Och ,jak miło,że do mnie wpadliście ... 
 
   
 
Ogrodowy busz ma dużo zalet  

,nie mam  dużo pielenia,są zakątki,trochę cienia ...ale 
mam za to dużo sprzątania liści jesienią i niestety wczesna wiosną.
Jest ich ogrom.
Ogród mój jest niewielki ,max 400-450 m. 
Mogłabym zaanektować jeszcze jedną część   trawnika ,gdzie rosną wyłącznie iglaki ,cztery jabłonie i czereśnia 
ale niestety ,obawiam sie,że musiałabym  zacząć  szukać pomocy do  utrzymania  wszystkiego w  porządku i kondycji. 
To już nie byłoby to samo  chyba... 

Jeszcze w ubiegłym roku przymierzałam się do stworzenia rosarium ... 
niestety wysiadło zdrowie i to przesądziło o powstrzymaniu się  przed nadmiernym rozbudowaniem ogrodu.
To ma być relax i przyjemność a nie ciężki obowiązek ,nie mogłabym tez patrzeć,jak wskutek moich zaniedbań coś by się marnowało.
Ta wolna ,sadownicza część jak ją nazywam,też wymaga opieki ,koszenia trawy chociażby , jednak  niech pozostanie tak jak jest.Pies ma tam swój plac zabaw-mnóstwo potężnych pniaków i gałęzi do gryzienia i  latem rozstawiony basen do kąpieli.
Może kiedyś moje dziewczyny zechcą włączyć się aktywnie do prac przydomowych,wtedy będę je wspierać,
ale to nie będzie wtedy wyłącznie mój obowiązek.
Rabarbar dziś został ponownie sfotografowany - jest olbrzymi wręcz - bo niebawem zostanie ścięty do konsumpcji 
potem jeszcze jedno cięcie konsumpcyjne i dalej będzie sie panoszył już tylko dekoracyjnie .
Prawda że pięknie wygląda na grządce?
Wiosna jeszcze u mnie trwa w najlepsze... ale i tak najpiękniej będzie w maju,który właśnie sie zaczął...
szczególnie po pierwszym deszczu...
 
 
 
 

]
 
