Ja obrywam tak jak Dorotka, wszystkie kwiatki w pierwszym rozwidleniu ale dodatkowo, również, wszystkie pędy kwiatowe, wyrastające pod nim. Tak robiłam w zeszłym roku i plony były bardzo duże, tylko pod koniec zaatakowała sucha zgnilizna ale i tak owoce miałam do przymrozków.
Ale racja, najlepiej samemu wypróbować jak to jest, dopiero wtedy człowiek się nauczy
