List już gotowy, nasionka zapakowane najlepiej jak umiałem, muszę jutro z samego rana pójść na pocztę i go wysłać (teraz nosa z domu nie wyściubię ? jest 32°C w cieniu, a w słońcu prawdziwa patelnia... Wczoraj było podobnie ? a najlepsze jest to, że w tym koszmarnym skwarze trzech dekarzy wymieniło mi cieknący dach nad łazienką... Ja się zastanawiam, jak oni nie umarli na udar słoneczny przy tak ciężkiej fizycznej pracy, skoro mnie się słabo robi po kilku minutach stania i nicnierobienia na tym skwarze).
Przy okazji ? co to jest to takie cudne, niebieskie, na pierwszej fotce jeszcze przed liliowcami w poście z 26. lipca wysłanym w samo południe?
Liliwiec żółty z czarną obwódką - no, no Wiesz może, jak się nazywa?
Przepraszam, że ja ciągle o te nazwy ale, by zajmować się kolekcjonersko roślinami, to jest niezbędne.
Geniu liliowce porywające ,dwa razy obejrzałem - kolory MIODZIO szczególnie ten z ciemnym środeczkiem . Goryczki z bujnym kwieciem -nie mam do nich szczęścia