Justynko, to Lipstick.
A o automatyczne nawadnianie duś, fajna sprawa, zamiast stać z wężem siedzisz sobie przy mężusiu.
Moniko, miło mi było poznać Twoją mamę, bo Ciebie to już trochę znałam.
Elu, w przyszłym roku na pewno dostaniesz od mojej kawałek, już całkiem ładnie wygląda. Eluś u mnie miszmasz na rabatach, wiem, i radzę coby sadzić w ilościach widocznych, ale nie potrafię się do swoich rad zastosować.
Eda, zapraszam, moja wiedza może nie najlepsza, ale się staram.
Dawid , tak to jest z maluchami, dzieci też szybko rosną.
Agnieszko, hosty są żywotne i jedyny ten rok, w którym nawet ich kilka zginęło.
Grażynko, nie lubię wstawić kiepskich zdjęć, ale coś się pokiełbasiło w nastawieniach aparatu i wyszły takie.....
Reniu, oby teraz zima była łaskawsza dla nas i naszych roślinek.
Agnieszko, podglądałam Twój urlop, tylko z wpisami u mnie kiepsko, ciut za mało godzin ma doba.
Ależ miłą niedziela, goście ledwo się pomieścili, ze strachu przed pogoda siedzieliśmy na tarasie, a on mimo 18 metrów malutki. I jeszcze 4 łapy się kręciły pod nogami
Ale czas tak szybko minął, czas planować następne spotkania.
