Piękne masz rośliny Jacku. Ten G. spegazzinii to dopiero okaz Ciekawe czy ja doczekam choć jednego tak dorodnego.
Otarło mi się o uszy, że Pelecyphora aselliformis niezbyt chętnie kwitnie. Ze zdjęcia ciężko ocenić, ale nie wydaje mi się, aby Twoja była wiekową rośliną. Faktycznie trudno ją zmusić do kwitnienia, czy u Ciebie nie ma z tym żadnego problemu?
Te pelecyfory mam ok 5 lat i faktycznie to młode rosliny , teraz mają ok 4 cm , to nie jest pierwsze ich kwitnienie .Chyba nie jest ciężko je zmusić do kwitnienia, nie wiem jak z tym jest u innych , ale skoro u mnie kwitną w warunkach balkonowych , słońce tylko po południu to w warunkach tunelu albo szklarni nie powinno być opcji by nie kwitły.
Ja tam wolę określenie buraki cukrowe. Ono też bardzo dobrze oddaje ducha tego rodzaju, bo bardzo wiele gymnaków rośnie zwyczajnie na polach i pastwiskach.
Jako że miały być już tylko od pewnego czasu meksykany ale zaśmieciłem wątek krowimi plackami i burakami to jeszcze dodam
o którym niedawno była mowa w innym wątku, przy innej okazji
no twoim gymnolom do krowich placków jeszcze brakuje bo niektóre dosłownie tak wyglądają, ale ładniutkie.
A Eriosyce to jedne z moich ulubionych, zastanawiam się czemu tak rzadkie w kolekcjach
Dlaczego Eriosyce jest rzadko spotykane w kolekcjach? Ja widzę kilka powodów:
1. Nieco trudniejsze rozmnażanie generatywne, wegetatywne prawie niemożliwe. Nasiona lubią kiepsko kiełkować, siewki są delikatne i wolno rosną. Taki Pyrrhocactus umadeave jest praktycznie nierozmnażalny z nasion. Raczej te rośliny nie dają odrostów (w przeciwieństwie np. do dużej ilości sulek, lobiwek, rebucji czy parodii).
2. Trudniejsza uprawa pewnych gatunków, wolny wzrost - np. takie Eriosyce sensu stricto. W tym przypadku bez szczepienia ani rusz a nawet doczekać się kwiatów u szczepionych roślin to prawdziwy cud.
3. Bajzel w nomenklaturze wynikający z dużej zmienności tych roślin w naturze. Z tego powodu mało kto jest w stanie to opanować i stworzyć ciekawą kolekcję, a kompletna kolekcja zajmuje hektary.
4. Brak materiału. Wg mnie wynika on z dużego obszaru, na którym rosną te rośliny (Chile, Argentyna i południowe Peru). Za nasionami trzeba zjeździć pół Ameryki Południowej, więc komu się chce. No i mało kto interesuje się tymi roślinkami.
5. Zróżnicowanie wymagań uprawowych. Te roślinki rosną od brzegu oceanu po wysokie góry, nie jestem pewny, ale chyba różne gatunki mają różne wymagania i pewnie jest z tym jazda w kolekcjach.
banditoo pisze:no twoim gymnolom do krowich placków jeszcze brakuje bo niektóre dosłownie tak wyglądają, ale ładniutkie.
to już by zakończyć ciekawy temat "krowich placków " to jakie kryteria musi spełniać krowi placek , bo nie daje mi to spokoju, byłem przekonany że to musi być coś płaskiego, kaktus okrągły i płaski ?
blabla pisze:Dlaczego Eriosyce jest rzadko spotykane w kolekcjach? Ja widzę kilka powodów:
1. Nieco trudniejsze rozmnażanie generatywne, wegetatywne prawie niemożliwe. Nasiona lubią kiepsko kiełkować, siewki są delikatne i wolno rosną. Taki Pyrrhocactus umadeave jest praktycznie nierozmnażalny z nasion. Raczej te rośliny nie dają odrostów (w przeciwieństwie np. do dużej ilości sulek, lobiwek, rebucji czy parodii).
2. Trudniejsza uprawa pewnych gatunków, wolny wzrost - np. takie Eriosyce sensu stricto. W tym przypadku bez szczepienia ani rusz a nawet doczekać się kwiatów u szczepionych roślin to prawdziwy cud.
3. Bajzel w nomenklaturze wynikający z dużej zmienności tych roślin w naturze. Z tego powodu mało kto jest w stanie to opanować i stworzyć ciekawą kolekcję, a kompletna kolekcja zajmuje hektary.
4. Brak materiału. Wg mnie wynika on z dużego obszaru, na którym rosną te rośliny (Chile, Argentyna i południowe Peru). Za nasionami trzeba zjeździć pół Ameryki Południowej, więc komu się chce. No i mało kto interesuje się tymi roślinkami.
5. Zróżnicowanie wymagań uprawowych. Te roślinki rosną od brzegu oceanu po wysokie góry, nie jestem pewny, ale chyba różne gatunki mają różne wymagania i pewnie jest z tym jazda w kolekcjach.
Kiełkują całkiem przyzwoicie, ale strasznie wolno rosną, korzonki siewek bardzo małe, musze je codziennie spryskiwać bo inaczej zaczynają się odwadniać. I fakt że jest niezły bajzel
Superowe te krowie placki Jacku!
A w sumie Eriosyce bulbocalyx też bardzo ciekawe. Jakoś nie znałam tego rodzaju, nie wspominając o gatunku.
Ciekawa jestem jeszcze jak kwitnie.