Lodziu, dokładnie tak traktuje swoją działkę, jako zabawę i miejsce odpoczynku, czasem "skarżę się" że brak czasu, nie daję rady itd.. ale to w sumie przecież nie "obowiązek". Wiadomo, że chciało by sie zrobić więcej, by wyglądało ładniej, ale jeśli nie zrobię to też się nic nie stanie, prawda? Nie zdążę w tym roku, to jak Bóg pozwoli, zrobię w następnym. Cały czas staram się uczyć i zdobywać nową wiedzę na ten temat, traktuję to coraz bardziej jako hobby, chociaż szczerze mówiąc, gdyby parę lat temu ktoś mi powiedział, że będę zajmował się ogródkiem to normalnie bym wyśmiał!

Jakąś wiedzę w stylu, gdzie korzeń, a gdzie góra to miałem, ale praktycznie całej reszty się uczyłem i uczę się dotąd, często na własnych błędach. Już w tym roku nie zrobiłem pierwszych błędów pierwszego sezonu, a na przyszły już wiem jakich kolejnych rzeczy unikać, a co zrobić inaczej.. i mam nadzieje, na ile zdrowia Bozia da, będzie to szło co roku lepiej
Róże naprawdę są ładne, bałem się, że nie dam rady z nimi, tym bardziej, że kilka musiałem przesadzić. Ale o dziwo przeżyły to (prócz jednej) i dają radę, a i ja coraz więcej wiem o nich (a nie jak po pierwszym roku przyciąłem różę pnącą prawie do ziemi

- chociaż nie wiem czy w sumie to na dobre jej nie wyszło).
Mariolu - u mnie dosłownie utrzymały się 3 koperki i to takie, które podczas siania poleciała kawałek dalej. Nauczka na przyszły rok, jak podpowiedziała, któraś z mądrych forumek: nie siać kopru w rzędach, tylko w paru miejscach! Czereśnie też mi mszyca zaatakowała, ale zdążyłem ją prysnąć, niestety chyba za późno bo z owocami bedzie cieniutko. Zaś wiśnia 2 rok mi choruje, podobno dobrym pomysłem jest przycięcie jej "czubka" - będę musiał poczytać.
Jagusiu, to czekamy na informację. U mnie pomaga Karate, ale na max. 3 tygodnie, a poza tym to nim mogę pryskać róże, czy bób, ale kopru to już raczej nie bardzo bym chciał (pomimo iż ma tylko działanie powierzchniowe) bo taki koper to kupię w supermarkecie.
Dzisiaj idąc do pracy przyuważyłem na szczawiu (który rozsiał sie przy drodze) aż czarno od mszyc i mrówek. Koszmar
