Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
-
lawenda
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1601
- Od: 22 mar 2007, o 19:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
ale pięknie kwitną róże
ja jeszcze czekam, bo pierwsze pączki zjadły bruzdownice, a tu znowu jakies robactwo na liliowcach, szkoda 
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4173
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Urszulko. U mnie ich nie było. Może dlatego,że wcześnie opryskiwałem od mszycy. Wyczytałem w internecie,że jak muchówki są w liliowcach to i na drugi rok też będą i trzeba jak tylko pokażą się pąki kwiatowe opryskiwać preparatami owadobójczymi. Swoje opryskałem zobaczymy czy to coś zmieni.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
- lemka77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2080
- Od: 30 cze 2009, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Janusz u Ciebie jest różany festiwal- kwitną jak szalone- ależ to musi być niesamowity widok 
Pozdrawiam Ida
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 31991
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Janusz może u mnie nie ma bo ja pryskam co rok profilaktycznie swoje liliowce na grzyby i owady .
za to róże masz rewelacyjne
za to róże masz rewelacyjne
- ilona2715
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3410
- Od: 7 wrz 2010, o 11:47
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Gortatowo
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Janusz przyleciałam obejrzeć moją faworytkę w której wciąż i nadal jestem zakochana (mam już ją zamówioną i nie tylko
), a po obejrzeniu jej nowych zdjęć jeszcze bardziej, mam na myśli oczywiście Hokus Pokus, nie wiem co mnie w niej tak urzeka jest tyle innych pięknych róż, no u Ciebie to faktycznie już festiwal
. Przeczytałam o liliowcach i normalnie szok, właśnie one jako jedne z nielicznych roślin wydawały mi się zupełnie bezproblemowe i niezniszczalne jutro jadę po środek i pryskam profilaktycznie. Chociaż wydaje mi się, że ostatnio dostały karate (ale pewności nie mam, bo pryskał mój M, a ja tylko mówiłam co i gdzie
, bo wydawały mi się ich pąki mało ciekawe, no i rozkwitają więc może w porę zareagowałam?
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Januszu - róże, brak słów...
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- nirali
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 928
- Od: 16 lis 2011, o 12:20
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: z forum ogrodniczego.info
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Witaj Janusz
Podobne robactwo miałam w dyptamie tylko u podnóża łodygi-po przełamaniu była pusta w środku i ''robuś'' siedział
a na liliowce nie zwracałam uwagi bo jeszcze nie spieszą się do kwitnienia... ale jutro przegląd!
Januszu świetny różany pokaz
Podobne robactwo miałam w dyptamie tylko u podnóża łodygi-po przełamaniu była pusta w środku i ''robuś'' siedział
Januszu świetny różany pokaz
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4173
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Ido. Może to wyglądać na bałwochwalstwo ale faktycznie róże w tym roku dały popis swojej urody. Nie pamiętam, żeby wysyp kwiatów był jednocześnie u wszystkich odmian i o tak dużych kwiatach.
Dzisiaj niestety już po festiwalu. Nocne burze zrobiły swoje i pozostał tylko żałosny widok.
Geniu. To chyba wiedziałaś co nieco o szkodnikach liliowców jeżeli opryskujesz. Ja profilaktyki w ogrodzie nie praktykuję chyba,że spodziewam się,że w przynajmniej 80% jakiś szkodnik wystąpi. Przebywam w nim tyle godzin dziennie, że więcej szkody może zrobić to w moim organizmie niż u roślin.Do tej pory liliowce były po za jakąkolwiek ochroną chemiczną ale w końcu musi być ten pierwszy raz.
Ilonko. Dla utwierdzeni wartości róży"Hokus Pokus" - po burzy jedyna, która wyszła bez szwanku. Jej kwiaty są tak trwałe,że tylko grad może je uszkodzić. W zasadzie płatki nie opadają a zasychają na pędzie przy tym niewiele zmieniają kolor.
Co do liliowców to trzeba już teraz baczniej przyglądać się ich pąkom. Coś w przyrodzie ginie i coś pojawia się. Nietypowa zima rozprawiła się ze ślimakami w bardzo dużym stopniu więc dla równowagi mamy coś nowego.
Helenko. Dziękuję bardzo. Szkoda,że nie mogę pochwalić się nimi dzisiaj. Trzeba cierpliwie czekać na nowe kwiaty.
Kasiu. Miałem tego rabola też w dyptamie białym. W tym roku nie zauważyłem by pędy żółkły czyli na razie jego nie ma. W liliowcach tych zwykłych larw muchówki nie ma być może dlatego,że pąki są bardziej zbite i owadowi trudno dostać się do środka.
Różany pokaz skończył się. Czekam na następny mam nadzieję nie gorszy.
Na deszczowe dni......
Dzisiaj niestety już po festiwalu. Nocne burze zrobiły swoje i pozostał tylko żałosny widok.
Geniu. To chyba wiedziałaś co nieco o szkodnikach liliowców jeżeli opryskujesz. Ja profilaktyki w ogrodzie nie praktykuję chyba,że spodziewam się,że w przynajmniej 80% jakiś szkodnik wystąpi. Przebywam w nim tyle godzin dziennie, że więcej szkody może zrobić to w moim organizmie niż u roślin.Do tej pory liliowce były po za jakąkolwiek ochroną chemiczną ale w końcu musi być ten pierwszy raz.
Ilonko. Dla utwierdzeni wartości róży"Hokus Pokus" - po burzy jedyna, która wyszła bez szwanku. Jej kwiaty są tak trwałe,że tylko grad może je uszkodzić. W zasadzie płatki nie opadają a zasychają na pędzie przy tym niewiele zmieniają kolor.
Co do liliowców to trzeba już teraz baczniej przyglądać się ich pąkom. Coś w przyrodzie ginie i coś pojawia się. Nietypowa zima rozprawiła się ze ślimakami w bardzo dużym stopniu więc dla równowagi mamy coś nowego.
Helenko. Dziękuję bardzo. Szkoda,że nie mogę pochwalić się nimi dzisiaj. Trzeba cierpliwie czekać na nowe kwiaty.
Kasiu. Miałem tego rabola też w dyptamie białym. W tym roku nie zauważyłem by pędy żółkły czyli na razie jego nie ma. W liliowcach tych zwykłych larw muchówki nie ma być może dlatego,że pąki są bardziej zbite i owadowi trudno dostać się do środka.
Różany pokaz skończył się. Czekam na następny mam nadzieję nie gorszy.
Na deszczowe dni......Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
- gosia07
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4568
- Od: 1 gru 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Janusz ale festiwal różany masz racje ich nie da się nie
wybierasz się do Końskowoli?
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4173
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Gosiu. Nie wybieram się do Końskowoli. Mam inne plany na ten dzień a róż kupować na razie nie zamierzam. Pojechać, to zaraz skusi coś kupić a mam ich ponad setkę to na razie wystarczy.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
-
elsi
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4838
- Od: 17 sty 2009, o 17:26
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
No tak, lepiej nie kusić losu
.
Dobrze byłoby pojechać teraz na różane pola, zobaczyć jak kwitną wymarzone.
Tylko potem trzeba to posadzić, kopcować.
Ładnie zakwitły Ci róże pienne, jednak dbałość o nie popłaca.
Wolę róże trochę mniej wymagające, bo jesienią zmrok szybko zapada,
nie daję rady zadbać o wszystko a to bardzo mnie stresuje.
U mnie pogoda łaskawsza, nie było takich burz, róże jeszcze kwitną.
Dobrze byłoby pojechać teraz na różane pola, zobaczyć jak kwitną wymarzone.
Tylko potem trzeba to posadzić, kopcować.
Ładnie zakwitły Ci róże pienne, jednak dbałość o nie popłaca.
Wolę róże trochę mniej wymagające, bo jesienią zmrok szybko zapada,
nie daję rady zadbać o wszystko a to bardzo mnie stresuje.
U mnie pogoda łaskawsza, nie było takich burz, róże jeszcze kwitną.
Pozdrawiam. Elżbieta
Ogród Elżbiety
Ogród Elżbiety
- drozd
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4173
- Od: 13 lut 2009, o 21:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Elu. 'Wyrzekała się żaba błota', tak i ja nie kupię róż. Hamulcem jest wspomnienie jesiennego okrywania. Ok 50 taczek ziemi przywiezione jesienią i trochę mniej wywiezione wiosną nie dopinguje nowym zakupom.
Pozdrawiamy. Krystyna i Janusz
- e-genia
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 31991
- Od: 5 wrz 2008, o 19:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Torunia
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Januszprzynajmniej u Ciebie przezimowały , a ja się naharowałam oczywiście z pomocą Marian bo sama bym chyba nie dała wszystkiego okopczykować a i tak mi wymarzły ale kilka jest . jesienią dokupię najwyżej z 10 już nie chce mieć tyle pracy jesienią.
- markonix
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2595
- Od: 16 mar 2009, o 16:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: niedaleko Niepołomic
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Janusz ja również mam podobne przypadki z liliowcami , pęknięta łodyga , ale jakimś cudem kwiat dalej żyje .......
chciałem również pokazać Ci mój nabytek - jako że to Ty zaraziłeś mnie ismenami - żółta - piękna i pachnąca -ale krótko kwitła

od białych mam już wielką masę cebulek przybyszowych , więc jak żółta też się postara będę dzielił ....
chciałem również pokazać Ci mój nabytek - jako że to Ty zaraziłeś mnie ismenami - żółta - piękna i pachnąca -ale krótko kwitła

od białych mam już wielką masę cebulek przybyszowych , więc jak żółta też się postara będę dzielił ....
-
tade k
- Przyjaciel Forum - Ś.P.

- Posty: 6869
- Od: 5 lis 2010, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelskie
Re: Cztery pory roku w moim ogrodzie cz. 3 i nie tylko....
Puchnięcie pąków muchówek robota. łamiące się łodygi kwiatowe to wina skrajności pogodowych. Upał i zbyt mało wody a póżniej chłód i deszcze . Być może odwrotna sytuacja jest bardziej szkodliwa. Zobacz w wątku Kogry Liliowce od A do Z toczyła się dyskusja na ten temat. Tylko niektóre odmiany tak się zachowują. U nie na szczęście nie spotkałem od kilku lat takich pędów. A bywało, w tym roku dwa złamałem przy niezbyt mocnym zaczepieniu.drozd pisze:Geniu. U Twoich najmniej. Przeważnie z u tych z Dutch Gardens i w siewkach. W tych starych odmianach tego nie ma.
Wyczytałem,że przyczyną są larwy muchówek które zerując w pąku sprawiają,że pąki "puchną".
Opryskałem je Fastakiem ale nie wiem czy to coś pomoże.
Jaka jest przyczyna pękania łodyg to jeszcze nie wiem.

