Przędziorki chyba opanowane, ale mam zamiar zafundować im jeszcze stresik, gdyby tak zechciały się jeszcze paść na moich storczykach.
Merghen, mam nadz.,że wełnowce również ujarzmiłas (?) A zmiany na mojej 'Bellinie' zupełnie nie przeszkadzają jej ładnie się rozwijać.
Liście rosną jędrne, a plamy jakby zahamowane. Co będzie dalej to będzie

Dziękuję Justynko i Joane za dobre słowo

Tego Ci bardzo życzę, bo to bardzo uroczy storczyk !
A co do Lycaste, to zazdroszczę Ci tych przyrostów. U mnie zawsze jest tylko jeden. Za to co roku mam kwitnienie.
Ty masz tyle cudownych kwitnień, że pewnie i Lycaste weźmie się kiedyś do roboty...
Henryku czytałam, że masz sporo propozycji kwiatowych niespodzianek od Forumowiczek

Czy to nie piękne ? Warto powalczyć mimo trudności prawda ? Wszyscy trzymamy kciuki za powodzenie ratowania i wspieramy Cię mocno

Anabell, dziękuję pięknie

Marku, dokładnie to samo mnie zastanawiało. One jednak mają tam dosyć ciepło, a to niestety też lubią. Rośliny w akwarium pomimomarwes pisze:Asiu "akwariowe storczyki " tak pięknie kwitną i czemu akurat one są rajem dla przędziorka ,to ciekawe...przecież wilgoć jest tam bardzo duża , a te małe potwory tego przecież nie lubią. Już widzę to jak
to paskudztwo a ono jakby przyodziało się w zbroję i nic je nie rusza . Znam ten ból.
nieproszonych gości rozwijają się znakomicie. Sprzyja im pora roku. Muszę mieć się na baczności, obserwować i działać

A teraz historia pewnej Phalaenopsis
1 zdjęcie (24 XI 2010) - stan po ośmiu miesiącach od początku reanimacji w kamieniach. Tyyyle czekania, a ledwo widać zaczątki nowych korzeni.
2 zdjęcie (15 III 2011) - dołożyłam wokół trzonu 'kołderkę' ze sphagnum. To znacznie przyspieszyło wzrost korzonków.
3 zdjęcie (10 VII 2011) - stan po kolejnych czterech miesiącach - korzenie podrosły, ale młode liście wciąż karłowate.



I stan aktualny.

Ten leżący liść jest jędrny.Tak niepokornie ustawił się do światła:



I na koniec trochę koloru - moja obficie kwitnąca miniaturka ('kwitnienie sklepowe'):
