Kto zechce wytępić opuchalki ?
" NOrnica ruda : Pożywienie
jak większość nornikowatych żywi się pokarmem mieszanym - wiosną i latem są to liście, zioła, 
owady, larwy, nasiona, pąki drzew, kora, porosty, a czasem 
pokarm zwierzęcy.
 Jesienią i zimą żywi się :owocami, nasionami, nadziemnymi częściami roślin zielonych, a także kłączami oraz 
bezkręgowcami. Przy niedoborze pożywienia żeruje na korze młodych drzew i wówczas jest traktowana jako szkodnik, zwłaszcza w szkółkach leśnych. W razie braku dostatecznej ilości pokarmu ciężarne samice mogą wchłaniać zarodki uzyskując składniki odżywcze. Ciężarna samica nornicy rudej zjada więcej bezkręgowców niż samica nie zaangażowana w rodzicielstwo. Przeciętna nornica potrzebuje około 25 g świeżej paszy zielonej lub 5 g paszy treściwej, to jest około 15 kcal/dobę. Przeciętne zwierzę tego gatunku może przeżyć bez pokarmu około pięciu dni."
http://pl.wikipedia.org/wiki/Nornica_ruda
I tak sobie myślę..czy przeruwając łańcuch żywieniowy, ( wypedzając nornice i karczownika) nie ściągnę teraz plagi opuchlaków ?
 W końcu w przyrodzie jest jakaś różwnoaga.
 Karo - zaproponowała żaby na ślimaki. I efekt ( oby trwał) jest ! Żaba mieszka w oczku , a w nocy buszuje po okolicy 

Nie ma ślimaków nagich !!!! są tylko małe, muszelkowe i trochę winniczków.
 Jeśli dam widelczyki, może i z nimi żaba sobie poradzi?