

wczoraj poszłam zrobić "porządek " z moimi pomidorkami
no i klapa nijak nie mogłam odróżnić tego głównego pędu i niby jak miałam obciąć ten drugi,za drugim gronem
całe szczęście ze jest to forum i tak mądrzy doradcy,wiec nic nie ogławiałam,tylko dwa krzaczki pozbawiłam trzecich pędów i postanowiłam czekać na waszą pomoc

i całe szczecie jak się okazuje bo nie muszę nic amputować moim roślinkom a szczególnie ze na obu tych pędach u większości jest po tyle samo gron owocowych
sadzonki te które już zawiązują owoce do wczoraj mieszkały pod takim mini tunelem foliowym ale ze go przerosły to go zdjęłam wydaje mi się ze te po brzegach mogę poprowadzić na trzy pędy a pozostałe trzy na dwa one w rzędzie rosną tak co 50cm i niestety drugi rząd chyba jest za blisko bo tez 50cm tyle w drugim rośnie koralik a ten chyba jest bardziej rozłożysty za to niższy wiec może będzie ok.
piszecie ze od końca okresu wegetacji odjąć 60 dni i po tym czasie nie ma co pozwalać na zawiązywanie owoców
czy mogę liczyć na podpowiedź kiedy w moim przypadku ten okres się zakończy (początek był pod folia )
no i czy ten czas jest różny pod względem lokalizacji,bo drugą połowę pomidorów mam pod chmurką i nie mam pojęcia kiedy na Podlasiu jest koniec wegetacji pomidorów to moja pierwsza w życiu samodzielna uprawa (wczesniej to tatuś mi mówił co i jak a ja głupia myślałam ze tak będzie zawsze i na nic nie zwracałam uwagi-to dygresja dla tych którym pomagają rodzice,dziadkowie zapisujcie każdą rade bo nie wiadomo kiedy się pożegnacie -sorry za offa)i nie mam doświadczenia
i jeszcze jedno tak przy okazji wyczytałam na tym forum ze te obcięte pędy można ukorzenić i je wczoraj dałam do ukorzeniacza i do czarnoziemu ale zapomniałam ponacinać na dole łodyżkę (żeby szybciej puściła korzonki)to czy zostawić tak jak jest i nic już nie poprawiać (od wczoraj stoją dzielnie bez oznak więdnięcia)czy wyciągnąć jednak i ponacinać
dziękuje jeszcze raz za pomoc i cierpliwość