Ot tak:
I tak drugi albo trzeci rok po kilka gałązek na krzaku- przeważnie w środku lata żółknie, ale kilka tej wiosny ruszyło na ćwierć gwizdka, więc je wyciąłem. Szkodnika nie spotkałem. Jakieś zamieranie pędów? Grzyb? Bakteria?
Każdy potrzebuje prawdy. Wielu, o ironio, tak bardzo, że zamiast jej poszukać- prawdą nazywają kłamstwo!
Maryann sprawdź czy to nie jest przypadkiem antraknoza /opadzina liści/ agrestu. Parę lat temu w podobny sposób diabli wzięli u mnie kilkadziesiąt krzaków.