Obrywanie lisci pomidora - ogławianie

Warzywa w gruncie i pod osłonami.
ODPOWIEDZ
aria
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 4499
Od: 20 sty 2011, o 17:33
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

Droga pomidorzanko, z takimi argumentami trudno polemizować. Dziękuję za próbkę najwyższych standardów.
Awatar użytkownika
atomowa
50p
50p
Posty: 97
Od: 16 maja 2012, o 11:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Myślenice

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

natalka pisze:
Maraga pisze:natalka!
Jak Twoje pomidorki,czy już prześwietlone?
Niestety nie, cały czas lało strasznie, więc bałam się cokolwiek urywać. Teraz leje i okropnie wieje, więc dzisiaj pewnie też nic nie zrobię.

Dzisiaj w nocy wiatr przewrócił mi na ziemię koralika, podniosłam i przywiązałam chociaż wyglądał na złamany gdzieś głębiej. Nie zdążyłam sprawdzić dokładnie bo zaczęło znowu padać. Mam nadzieję, że się uratuje.

Pogoda masakra :roll:

Wszystkim życzę słoneczka :wit :wit
pocieszę Cię, u mnie złamała się gałązka z całym gronem w koraliku, a właściwie poprawnie było by napisać,że się nadłamała, bo trzymała sie jeszcze. W każdym razie zrobiłam jej małe rusztowanie z nitek, tak aby była w prawidłowej pozycji z nadłamania... i się zrosła ;:138 w miejscu nadłamania zrobił się taki zgrubiały pierścień :shock:
Pozdrawiam
Edyta
Awatar użytkownika
atomowa
50p
50p
Posty: 97
Od: 16 maja 2012, o 11:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Myślenice

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

pomidorzanka pisze:Droga Ario, pierwszy punkt ochrony przed zz to przede wszystkim kontrola ilości pędów,dopiero potem opryski takie czy siakie.Dyskusja na temat ilości pędów czy ilości liści na krzaku przypomina mi dyskusję na temat CZY MYĆ RĘCE PO WYJŚCIU Z TOALETY. Można nie myć, ale w pewnym momencie żółtaczka murowana. Masz rację Maraga, początkujących ogrodników należy uczyć najwyższych standardów, tak jest na całym świecie w różnych dziedzinach, i raczej tylko u nas, pokutuje myślenie że i tak się uda.Mikel, jasną sprawą jest ,że gdy przy końcu sezonu zważysz pomidory z krzaka regulowanego, i z krzaka z którego nic nie obrywałeś, to wygra ten drugi , ale może być i taka sytuacja że nie będziesz miał drugiego do porównania.Oprócz tego możesz sprowadzić sobie taką chorobę do tunelu, że tylko profesjonalne środki będą mogły ją zwalczyć. Nie tylko zz jest grożna. ;:185 ;:145
Bardzo mądrze i obrazowo napisane. Ja specjalistką nie jestem ale w miare jak czytam to forum i wdze co dzieje sie w foliaku, dochodze do wniosku, że gdybym wcześniej zrobiła porządek z buszem, byłby lepszy przewiew i uniknełabym altenariozy, której nie mogę się pozbyć... :evil:
A co do uprawy z pozostawieniem dużej ilości liści - na pewno lepsza opcja i daje lepsze efekty, ale to chyba dla osób, które dobrze znają się na pomidorach a nie dla amatorów, jak ja dla których każda kropka na liściu to zaraza :shock: :wink: .
Pozdrawiam
Edyta
Awatar użytkownika
x_M-l
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 142
Od: 5 lip 2010, o 15:35
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

pomidorzanka pisze:Droga Ario, pierwszy punkt ochrony przed zz to przede wszystkim kontrola ilości pędów,dopiero potem opryski takie czy siakie.Dyskusja na temat ilości pędów czy ilości liści na krzaku przypomina mi dyskusję na temat CZY MYĆ RĘCE PO WYJŚCIU Z TOALETY. Można nie myć, ale w pewnym momencie żółtaczka murowana. Masz rację Maraga, początkujących ogrodników należy uczyć najwyższych standardów, tak jest na całym świecie w różnych dziedzinach, i raczej tylko u nas, pokutuje myślenie że i tak się uda.Mikel, jasną sprawą jest ,że gdy przy końcu sezonu zważysz pomidory z krzaka regulowanego, i z krzaka z którego nic nie obrywałeś, to wygra ten drugi , ale może być i taka sytuacja że nie będziesz miał drugiego do porównania.Oprócz tego możesz sprowadzić sobie taką chorobę do tunelu, że tylko profesjonalne środki będą mogły ją zwalczyć. Nie tylko zz jest grożna. ;:185 ;:145
Jaką chorobę masz na myśli którą tylko profesjonalne środki mogą zwalczyć??
Póki co zastosowałem dwa opryski środkiem Mildex i pomidorki raczej zdrowe.
Aczkolwiek chętnie dowiem się o jakie jeszcze straszne choroby chodzi i jakie środki profesjonalne masz na myśli? :)

Wniosek z twojego wywodu jest taki, iż przy obrywaniu pomidorów te nie chorują.
Życzę powodzenia zatem w uprawie "obrywaczom" :)
Awatar użytkownika
x_M-l
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 142
Od: 5 lip 2010, o 15:35
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

do Atomowa

Hm, propo chorób to nie pozbędziesz się ich całkowicie niezależnie od sposobu uprawy. Pytanie tylko jak mocno chcesz chronić pomidorki. Jeżeli zależy ci na 100% zdrowotności krzaka to musisz pryskać ciągle przez cały sezon wegetacyjny łącznie z okresem owocowania, życzę smacznego przy jedzeniu takich pomidorów.
Ja zwykle dbam o zdrowotność krzaka aż do momentu gdy zbliża się owocowanie, wtedy całkowicie odstawiam opryski żeby sobie po owocach nie pryskać, krzaki wtedy brzydną i zostają porażane ale jem zdrowe pomidorki.
Dlatego porzuciłem używanie klasycznych oprysków powierzchniowych które miały niską skuteczność.
W tej chwili mam opryskane dwa razy mildexem (oprysk układowy) pomidory w fazie krzaka zielonego prawie nie chorują a potem wchodzą w okres owocowania i siłą rozpędu jeszcze sporo owoców dadzą, oczywiście wtedy krzaki będą coraz silniej porażane, tak że około października/listopada będą całkiem zbrązowiałe i zeschnięte.

Przy mojej metodzie krzaki produkują taką masę pędów i liści że jeszcze długi czas mają czym "oddychać" mimo zaprzestania oprysków, i trochę to potrwa zanim zaraza zje ostatniego liścia. :)

Żeby owoce nie gniły należy krzaki czymś podeprzeć aby nie leżały na ziemi. No i oczywiście u mnie tylko pod folią się udają.

Z moich obserwacji wynika też, że pomidor jest najbardziej wrażliwy na choroby do momentu owocowania, z chwilą zawiązania owoców już daje sobie radę nawet jak mu liście porazi.

A parę liści porażonych ZZ albo alterianozą to normalne :)

W końcu uprawiamy pomidorki dla owoców a nie liści :)
Awatar użytkownika
atomowa
50p
50p
Posty: 97
Od: 16 maja 2012, o 11:08
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Myślenice

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

No widzisz... człowiek całe życie się uczy. A owoce się nie "chytają" tzn nie bierze ich choroba?
Pozdrawiam
Edyta
pomidorzanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 4697
Od: 26 cze 2012, o 12:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

Mikel,spróbujmy na spokojnie usystematyzować wszystko to do czego doszliśmy w tej dyskusji.Uprawiasz pomidory od dłuższego czasu, uprawiane w gruncie wygniwały i nie miałeś plonów zbyt dużo lub wcale. Przerzuciłeś się na namiot foliowy,starałeś się dbać o pomidorki, byłeś zadowolony z plonów.Realizowałeś swoją pasję, którą próbowałeś zarazić swoją żonę,niestety okazało się, że to jest właśnie Twoja pasja a nie żony, podczas Twoich miesięcznych wyjazdów żona "zaniedbała" Twoje pomidory,ale o dziwo nic się nie stało, żadna choroba nie przyszwędała ci się do tunelu.Stwierdziłeś,że obrywanie liści, regulacja ilości pędów to zawracanie gitary, przede wszystkim dlatego że: są większe plony,jest więcej wolnego czasu,jest wrażenie że się ma plantację a nie małą uprawę,można zostawić to wszystko nawet na miesiąc pod opieką osoby której to nie interesuje.Oczywiście, są osoby,które nie obrywają liści i nie regulują ilości pędów lub prawie wcale tego nie robią, ale te osoby ciągle są obecne przy swoich uprawach- Ekopom, tadeusz48 i wiele innych biorę pierwsze z brzegu, o których wiem bo ciągle przewijają się w wielu wątkach.Masz sporą wiedzę na temat pomidorów i dobrze wiesz,że może ci się trafić :bakteryjna cętkowatość pomidora,rak bakteryjny, sucha zgnilizna wierzchołkowa,brunatna plamistość liści, przy których wydatki na ochronę i zlikwidowanie problemu,będą większe niż wartość plonu , który możesz osiągnąć.Chciałam uzmysłowić Ci, że to forum czytają też ludzie niezorientowani w temacie, którzy nie wyciągają wniosków z tego co czytają, ale ściśle się do porad stosują.Musisz też wiedzieć,że piszesz ładne, okrągłe zdania, robisz ładne przejrzyste odstępy między wyrazami, to wszystko powoduje że Twoje informacje są bardzo czyste optycznie w odbiorze, ale zapominasz,że ty masz doświadczenie w uprawie,i w razie czego sobie poradzisz a niektórzy nie.Weż też pod uwagę, że ludzie w całym swoim budżecie domowym muszą odłożyć pieniążki na uprawy działkowe,i wszelkie informacje które tutaj uzyskają są dla nich cenne choćby z tego względu.Porażona Twoją inteligencją i umiejętnością manipulowania ludżmi, oświadczam iż nie będę już reagowała na Twoje zaczepki, jestem na to za krótka ;:181
Pozdrawiam, Agata.
Jaga85
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 23 cze 2012, o 13:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

Obrazek

Wstawiam zdjęcie moich pomidorków. Liście nie są obrywane, co zresztą widać :tan
Jak na razie zastosowałam oprysk 1 raz. Nic się nie dzieje więc chyba wszystko dobrze.
Pod spodem zdjęcie owoców, jak na mój gust to raczej jest ich sporo.

Obrazek
x-xm-a
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 4107
Od: 9 cze 2006, o 21:28

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

jednym słowem 'wiwisekcja' Mikela :D :D
Jaga85
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 8
Od: 23 cze 2012, o 13:11
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

Przeczytałam z uwagą ostatnie wpisy i normalnie wkurza mnie jak ktoś się wymądrza że uprawa pomidorów bez obrywania liści nie ma prawa bytu.
To forum to już nie są porady tylko jakaś wojna słowna, kto ma rację.
Jak juz pisłam pomidory uprawiam 3 raz i może i jestem laikiem w tych sprawach, ale jakoś do tej pory moje plony były zachwycające. Krzaki rosną jak chcą i tak pozostanie.
pomidorzanka
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Przyjaciel Forum - Ś.P.
Posty: 4697
Od: 26 cze 2012, o 12:57
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

Jaga 85,czytanie ze zrozumieniem, dla mnie wyrocznią jest: Kozula, forumowicz ,Ekopom,Tadeusz48,Suppa................Rób jak uważasz, ale daj ludziom, różne możliwości i wytłumacz skutki.
Pozdrawiam, Agata.
Awatar użytkownika
Yvona
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1557
Od: 31 sie 2011, o 21:38
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Koszalin/ Zachodniopomorskie

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

Ostatnio robiłam oprysk swoich pomidorów w folii w obecności kuzynki, która jest przeciwna wszelkim opryskom. W zeszłym roku zaraza zniszczyła jej krzaki, gdy zaczęły dojrzewać owoce. W tym roku też nie chciała robić oprysków, bo chciała mieć ekologiczne pomidory. Wybór należał do niej. Ostatecznie pryskała, stwierdzając, że robi to, ale źle się z tym czuje...Na pytanie "W takim razie po co to robisz?" odpowiedziała, że chce mieć pomidory...Serce czy rozum? Oto jest pytanie...
Nikt tu nikogo do niczego nie zmusza, nie próbuje przekonać na siłę, a jedynie dzielimy się obserwacjami, doświadczeniami. Wnioski każdy wysnuje sam na podstawie swojej indywidualnej praktyki. Życzę powodzenia wszystkim ;:333
Trzeba być szalonym, żeby za własne pieniądze katować się w górach...
Trzeba być głupim by tego nie robić.
Awatar użytkownika
jokaer
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7581
Od: 14 lut 2008, o 08:21
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Pogórze Ciężkowickie 385 m npm; na granicy Małopolski z Podkarpaciem

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

W oczekiwaniu na utęsknioną burzę, siadłam do laptopa i otworzyłam na warzywach, co by sprawdzić co się dzieje.
Pomidorzanka, moje absolutne gratulacje :D z doskonałej syntezy.
Ja w ogóle odebrałam to na wesoło, bez żadnych złośliwości i myślę że inni też tak powinni.

Co do obrywania. To na pewno jest to bardzo ciekawe zagadnienie.
W zeszłym roku obrywałam na całego, zaraza dopadła tunel, ale opryskałam w sumie trzy razy i pomidory uratowałam.

W tym roku miałam zupełnie inną sytuacje.
Nie wiem dlaczego moje sadzonki były mikroskopijne w porównaniu do ubiegłorocznych.
W związku z tym jak już wysadziłam te tycie pomidory, dosłownie, niektóre miały może 10-5 cm, to tak się cieszyłam,
że wreszcie zaczynają rosnąć, że żal mi było cokolwiek skubać.

W pewnym momencie, jakoś może w pierwszej połowie czerwca, przedobrzyłam, no normalnie załamka,
ale udało mi się je wyprowadzić na prostą. No i znów powód, żeby nie skubać.

Teraz podskubałam trochę, bo zaczęły niektóre omdlewać od upału. Zacieniowałam tunel. Ogólnie mają się dobrze.
I w sumie są o wiele zdrowsze od ubiegłorocznych.

Na zarazę owszem pryskałam jak tylko podano komunikat.
Pozdrawiam- Jola Spis treści w uprawie warzyw
----------------------------------------------------
Sprzedam/Kupię/Wymienię Moje krzyżówki Na pohybel zimie
Awatar użytkownika
Asik78
200p
200p
Posty: 231
Od: 8 mar 2010, o 19:50
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Dolny Śląsk,Strzegom

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

Ja w tym roku jeszcze niczym nie pryskałam.Niech się dzieje co chce.W pogotowiu mam mildex.Co roku robiłam po posadzeniu oprysk miedzianem,gnojówką,topsinem,mlekiem.Wcześniej czy później zaczęła atakować brunatna plamistość,szara pleśń,zgnilizna i na końcu zaraza.
Teraz czekam wytrwale,braki magnezu się pojawiły(jak co roku),dolistnie dostały magiczną siłę.Liście oberwane.Tylko owoce takie mizerne,wszystko jakby opóźnione w rozwoju :roll: Owoce małe,bawole serca mam wielkości jabłka.Chyba muszę im jeszcze saletrę wapniową zaserwować.Zobaczymy,w gruncie dopiero zaczynają kwitnąć.Wszystkich pomidorków 36 sztuk,no zobaczę co to będzie :wink:
Pozdrawiam,Asia
Awatar użytkownika
x_M-l
Konto usunięte na prośbę.
Posty: 142
Od: 5 lip 2010, o 15:35
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Pomidory - obrywanie liści

Post »

Hm, jak najbardziej niech każdy robi co chce, obrywa lub nie. I każdy ma prawo napisać co myśli o obrywaniu/nieobrywaniu.
Proszę tylko o nie atakowanie innych, ewentualna krytyka jak najbardziej ale poparta argumentami.

Ja dorzucę fotkę z mojego foliaka, dzisiaj ledwo się przedarłem przez busz pomidorowy a do niektórych rejonów foliaka nie dotarłem bo za duży gąszcz był. :)

Obrazek

Pozdrawiam wszystkich.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Uprawy WARZYWNICZE”