Ale może dam mu jeszcze trochę czasu...
 
  Jak coś to Ci dam znać oczywiście.


 
  


 Ale skoro tak postanowiłaś, to myślę, że na pewno się nad tym zastanowię (bo wiesz... nie ja wszystkim zarządzam). Ale od przybytku roślin chyba się nic nikomu nie stanie?
  Ale skoro tak postanowiłaś, to myślę, że na pewno się nad tym zastanowię (bo wiesz... nie ja wszystkim zarządzam). Ale od przybytku roślin chyba się nic nikomu nie stanie?   
  
I tu się Konwalio z Tobą nie zgodzękonwalia12 pisze: Ale od przybytku roślin chyba się nic nikomu nie stanie?
 . Wbrew powiedzeniu - mnie od nadmiaru roślin głowa boli... od zastanawiania się gdzie je upchnąć! Doszłam do takiego momentu, że miejsce na rabatach liczę w mm2, a nałóg zakupoholizmu kwitnie... Potem jadę z taką upolowaną roślinką na ogród i próbuję ją na siłę gdzieś wcisnąć, a żal cokolwiek wyrzucać...
. Wbrew powiedzeniu - mnie od nadmiaru roślin głowa boli... od zastanawiania się gdzie je upchnąć! Doszłam do takiego momentu, że miejsce na rabatach liczę w mm2, a nałóg zakupoholizmu kwitnie... Potem jadę z taką upolowaną roślinką na ogród i próbuję ją na siłę gdzieś wcisnąć, a żal cokolwiek wyrzucać...
 
 




 Jeśli tylko chcesz, jak wykopię zapakuję i Ci podeślę - a niech jeszcze rosną! Chyba, że rodzice się nie zgodzą, no to poszukam innego amatora cebulowych
 Jeśli tylko chcesz, jak wykopię zapakuję i Ci podeślę - a niech jeszcze rosną! Chyba, że rodzice się nie zgodzą, no to poszukam innego amatora cebulowych  

 ) : w ogrodzie trzeba po prostu planować i nie kupować spontanicznie co się nawinie pod oczy. Tyle jest ładnych roślin, ale niestety nie da się ich mieć wszystkich od zaraz. Trzeba trochę się pogłowić co, gdzie, jak i dopiero wtedy kupować. (nie traktuj tego stwierdzenia zbyt dosłownie, nie mam zamiaru Cię pouczać, Kochana
 ) : w ogrodzie trzeba po prostu planować i nie kupować spontanicznie co się nawinie pod oczy. Tyle jest ładnych roślin, ale niestety nie da się ich mieć wszystkich od zaraz. Trzeba trochę się pogłowić co, gdzie, jak i dopiero wtedy kupować. (nie traktuj tego stwierdzenia zbyt dosłownie, nie mam zamiaru Cię pouczać, Kochana   ) No ale... ile przy tym trzeba też mieć silnej woli?!
 ) No ale... ile przy tym trzeba też mieć silnej woli?!   
   
  Ten przecież wcale brzydki nie jest, a ja tak narzekam
  Ten przecież wcale brzydki nie jest, a ja tak narzekam   
  Ale z tymi zdrowiutkimi różami to jednak lekka przesada... Większość z róż (co, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, zauważyłam dopiero dzisiaj) jest chora! Powiem nawet, że prawie wszystkie! Muszę koniecznie coś z tym zrobić, bo nie mogę stracić "świeżo" zakupionych i tych starych ukochanych róż. Niektóre są bardzo cenne.
 Ale z tymi zdrowiutkimi różami to jednak lekka przesada... Większość z róż (co, ku mojemu wielkiemu zdziwieniu, zauważyłam dopiero dzisiaj) jest chora! Powiem nawet, że prawie wszystkie! Muszę koniecznie coś z tym zrobić, bo nie mogę stracić "świeżo" zakupionych i tych starych ukochanych róż. Niektóre są bardzo cenne.   
   . Zostaje mi jeszcze różowy i biały, więc jak byś któryś z nich chciała, to powiedz. Z tamtym trzeba będzie poczekać do przyszłego roku niestety. Mam jeszcze bardzo dużo rozsad niezapominajek, też będę się musiała większości pozbyć, bo ogród pęka w szwach!
 . Zostaje mi jeszcze różowy i biały, więc jak byś któryś z nich chciała, to powiedz. Z tamtym trzeba będzie poczekać do przyszłego roku niestety. Mam jeszcze bardzo dużo rozsad niezapominajek, też będę się musiała większości pozbyć, bo ogród pęka w szwach!  
   )
 )



 Szkoda mi ich wyrzucić, ot co, a wiem że Ty lubisz kolorki a jeśli jeszcze masz miejsce aby to przechować, to już cudnie. Kochana, nie troszcz się o to co mogłabyś mi dać, wielką radość mi sprawi kiedy obejrzę je u Ciebie i tyle!
 Szkoda mi ich wyrzucić, ot co, a wiem że Ty lubisz kolorki a jeśli jeszcze masz miejsce aby to przechować, to już cudnie. Kochana, nie troszcz się o to co mogłabyś mi dać, wielką radość mi sprawi kiedy obejrzę je u Ciebie i tyle!  


 
 

 ,  obiecuję, że na pewno Ci kiedyś coś poślę (oczywiście za uzgodnieniem, bo nie chcę Ci wciskać byle chwastu
 ,  obiecuję, że na pewno Ci kiedyś coś poślę (oczywiście za uzgodnieniem, bo nie chcę Ci wciskać byle chwastu   ) Dziękuję Ci bardzo
 ) Dziękuję Ci bardzo  
  Ostróżka ma około 5 lat lub nawet więcej. Najpierw rosła w miejcu zupełnie cienistym, gdzie nigdy nie kwitła. Dopiero po przesadzeniu w słoneczniejsze miejsce poradziła sobie lepiej. Ale nie jest jeszcze idealna, nie dorówna łubinom, które miały całe "kiście" kwiatów!
 Ostróżka ma około 5 lat lub nawet więcej. Najpierw rosła w miejcu zupełnie cienistym, gdzie nigdy nie kwitła. Dopiero po przesadzeniu w słoneczniejsze miejsce poradziła sobie lepiej. Ale nie jest jeszcze idealna, nie dorówna łubinom, które miały całe "kiście" kwiatów!   Mam ich nasionka z zeszłego roku, jest ich nawet dużo. Ja je wszystkie mam z nasion. W pierwszym roku będzie ich niedużo, ale na drugi rok nie wiadomo gdzie je podziać
 Mam ich nasionka z zeszłego roku, jest ich nawet dużo. Ja je wszystkie mam z nasion. W pierwszym roku będzie ich niedużo, ale na drugi rok nie wiadomo gdzie je podziać   Mam też rozsady, więc jak będziesz chciała to daj znać.
  Mam też rozsady, więc jak będziesz chciała to daj znać.

 
  
  ...
 ... 
   
  

 , to tylko takie moje dziwaczne "wynurzenia" (z tego czegoś co nazywam głową). Poza tym Twój ogroód potrzebuje wielu roślin. Mi samej brakuje jeszcze wieku do stworzenia czegokolwiek, a już się biorę za poważniejsze plany!
 , to tylko takie moje dziwaczne "wynurzenia" (z tego czegoś co nazywam głową). Poza tym Twój ogroód potrzebuje wielu roślin. Mi samej brakuje jeszcze wieku do stworzenia czegokolwiek, a już się biorę za poważniejsze plany!  