Niunia1981 pisze:No właśnie. Jak my jesteśmy szczęśliwe to wtedy oni są szczęśliwi. Czyli większa ilość kwiatków jest wprostproporcjonalna do poziomu zadowolenia meżów

Twoja teoria jest jak najbardziej prawdziwa
mmaryla pisze:Szarotko,na stare lata zapoznałam sie z kwiatami szałwii, dzięki Tobie

.
Widzę też, że na forum coraz więcej sadzonek oliwkowych moze i ja w przyszłości się zapiszę na taką egzotyczną roślinkę. Skrętnik ma ładna żółtą gardziel i jak każdy jest uroczy

Marylko ja też dopiero poznałam te kwiatki, ale powiem Ci, że są urocze, cieszę się tym bardziej, że szałwia dała radę zimą.

Oliwkę nie próbowałam ukorzeniać, ale jak będę przycinać w celu zagęszczenia to nie omieszkam spróbować ukorzenić

.
szarotko, taki mąż z doskoku ma tę zaletę, że na co dzień nie marudzi.

A prezenty to dodatkowy powód do zadowolenia.
Jagoda z tym marudzeniem to masz rację, ale jak go długo nie ma to nawet i za tym trochę tesknię

Mój dodatkowo nie marudzi gdy chcę kupić kwiatka, nawet sam zachęca lub często kupuje.
