Marysiu nie nauczyłam się jeszcze odpoczywać i chyba Ty też nie. Miałaś na myśli pisanie czy lepienie z gliny?
Pogoda pod zdechłym Azorkiem, więc zaczęłam dumać nad swoim ogrodem, a konkretnie nad tą rabatą:
Pisałam o niej parokrotnie jako o nieudanym przedsięwzięciu ogrodniczym. Miała to być rabata liliowo-tulipanowa.
Jesienią wysadziłam tam 47 szt. lilii, 15 szt. tulipanów pełnych i papuzich oraz 60 szt. krokusów.
W środku jako tło - berberys "Powwow" (pokrój zwarty, wyprostowany do 1,5 m). Nasłonecznienie do godz. ok. 17-tej pełne, potem lekki półcień.
Jaki efekt, widać na zdjęciu, gdyby nie koło ratunkowe w postaci aksamitek, było by tam zupełnie pusto.

Mało tego, lilie, które ocalały chorują, żółkną od dołu i tracą liście.
Chciałabym tam stworzyć rabatę bylinową, kwitnącą od wiosny do późnej jesieni.
Liczę na Wasze podpowiedzi, sugestie i rady w doborze roślin.
Jakie roślinki???
- floksy (liczę na Ciebie Dorotko),
I co dalej???