1. Róże. (2007.06 - 2008.05)

Zablokowany
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Obrazek
Piorunem oberwij chore liście i co 10-14 dni oprysk z Amistar lub Mildex z łyżeczką Ludwika, jako środka zwiększającego przyczepność.
To środki p/grzybowe, systemiczne o szerokim spektrum działania ( i na mącznika, rdze i plamistości i na fytortorozy), a preparat krąży w sokach, aż przez 20 dni i daje ochronę także od wewnątrz. Jest to o tyle ważne, że nowe róże są mocno wybiegnięte, walczą o przeżycie i wydanie nasion - stąd te pąki kwiatowe na szczytach długich pędów, tworzone kosztem liści, które zapewniają fotosyntezę ! One tworząc kwiaty, walczą o przeżycie ( zobacz jak potwornie długie sa międzywęźla).
Tak na moje oko, to są te " stryszkowe", które w ciemnościach wypuściły białe pędy, korzystając z soków zmagazynowanych w łodygach. I bogiem a prawdą, poleciłabym Ci oberwanie pąków, by roślina się nie wysilała. Zakwitnie później, gdy wzmocni się, odżywiając od korzeni. Te wybiegłe pędy, mają ogromnie delikatne, niezdrewniałe tkanki, podatne na infekcje.



Weż też pod uwagę, że chemiczne środki ochrony zabiją też grzyby pożyteczne, w tym mikoryzę !
Jeśli czarnej plamistości nie jest dużo, to gorąco polecam biologiczne środki ochrony Erazma :

******

I błagam, poczytaj dekalog dr Ch o podstawach nienawożenia azotem .
**********

Magda i Edytka mają rację - potem będzie coraz trudniej nie urywać niechcąco , młodych delikatnych przyrostów, manipulując kosiarką między krzewami.
A nazewnictwo róż?
Pisaliśmy już o tym wcześniej. Skoro jest zarejestrowanych kilkaset tysięcy odmian, kilka milionów jest nierejestrowanch, a producenci domagają się badań genetycznych, jako jedynego sposobu na identyfikację odmian, to skąd laik ma znać choć część nazwanych róż?

Nawet wczorajszy przykład licencjonowanej Warwick, która u Daisy kwitnie, a u dziewczyn tylko zielenieje pięknie :-)
A to wskazuje na cechy inne niż u rejestrowanej odmiany licencyjnej.
Matylda
50p
50p
Posty: 82
Od: 4 kwie 2008, o 20:32
Lokalizacja: Grudziądz

Post »

Haniu bardzo dziękuję za pomoc - jak zawsze jesteś niezawodna :D .
Czarną plamistość ma tylko 1 róża - pienna, odchowana - i to kupiona z centrum ogrodniczego. Albo nie zauważyłam albo ujawniła się dopiero u mnie.
Stryszkowe lebiodki nie mają tego - tak te długie pędy wypuściły na stryszku. Pąki urwę oczywiście jeśli tak sugerujesz - dosłownie ukręcić te łebki, czy uciąć sekatorem?
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Matyldo Droga,
wystarczy paznokciem ułamac łebki u nasady, one są mięciusieńkie.
Ogławianie dobrze rozbi się w dni suche, niezbyt gorące, wtedy rany szybciutko się goją.
Grzyb czarnej plamistości przenosi się z kroplami wody, zarodniki odbite od ziemi wraz z deszczem lub podlewaniem, wędruja po ogrodzie i gdy trafią na słabszą roślinę, infekują.
Dlatego tak ważna jest prewencja :
- zbieranie porażony liści i palenie ich, a nie! kompostowanie
- używanie zrównoważonych nawozów, by wzrost i drewnienie( wzmacnianie naskórka)były równomierne
- podlewanie pod korzeń, a nie na liście
- podsypywanie/ ściółkowanie przekompostowaną korą, hamującą rozwój grzybów patogennyc
- etc., bo mamy to w wątku :-)

Dlatego trzymam kciuki z resztą wielbicielek róż, by udało Ci się zapanować nad tą chorobą i nie dopuścić do zarażenia maluchów.
Awatar użytkownika
mery
0p - Nowonarodzony
0p - Nowonarodzony
Posty: 5
Od: 1 kwie 2008, o 10:29
Lokalizacja: Rybnik

Post »

:D Pani Hanko !
Podziwiam Panią!Czytam forum dopiero od miesiąca i jestem mile zaskoczona Pani wiedzą,
i tym,że potrafi Pani dobrze doradzić.Po prostu jest Pani takim dobrym duszkiem .
Ja dopiero od miesiąca mam komputer,bo mi go syn dał w prezencie i mogę trochę pooglądać ulubione strony z różami.
Mój przydomowy ogródek atakują nornice.Wybieram się do OBI ,aby kupić odstraszający wibrator,zobaczymy czy uciekną.
W ubiegłym roku moja trzyletnia pnąca Paul Scarlet i dwuletnia Parade tak się rozrosły i pięknie zakwitły,że złapałam bakcyla i dokupiłam kilka róż pnących :Golden Glown,
Graham Tomas,New Dawn,Sympatia,Snow Princess,Luis Odier i /Camellie, do której nie mogę znależć nigdzie opisu/
oraz kilka wielkokwiatowych:
Iceberg,Aleksander,Chopin,Eifel Tower,Warwick Castle,Josephine Bruce . /Mam też trzyletnią cudną Ingrid Bergman/
Teraz tylko chodzę po ogródku i podziwiam przyrosty,ale czeka mnie jeszcze walka z nornicami...
Latem jak zakwitną róże to dołączę zdjęcia,/ale muszę się jeszcze nauczyć przesyłania zdjęć!!/
Serdecznie pozdrawiam !! :shock:
Marysia
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Mery, dziękuję za dobre słowo, aczkolwiek większą od mojej wiedzą, dysponuje każda miłośniczka róż, która ma je dłużej niż parę lat!
One po prostu wymagają staranności i przestrzegania paru zasad.
Nie są trudne, bywają tylko odmiany kompletnie niedostosowane do naszego klimatu lub podatne na choroby.
Dlatego zdrowe róże, to róże nieprzenawożone, szczepione na podkładkach lokalnych, zasilane tym, co jest łatwo przyswajalne, a nie obciąża gleby.
Najlepsze kochanie, tą mądre kochanie :-)

Swoją Camillkę zlokalizuj, proszę tu :
http://www.helpmefind.com/rose/roses.pH ... ARCH&tab=1
I pozdrowienia dla mądrego Synka, który otworzył Mamie okno na świat ! :P
Jordaens
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 19
Od: 18 mar 2007, o 22:52
Lokalizacja: Łódź

Roża "Jazz"

Post »

Witam serdecznie,
czy ktoś z forumowiczów spotkał się z różą o nazwie "Jazz"? Wedle hodowcy ma to byc róża parkowa o ciemnoczerwonych. dużych kwiatach - nie jestem w stanie znaleźć czegokolwiek na temat tak nazwanej róży .
cilla77
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 763
Od: 3 lis 2006, o 18:22
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Poznań

Post »

Matylda pisze:Kasiu, widzę na zdjęciu rewelacyjny żywopłot :shock: .
Z jakiej roślinki to i czy dlugo rośnie? Łatwy w utrzymaniu i prowadzeniu?
Matyldo ten rewelacyjny żywopłot niestety nie jest mój ale i tak jestem szczęsliwa że mam takie tło za płotem :D W innej częsci ogrodu sąsiedzi nie raczą mnie takim widokiem :wink: To jest ok 10 letni żywopłot z tuj odm Szmaragd, sadzonych w "zygzak". Raczej łatwy w utrzymaniu, corocznie przycinany na odp wysokości.
A przy okazji Matyldo, a propos koszenia trawy pośród Twoich różyczek - ja po prostu bym ją zlikwidowała, nadała pewien kształt i stworzyła klomb różany, podsypany korą. Dziewczyno masz spokój z chwastami, stresem przy koszeniu, mniej pracy a różyczki utrzymują wilgoć!
Może słabo widać na fotce ale ja tak zrobiłam i na pewno będę go powiększała :D
Obrazek

Żaża dokładnie, ja też o tym dzisiaj w nocy pomyślałam! :D Pani w sklepie powiedziała mi że nie mają licencji na angielki ale kolory zgadzają się w 100% :wink:
Może faktycznie to nazwa zastępcza i trzeba szukać jasnocytrynowej róży austinki o noszącej imię poety, pieśniarza vel barda! Pomożecie? :D
Awatar użytkownika
GERTRUDA
1000p
1000p
Posty: 1327
Od: 25 lis 2007, o 17:36
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: woj.Pomorskie
Kontakt:

Post »

cilla77 pisze:
Żaża dokładnie, ja też o tym dzisiaj w nocy pomyślałam! :D Pani w sklepie powiedziała mi że nie mają licencji na angielki ale kolory zgadzają się w 100% :wink:
Może faktycznie to nazwa zastępcza i trzeba szukać jasnocytrynowej róży austinki o noszącej imię poety, pieśniarza vel barda! Pomożecie? :D
Niewiele jest jasnocytrynowych angielek , a w hodowli Austina to jeszcze rzadsze okazy [ z żółtymi sprawa ma się inaczej tych jest sporo ] ; ja postawiłabym na The Pilgrim D.Austina tu jest jej zdjęcie [ jak zakwitną to porównasz - ona jest opisywana najczęściej jako rabatowa , ale prawda jest taka ,że to róża parkowa o nieco słabszym wzroście ] http://www.mooseyscountrygarden.com/ros ... -rose.html :wink:
Każdy początek ma swój koniec ,a każdy koniec miał swój początek ........
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Re: Roża "Jazz"

Post »

Jordaens pisze:Witam serdecznie,
czy ktoś z forumowiczów spotkał się z różą o nazwie "Jazz"? Wedle hodowcy ma to być róża parkowa o ciemnoczerwonych. dużych kwiatach - nie jestem w stanie znaleźć czegokolwiek na temat tak nazwanej róży .
Judyta ją ma :-)
A w necie jest tu:
http://www.helpmefind.com/rose/roses.pH ... ARCH&tab=1
Jordaens
10p - Początkujący
10p - Początkujący
Posty: 19
Od: 18 mar 2007, o 22:52
Lokalizacja: Łódź

Post »

Ślicznie dziękuję za pomoc - jest to faktycznie ta róża, jaką chciałem kupić. Co prawda z opisu wynika bardziej, że jest ona pnąca, a nie parkowa, ale...najważniejsze, że jest ładna.
Matylda
50p
50p
Posty: 82
Od: 4 kwie 2008, o 20:32
Lokalizacja: Grudziądz

Post »

cilla77 pisze: A przy okazji Matyldo, a propos koszenia trawy pośród Twoich różyczek - ja po prostu bym ją zlikwidowała, nadała pewien kształt i stworzyła klomb różany, podsypany korą. Dziewczyno masz spokój z chwastami, stresem przy koszeniu, mniej pracy a różyczki utrzymują wilgoć!
Może słabo widać na fotce ale ja tak zrobiłam i na pewno będę go powiększała :D
Coraz bardziej mnie przekonujecie do tego pomysłu, a ja mojego męża :wink: (ta trawa to jego osiągnięcie...).
Tym bardziej, że trawsko rośnie jak na drożdżach i nie nadążam ścinać :evil: .
Tylko, że na razie to moje "królewny" to takie lebiodki... trochę potrwa zanim nabiorą wzrostu i masy... Tak im to dogodziłam na tym stryszku :( .
Po bliższym obejrzeniu okazało się, że więcej różyczek ma pączki. Oberwałam wszystkie jak radziła Hania :cry: , choć serce mi krwawiło... Zostawiłam tylko na jednej, bo ta ma dużo listków i wygląda "dorodnie", więc może niech sobie kwitnie, co? ( a moje pytanie czy obrywać czy ścinać było podyktowane tym, że nieraz nie radzą czegoś obrywać, tylko obcianać, bo rana po obcięciu inaczej się goi).
Pienną z plamistością też bezlistośnie pozbawiłam wielu pędów i liści z wszelkimi plamkami :cry: i znowu pytanie: czy każda plamka to wróg :evil: ?
Mszyce (obrzydliwość :x ), też zostały odpowiednio potraktowane, cała "plantacja" podlana, ufffff.
Mam pytanie co do nawożenia. Nie mam obornika, nie mam kompostu, co polecacie ze specyfików dostępnych w sklepach, żeby było dobrze???
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Obornik granulowany :-)
Ale teraz, pod nowosadzone, nie dawałabym nic.
Skoro już wysiliły się na kwitnienie, to nich dobrze w poszukiwaniu pokarmu, rozwiną system korzeniowy. Docelowo, powinien mieć ok. 1-1,5m rozpietości !
Po pierwszym kwitnieniu dla starych kwitnących, poleciłabym Plantofoskę, lub Polimag, lub cokolwiekinnego do pomidorów ( potas+fosfor), by ładnie zawiązały kwiatu drugiego rzutu i zaczęły budować drewniejące tkanki.

Młodym, ewentualnie siarczan potasu opryskowo w lipcu/ sierpniu. I tyle.
Chyba, że zdobędziesz prawdziwy nawóż , to jesienią można obłożyć wszystkie róże, zamiast kopczykowania :-)
(Koński- nie śmierdzi - wąchało u mnie 2 niepalących i potwierdzili brak jakiegokolwiek odoru) :lol:
VitoPL
100p
100p
Posty: 108
Od: 29 wrz 2007, o 12:08
Lokalizacja: Warszawa

Post »

Ponieważ pewna Forumowiczka :wink: nie może się doczekać zamieszczam tu następującą listę - polonika różane. Róże, które zostały nazwane od polskich arystokratek, czasem arystokratów a rzadziej niearystokratów. :wink: O postaciach tych mało co wiadomo, trudno jest je skojarzyć z informacjami z internetu. Dlaczego nazwano róże na ich cześć? Czy ludzie ci byli wielbicielami tych kwiatów? Czy może hodowano je na ich zamówienie? To na razie tajemnica. O pięknej Aurorze Poniatowskiej - belle Aurore, na pamiątkę której nazwano aż trzy róże, udało mi się w internecie znaleźć jedynie tyle, że urodziła się ok. 1800 roku i zapewne była żoną rosyjskiego arystokraty Buturlina.

Wydaje mi się, a nawet jestem pewien, że warto byłoby się kiedyś postarać, żeby te róże, nieraz całkowicie zapomniane, a nieraz owszem hodowane, tylko nie w Polsce (!) znalazły sobie u nas jakieś miejsce. W końcu poza różą Chopin, Chodun, i paroma innymi nowymi nie ma polskich róż historycznych. Te z powodzeniem mogłby by nam je zastąpić. A z pewnością mogą się znaleźć w jednym czy drugim ogrodzie botanicznym. Na próżno ich szukać na polskich stronach internetowych. Zdjęć czy ilustracji niektórych z nich w ogóle nie udało mi się znaleźć.

Posiłkowałem się głównie stronami www.helpmifind.com i www.rosegathering.com. W tekście mogą być błędy, które wynikają a. z nieraz skąpych informacji o tych różach b. mojej niewiedzy na temat ogrodnictwa, a więc ewentualnych błędów/nieścisłości w tłumaczeniu terminów.

Zdjęcia pochodzą z tamtych stron. Mam nadzieje, że autorzy nie zabiją mnie za wykorzystanie ich tutaj.


POLONICA RÓŻANE


Rosa Aurore Poniatowska (syn. Rosier Aurore Poniatowska, Rose Belle Aurore, Rose Aurore, Bleu Céleste, Céleste (alba, Dupont, 1810), Céleste Blanche, Celestial, Celestis, Erubescens, Minden Rose, Nova Coelestis, Nuancée Bleu, Rosa alba celestia, Rosa alba L. celestia, Rosa damascena « aurora », Rosa damascena Mill. « aurora ») Thory. Alba. Jasno różowa. Kwitnie raz wiosną bądź latem. Wys. 150 do 215 cm. Szer. 120 do 150 cm. Znosi cień. Bardzo odporna na choroby. Rodzice : Rosa alba L. Trwają spory o tę różę. International Organization for Plant Information nie uznaje R. alba celestia. Przypuszcza się, że pochodzi z Holandii i była wyhodowana ok. 1739 roku.

Rosa Belle Aurora Poniatowska (syn. Aurora, Belle Aurore, Ex Albo Rosea, Purpurascens, Royale Aurore), Jacques-Louis Descemet, Francja, ok. 1815. Alba. Jasnoróżowa. Mocny zapach. Rodzice: Rosa alba L.

Rosa Poniatowsky, Cartier, 1821 (Rbg) różowo-« cielista »

Rosa Dombrowski (syn. Rosa Dembrowski – może jakiś Polak), Jean-Pierre Vibert, Francja, 1840. Ciemno różowa. Lubi słońce. Odporna na choroby. Rodzice : Pope

Rosa Anna Czartoryska (syn. Rosa Anna Czartoriska), Jean-Pierre Vibert, Francja, 1845. Gallic/Provins. Purpurowa i czerwona. Duże, pełne kwiaty (26-40 płatków).

Rosa Marie Leczinska (zapewne Leszczyńska), Jean Béluze, Francja, 1847. Hybrid perpetual

Rosa Poniatowski, M. Robert, Francja, 1851. Hybrid perpetual

Rosa Benyowski, Coquerel, Francja, przed 1868. Gallica/Provins. Czerwona

Rosa Princesse Radziwill, Louis Léveque (inaczej pisane, ale coś tu nie działa czcionka) & Fils, Francja, 1884. Hybrid perpetual. Powtarza kwitnienie przez cały sezon.

Rosa Madame la Princesse de Radziwill (syn. Rosa Princesse de Radziwill, Rosa Princesse Radziwill), Gilbert Nabonnand, Francja, 1886 (lub 1887). Herbatnia. Różowa. Średnio mocny zapach. Duże, podwójne kwiaty. Rodzice: Isabelle Nabonnand

Rosa Comtesse Caroline Raczynski (syn. Rosa Comtesse Radzinski [błędnie]), Soupert & Notting, Luksemburg, 1886. Herbatnia. Ciemnoróżowa. Mocny fiołkowy zapach. Duże, podwójne kwiaty (17-25 płatków). Kwitnie przez cały sezon.

Rosa Prince Czetwertynski (syn. Rosa Prince Czetwertinski, Rosa Czetwertinsky, Rosa Prince Cretwertinsky [błędnie]), Gilbert Nabonnand, Francja, 1888. Noisette. Jasnożółta. Pnąca. Bardzo żywotna.

Rosa Frau Dr. E. Skibinska, Rudolf Geschwind, Węgry, 1888. Hybrid perpetual/remontant.

Rosa Souvenir de la Princesse Alexandra Swiatopolk-Czetwertynski (syn. Souvenir de la Princesse Alexis Swiatopolk-Czetwer, Souvenir de la Princesse Swiatopolk Cretwertinsky [obydwie błędnie]), Bracia Ketten, Luksemburg, 1901. Herbatnia. Pomarańczowa, białe brzegi. Średnio mocny zapach. Duże podwójne kwiaty (17-25), kielichowa do płaskiej forma kwiatów. Czasem powtarza kwitnienie w sezonie. Rodzice: Safrano x Marquise de Vivens

Rosa Comtesse Maggi Starzynska (syn. Rosa Comtesse Maggy Starzynska), Clement czy Paul? Nabonnand, Francja, 1910 lub 1911. Herbatnia. Różowa. Bardzo duże, podwójne, zwarte (?) najczęściej pojedyncze (?) kwiaty. Kwitnie przez cały sezon. Rośnie pionowo. Rodzice: Comtesse Festetics Hamilton x Paul Nabonnand

Róża Jundziłła. Dzika. Stanisław Bonifacy Jundziłł (1794-1877), botanik, profesor Uniwersytetu Wileńskiego, założyciel ogrodu botanicznego, autor m.in. książki Opisanie roślin w Litwie, na Wołyniu, Podolu i Ukrainie dziko rosnących (1830).

Obrazek
Rosier Aurore Poniatowska

Obrazek
Rosier Aurore Poniatowska

Obrazek
Rosier Aurore Poniatowska

Obrazek
Belle Aurore Poniatowska, Descemet 1815

Obrazek
Dombrowski, Vibert 1840

Obrazek
Princesse Radziwill, Léveque 1884

Obrazek
Princesse Radziwill, Léveque 1884

Obrazek
Czetwertynski, Nabonnand 1888

Obrazek
Comtesse Maggi Starzynska, Nabonnand 1911

Obrazek
róża Jundziłła - rosa jundzillii Besser



Wiktor :)
Awatar użytkownika
oliwka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5839
Od: 24 mar 2008, o 13:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: woj. śląskie

Post »

Znakomity wykład ;:63
Co do róży R.A. Poniatowska (alba) to zdecydowanie jest bardziej znana pod nazwą Celeste, w każdym bądź razie pod taką nazwą ją kupiłam i dopiero potem znalazłam w necie, że ma też swojsko brzmiącą nazwę :)
Pozdrawiam Walentyna
aktualny
spis treści
Awatar użytkownika
hanka55
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 10358
Od: 19 sty 2008, o 15:30
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
Kontakt:

Post »

Wiktorze, cudny poranek dzięki Twojej pracy. :P
To było wspaniałe i juz poszło w świat.
Może nasi mili producenci zechcą introdukować i wprowadzać do handlu te patriotyczne odmiany ?
Oby! :-)
;:1
Zablokowany

Wróć do „Róże”