NYC to inna bajka, ae w Stanach faktycznie syndrom wielkości widać na każdym kroku. Wszystko musi być większe, czymś muszą punktować Europę. Nawet Pałac Sforzow zbudowany na wzór tego weneckiego w Vegas jest większy niż oryginałgajowa pisze:To chyba jesteś w NY, nie ma innej możliwości...robaczek_Poznan pisze:Pozdrawiam serdecznie z wielkiego świata, tutaj faktycznie wszystko jest WIĘKSZE![]()
![]()
![]()
]
Różyczka w gaju...
- robaczek_Poznan
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 8597
- Od: 30 sty 2012, o 23:42
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka w gaju...
Ewa, zdjęcia różano-różne super
Ciekawa jestem jak radzą sobie moje królewny....
Ale nie te rejony zwiedzam tym razem, jesteśmy w Miami
Fajne miasto - piękne plaże, zatoczki, mosty, wyspy, prywatne helikoptery i highlife.. a downtown to prawdziwa dżungla wieżowców
Nie brakuje jednak uroczych zakątków i dzikiej przyrody, jest co podziwiać
Pozdrowionka 
- _ninetta_
- 1000p

- Posty: 1361
- Od: 19 maja 2010, o 01:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Różyczka w gaju...
Pienne róże są piękne dopóki zima nie przyjdzie. Moje niestety mimo solidnego zabezpieczenia padły.
Polecam ale do donicy.
Polecam ale do donicy.
- lemka77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2080
- Od: 30 cze 2009, o 14:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Różyczka w gaju...
Witaj Ewa- kolejny wspaniały różany ogród- i piękna kolekcja.
Bardzo ładnie wyglądają Twoje rózyczki.
Bardzo ładnie wyglądają Twoje rózyczki.
Pozdrawiam Ida
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Różyczka w gaju...
Cześć Gajowa Ewo
Cichcem chyłkiem przeczytałam calutką Twoją opowieść, zachwycona przede wszystkim stylem narracji, ale różami też, też... Pragnę wszelako Ci przypomnieć, że obiecałaś podzielić się z nami wskazówkami Pani Spasówki, dotyczącymi pielęgnacji róż. I ja cały czas na nią czekam
Kłaniam się Walczącej z różami - Jagoda
Cichcem chyłkiem przeczytałam calutką Twoją opowieść, zachwycona przede wszystkim stylem narracji, ale różami też, też... Pragnę wszelako Ci przypomnieć, że obiecałaś podzielić się z nami wskazówkami Pani Spasówki, dotyczącymi pielęgnacji róż. I ja cały czas na nią czekam
Kłaniam się Walczącej z różami - Jagoda
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Zeniu - to pocieszające dla mojej piennej róży
A co do Ciebie - jestem pewna, że coś dokupisz
Aneta - ja mam swoją pienną właśnie w donicy, jakoś nie odważyłam się wysadzić do gruntu i to co piszesz potwierdza, ze dobrze zrobiłam
Kasiu, to przez przypadek trafiłam chociaż z krajem
Oglądaj, napasaj oczy i wracaj pełna wrażeń.
Lemka, dzięki
- docenienie moich działań to dla mnie duża sprawa, bo mimo wszystko jestem wciąż początkującą ogrodniczką...
I ta początkująca ogrodniczka dzisiaj po raz pierwszy zobaczyła na jednej z róż...mączniaka
To świeżutka i młodziutka Mariatheresia, dopiero co posadzona. Nie było mnie półtora dnia, lał deszcz i taki widok zastałam po powrocie...Złapałam co miałam, czyli Topsin i potraktowałam ją od razu, trudno. Poobcinałam też te zarażone listki i gałązki, tak na wszelki wypadek.
A przyjechałam oczywiście z kolejnymi zakupami...tak, tak...czerwona kartka na wstęp do centrum ogrodniczego się należy
Ale to były oczywiście same okazje, no bo popatrzcie:

Biała szałwia omszona - w całkiem przyzwoitej cenie po 8 zeta
Również biała - tawułka japońska, nie pamiętam nazwy
No i jeszcze:

Tak za mną chodziła, od kiedy nie kupiłam, bo się obraziłam na panią sprzedającą
i znalazłam dzisiaj w innym sklepie, nawet taniej 
I na koniec - Jagoda witaj
Pamiętam i Twoje wpisy w innych wątkach, na pewno u Tamaryszka, na które zwróciłam uwagę
tym bardziej mi miło, że doceniasz mój sposób pisania ( ...ech...w końcu humanistką jestem...chyba...).
A co do pani Spasówki, to powiedziała o paru sprawach, które wydają się nieco dyskusyjne i przez to ciekawe, np. przy sadzeniu róż wg niej miejsce okulizacji powinno być ponad ziemią lub co najwyżej na jej poziomie, a nie schowane. Radziła też nawozić również świeżo posadzone róże, chociaż wszyscy mówią, że dopiero w następnym roku...nawet mówiła więcej, czym i jak, ale niestety te wszystkie siarczany, potasy i azoty od razu mi się poplątały...
A poza tym twierdzi, że nie używa żadnych chemicznych środków ochrony roślin i gdy pojawiają się mszyce, to spokojnie czeka na biedronki i te się pojawiają
Bardzo polecała za to Ema5 i EmFarmaPlus.
To chyba wszystko, co zapamiętałam
Mogę jeszcze dodać, że róże kupione u niej były w rewelacyjnej formie i do tej pory takie pozostały
A co do Ciebie - jestem pewna, że coś dokupisz
Aneta - ja mam swoją pienną właśnie w donicy, jakoś nie odważyłam się wysadzić do gruntu i to co piszesz potwierdza, ze dobrze zrobiłam
Kasiu, to przez przypadek trafiłam chociaż z krajem
Lemka, dzięki
I ta początkująca ogrodniczka dzisiaj po raz pierwszy zobaczyła na jednej z róż...mączniaka
To świeżutka i młodziutka Mariatheresia, dopiero co posadzona. Nie było mnie półtora dnia, lał deszcz i taki widok zastałam po powrocie...Złapałam co miałam, czyli Topsin i potraktowałam ją od razu, trudno. Poobcinałam też te zarażone listki i gałązki, tak na wszelki wypadek.
A przyjechałam oczywiście z kolejnymi zakupami...tak, tak...czerwona kartka na wstęp do centrum ogrodniczego się należy
Ale to były oczywiście same okazje, no bo popatrzcie:

Biała szałwia omszona - w całkiem przyzwoitej cenie po 8 zeta

Również biała - tawułka japońska, nie pamiętam nazwy
No i jeszcze:

Tak za mną chodziła, od kiedy nie kupiłam, bo się obraziłam na panią sprzedającą
I na koniec - Jagoda witaj
Pamiętam i Twoje wpisy w innych wątkach, na pewno u Tamaryszka, na które zwróciłam uwagę
A co do pani Spasówki, to powiedziała o paru sprawach, które wydają się nieco dyskusyjne i przez to ciekawe, np. przy sadzeniu róż wg niej miejsce okulizacji powinno być ponad ziemią lub co najwyżej na jej poziomie, a nie schowane. Radziła też nawozić również świeżo posadzone róże, chociaż wszyscy mówią, że dopiero w następnym roku...nawet mówiła więcej, czym i jak, ale niestety te wszystkie siarczany, potasy i azoty od razu mi się poplątały...
A poza tym twierdzi, że nie używa żadnych chemicznych środków ochrony roślin i gdy pojawiają się mszyce, to spokojnie czeka na biedronki i te się pojawiają
To chyba wszystko, co zapamiętałam
Mogę jeszcze dodać, że róże kupione u niej były w rewelacyjnej formie i do tej pory takie pozostały
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
JagiS
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5047
- Od: 8 kwie 2012, o 14:10
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pruszcz Gdański
Re: Różyczka w gaju...
Ewuniu, dzięki
No i tak to jest z tym całym ogrodnictwem, każdy znawca tematu ma swój patent, który zachwala,a owoce to u jednych potwierdzają, u innych - nie. Wszystkie teorie wydają się na swój sposób logiczne, choć jak zestawisz - sprzeczne.
I bądź tu, człecze, mądry
. Okazuje się, że każdy i każda z nas musi eksperymentować na żywym organizmie swoich róż
Grunt, to nie zatracić radości z naszego amatorskiego ogrodnictwa i bawić się dalej, aż po portfela dno
Dobrej zabawy w ogrodzie życzę i czekam na swój ulubiony ciąg dalszy - Jagoda
No i tak to jest z tym całym ogrodnictwem, każdy znawca tematu ma swój patent, który zachwala,a owoce to u jednych potwierdzają, u innych - nie. Wszystkie teorie wydają się na swój sposób logiczne, choć jak zestawisz - sprzeczne.
I bądź tu, człecze, mądry
Grunt, to nie zatracić radości z naszego amatorskiego ogrodnictwa i bawić się dalej, aż po portfela dno
Dobrej zabawy w ogrodzie życzę i czekam na swój ulubiony ciąg dalszy - Jagoda
Re: Różyczka w gaju...
Ewa ładną kolekcję róż masz i plany też piękne. Ja dopiero na etapie rozwoju choroby różanej, ale będę podglądać Twoje poczynania. Też sobie zaglądam do różnych ogrodów i podglądam co nie co
Rzeczywiście rady dziwne, w porównaniu z większością jednak odmiennych. No coż.... przychylam się do opinii JagiS, że i tak każda z nas będzie eksperymentować w swoich warunkach.
Rzeczywiście rady dziwne, w porównaniu z większością jednak odmiennych. No coż.... przychylam się do opinii JagiS, że i tak każda z nas będzie eksperymentować w swoich warunkach.
Pozdrawiam, Kasia {Nie pytaj świata dokąd zmierza, bo nie daj Boże Ci odpowie[...]Co ma przeminąć, to przeminie. A co ma zranić do krwi zrani [...]}
Kawałek zielonego marzenia
Kawałek zielonego marzenia
Re: Różyczka w gaju...
Widzę, że obie zaprosiłyśmy w jednym czasie do siebie księżne: ja - Walii, Ty - Mary
Przepiękny, upakowany kwiat!
Ech, znowu coś zaczyna za mną chodzić...
Ech, znowu coś zaczyna za mną chodzić...
- Annes 77
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11755
- Od: 6 maja 2008, o 19:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubuskie
Re: Różyczka w gaju...
Piękne zakupy,biała szałwia to rarytas
Zaryzykuję i swoja pienną posadzę w gruncie...taka ze mnie ryzykantka
Zaryzykuję i swoja pienną posadzę w gruncie...taka ze mnie ryzykantka
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
No właśnie...żałuję nawet, że nie kupiłam więcej...Annes 77 pisze:Piękne zakupy,biała szałwia to rarytas![]()
Były też różowe, trzeba mi było dorzucić... Ech...
Tak to jest - czasem przy zakupach na chwilę przemówi Rozum, a potem w domu znowu odzywa się Serce... Wczoraj w ten sposób kupiliśmy jeszcze jednego czerwonego perukowca na pniu, naprawdę za małe pieniądze, a teraz ciągle się zastanawiamy, dlaczego nie dwa
I to nawet bardziej M, niż ja

pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- Alutka102
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1722
- Od: 29 sie 2011, o 09:06
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: północno wschodnie okolice Warszawy
Re: Różyczka w gaju...
Kronprisesse Mary u mnie już w gruncie i w pąkach, a biała szałwia to moje marzenie. U mnie nigdzie jej nie moge spotkać.
- Helios
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3723
- Od: 15 cze 2010, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wyszków
Re: Różyczka w gaju...
Ewuś, dam sobie głowę uciąć, że nie obejrzysz się kiedy, a już będziesz mieszkała na swoich włościach.
No, bo zobacz sama, musisz wracać, zostawiasz te biedne różyczki na pastwę losu, tzn. mączniaka, czy inne paskudztwo albo co gorsza, na zawistne spojrzenie sąsiadów
Cieszę się, że znajduje miejsce również dla innych roślinek. Szałwia i tawułka bardzo okazałe, a perukowiec super.
Humanistka jesteś,
Gdzie kwitnie kwiat - musi być wiosna, a gdzie jest wiosna - wszystko wkrótce zakwitnie (Friedrich Rückert)
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
Ogród Heleny Ogród Heleny cz.2
Ogród Heleny cz.3
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka w gaju...
Oj no własnie tak już trzeci rok się z tym wozimy i nie możemy się zdecydować...Helios pisze: Ewuś, dam sobie głowę uciąć, że nie obejrzysz się kiedy, a już będziesz mieszkała na swoich włościach.![]()
Problem polega na tym, że kupiliśmy działkę z domem, który zawsze był używany tylko w okresie wiosenno-letnim i nie był przystosowany do całorocznego mieszkania - wprawdzie murowany, ale nieocieplony, bez ogrzewania (były grzejniki elektryczne).
Powoli go przerabiamy, ale też bez specjalnego ciśnienia, bo taki układ w sumie nie jest najgorszy - mieszkamy tam mniej więcej od kwietnia do października, a "zima w mieście", bo jednak ciągle jest nam tam wygodniej
A te nasze wyjazdy wiążą się bardziej z rodzajem pracy i odbywają się trochę niezależnie od tego, czy mieszkamy w mieście, czy na wsi
Helios pisze: Humanistka jesteś,muszę zacząć się przykładać do gramatyki i stylu, bo luz w pisaniu, to chyba nie najlepsza maniera.
Eee tam...moje humanistyczne ciągoty głównie przeszły na drugie pokolenie - mam córkę polonistkę
A ja to tak trochę ni pies-ni wydra
Zmieniłam sobie awatarek, bo ciągoty do ciemnych róż ogarniają mnie coraz poważniej
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
- kania
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 3206
- Od: 25 maja 2009, o 10:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Gdańsk i okolice
Re: Różyczka w gaju...
Ech, jak takie zakupy cieszą!
.
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16307
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Różyczka w gaju...
Awatarek zmieniony, bo i ciągoty inne. Ja nie zmieniam, bo stale bym musiała wstawiać inny ze względu na moje ciągoty to w tę, to w inną stronę.
Westchnę tak samo jak Alutka
U nas niestety nie ma bialej szałwi. A pięknie by wyglądala obok takich purpurowych różyc, prawda?
No nic, Ewuniu, pielęgnuj, pielęgnuj. A jak się już rozsieje, co daj Boże, to się z koleżanką Wandzią podzielisz, co?
Westchnę tak samo jak Alutka
No nic, Ewuniu, pielęgnuj, pielęgnuj. A jak się już rozsieje, co daj Boże, to się z koleżanką Wandzią podzielisz, co?


