Mój Leonardo ma chyba ze trzy lata. To naprawdę róza, na której można polegać

Co do Pilgrima, to u mnie w ogóle tak jakoś średnio chce rosnąć...albo mu miejsce nie odpowiada, albo coś...ciężko mi te dwie róże porównać, bo nie wiem, jak tam z mrozoodpornością Pilgrima (za mały jest, aby to ocenić).
Elu, ja w zesżłym roku dałam różom mączkę rogową z Lidla, na jesieni zakopczykowałam kompostem, a teraz dałam nawóz mineralno - organiczny i podlewam gnojówką z pokrzyw (aktualnie nie podlewam, bo codziennie leje jak z cebra prawie pd tygodnia).
Oleandry mam dwa - jeden różowy, a drugi biały, który sobie wyhodowałam z gałązki ukradzionej w czasie wakacji na Chorwacji ;-) W tym roku spodziewamy się pierwszych kwiatów.
Poznajecie to stworzenie? Kończy się rok szkolny i aksolotl znowu wylądował w rodzinie zastępczej

Czyż nie wygląda na zadowolonego?
W ogrodzie deszczowo i ciemnawo...od jutra zapowiadają poprawę pogody - ech, daj Boże...kolory wiosenne też głównie niebieskawosine. Dzisiaj rewia dzwonków
Właściwie nieco podupadłych dzwonków, bo moje ogrodowe nie wytrzxymują tego deszczu...a propos, daję słowo, że kupiłam te nasiona jako dzwonki pełne

Bonica też kolorystycznie nie odbiega ;-)
A tutaj rabatka przed domem. Dzięki deszczom całkiem szybko zarasta. Z przodu, troszkę słabo widoczny jest mój wczorajszy nabytek - św. Tereska z Lisieux.
