Wracając do tematu czereśni - obiecane kiedyś fotki.
Czereśnia (Burłat, na ptasiej) rosnąca całkowicie swobodnie, żadnej ingerencji, nawet uszczknięcia przewodnika dla rozgałęziania (oczywiście coś bym zrobił gdyby źle rosło); konary nieco ostro zrośnięte ale tu akurat poziomo być nie mogą bo potrzebne swobodne przejście pod drzewem.
Myliłby się jednak ktoś sądzący że korona jest całkiem naturalna...
Drzewo oczywiście rosło silnie i wysoko. Wybrałem pęd rosnący z pnia prawie pionowo (bardzo nieprawidłowo zrośnięty

) a na poręcznej wysokości ok. 2m, poczekałem dwa lata aż podrósł i rozgałęził się - po czym zaraz nad nim drzewo skróciłem. O 3/4 wysokości

dlatego gotowy 'nowy wierzchołek' był istotny by drzewo nie poczuło cięcia; inaczej wyrosłaby masa wilków. To ten w głębi zdjęcia.
Przy okazji - jak rośnie wiśnia na własnych korzeniach.
Odrost korzeniowy od szklanki (Ludwika Wczesna, prawdopodobnie

), wcześniej po odcięciu był tymczasowo posadzony dla ukorzenienia się, a do ogrodu wysadzony wiosną ubiegłego roku; miał ok 0,5 m wysokości ale już ładne korzenie. Przyrost ubiegłoroczny ma metr i ciut. To ten odcinek przy którym metr trzymam, niestety nie objąłem, jeszcze ze 20 cm nad zdjęcie. Jak widać od razu rozgałęział się pędami syleptycznymi, bardzo ładnie ułożonymi. Nawet zakwitła tego roku, były owoce, niestety był też przymrozek.
