Po drugie, jeśli na oko wygląda na przynajmniej nastolatka, to zamiast zgadywać- pisz pismo i smaruj do gminy po zezwolenie- może trzy dychy kosztuje i po temacie.
A może jednak można je uratować?

Sąsiad jakoś tak zrobił, 'niby przesadził' starego formowanego iglaka, którego chciał się pozbyć.Gdy za miesiąc usechł, wykopał i nawet gdyby ktoś się wtedy doczepił miał wymówkę.faniczekolady pisze:Dzięki za odpowiedź.
Kolejne pytanie: jak się ma sprawa z przesadzaniem?
-wycinam drzewo, wykopuję karpę, łapią mnie , a ja idę w zaparte że drzewo przesadziłem- przejdzie taki blef?
- przesadzam drzewo i pokazuje nowe miejsce ( dokumentuję zdjęciami)