na razie przygoda z "ogrodnictwem" ;). No wiec jeszcze kilkanascie tygodni temu moim jedynym zmartwieniem w ogordzie bylo koszenie trawy, ktora byla posiana kilka lat temu. Rosla jak rosla. Nie byl to spektakularny trawnik. Poprzerastany troche to mchem, torche to jakimis chwastami. Jakos nikt z domownikow nie przejawial checi zalozenia ogordu z prawdziwego zdarzenia. Postanowilem ze nalezy sie tym zajac, zeby wkoncu zapanowac nad zielenia przy domu.
Od czego zacząlem? No oczywiscie od pozbycia sie starej trawy. Wyrywalem, wyrywalem, wyrywalem. Staralem sie wykopywac wszystko z korzeniami. Na oczyszczonym z chwastow i kamieni podlozu zasialem nową trawe. Bylo to 3.08 br. Trawa po kilku dniach zaczela ladnie wschodzic. Juz jest po jednym koszeniu. Na moje oko ladnie sie wybarwila i ogolnie wyglada na zdrowa

No ale tu zaczynaja sie moje problemy i pytania do Was

-Na trawniku zaczely pojawiac sie chwasty. Przed sianiem nie uzywalem zadnych preparatow odchwaszczajacych. Po zasianiu rowniez nie dodawalem do trawy chemii. Tylko podlewanie. Czy powinienem, biorac pod uwage to ze trawa jest dosc mloda, uzywac jakichs strodkow do usuniecia tego nieproszonego goscia, a jeśli tak to jakich?
-Moim drugim problemem jest to, ze dwa dni po zasianiu przeszla burza i w miejscu gdzie jest rynna, woda wyplukala troche nasion. Czy mam dosiewac w tym miejscu trawe czy poczekac az sama sie rozkrzewi. Ktos wlasnie poradzil mi zeby zaczekac, ze ona sama sie rozrosnie. Co powinienem zrobic?
-No i chyba ostatnie, to to czy powinienem jakos zabezpieczyc trawe przed zima, tzn jakis nawoz czy cos takiego, czy po prostu dac jej juz spokój?
Zamieszczam zdjecia chwastow i trawnika

http://imageshack.us/g/708/dsc0099ho.jpg/