Fachowiec

denerwują mnie sprzedawcy marzeń ,wcisną ludziom wszystko korę ,nawozy
Każdy z nas pamięta chociażby z dzieciństwa jak wyglądało sadzenie drzew.Sam sadził czy ojciec sadził czy też nasz dziadek.Wybrał sadzonkę ,wykopał dołek ,podlał i gotowe.Dzisiaj są to już majestatyczne drzewa ,które budzą zachwyt.
Mam u siebie kilka drzew dużych tj.
-Lipa ( biedula zabrana z lasu bo przeszkadzała na drodze także jej dni były policzone )
-Kasztanowiec ( posadzony z kasztana )
-Dąb szypułkowy uratowane życie przed zaoraniem działki w lesie
-Klony polne
Zostały tylko posadzone ,podlane i rosną bez żadnej mojej ingerencji ,podlewanie w pierwszym roku potem musi sam sobie poradzić i rozbudować system korzeniowy /częste podlewanie rozleniwia roślinę i czeka na nas aż podlejemy czyli może sobie nie poradzić w przypadku susz ,bo system korzeniowy skromny) i nie było tam żadnego nawożenia ,żadnego obsypywania korą itp.Sadząc robię mały dołek żeby woda miała gdzie się zatrzymywać i jest ok.Powyrywam trochę chwastów jak rosną a potem kosiarką naokoło nich.I dziś to są już duże drzewa które przekraczają 10-15m.