Majka - chłodniejsze chwile są w nocy po deszczu, rano mam zalany ogród. Część róż sobie radzi, część ma dość. Też nie wychodzę pod wieczór sprzątać z powodu komarów, a w dzień siedzę w domu. Niestety dziś musimy jechać do Poznania. Cieszę się że róże ruszyły, a Ty tak się martwiłaś. Klasztornej żal - to naprawdę dobra róża.
Margo - pozbierałam nasiona i wiosną wsiałam, nie wiem czy coś z tego będzie. Niestety - nie odpowiem Ci czy róże na własnych nogach są silniejsze, z reguły przyjmuje się że róże się szczepi by nadać im większą odporność na mróz. Jednak jak masz możliwość to sadź patyczki i ukorzeniaj. Najwyżej ją mocniej zabezpieczysz na zimę. Klasztorna potrzebuje tylko metra - choć jest różą pnącą to jednak rośnie bardziej jak duża parkowa, a kwitnie tylko na szczytach pędów.
Dziś po kolejnym deszczu w ogrodzie, wiele jest do posprzątania, na razie jednak nic nie będę robić.
Zakwitł nowe odmiany w moim ogrodzie, niektóre nie dały sobie rady - zresztą zobaczycie:
Lady Romantica - zaczyna coraz bardzie mi się podobać, mała dzielna różyca:
Spirit of Freedom - mam ją dzięki Majce411. Różyca jest cudna, nie czułam tylko zapachu:
Myriam - na początku pąk wygląda tak:
piękny prawda? No i na początku jest ciemno różowy, po deszczach kwiat w pąku wygląda tak:
potem płatki wewnętrzne jaśnieją do perłowego różu.
Heimatmelodie - tej żaden deszcz się nie ima, w końcu ma to po Nostalgie:
Red Eden - 2 kwiaty mi jednak zakwitną.
Maid Marion - pokazuje ją bo to nowa róża i chyba były tylko 2 na forum, to hybryda piżmowa. Po deszczu pierwszy kwiat wygląda kiepsko ale róża kwitnie obficie na kwiatostanach, pachnie cytrusowo, ma dwa rodzaje płatków - większe zewnętrzne okółki - po 3 i mniejsze płatki w środku które są ciemniejsze.
Obiecałam sobie że nie będę udawać że nie ma problemów z wodą na kwiatach - nie ma ideału i nie lubię udawać że wszystko w ogrodzie jest ok.
Mam wielką nadzieję, że przestanie padać i następne kwiaty będą już normalne.