opryski na różach p/ mszycom i.....
opryski na różach p/ mszycom i.....
Czy robiąc oprysk róż p mszycom mogę resztę preparatu zużyć profilaktycznie na inne rośliny , tylko czy wszystkie rośliny atakują mszyce ?- ja opryskałam , bzy,klonik , gruszę dziką i kalinę , dalie i lilie - myślę że im nie zaszkodziłam?
duduś
- Deirde
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7332
- Od: 18 cze 2007, o 10:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: opryski na różach p/ mszycom i.....
Chemia działa na wszystkie rośliny jednak nie warto pryskać profilaktycznie - na zapas. Szczególnie że niektóre środki działają kontaktowo czyli na dotyk - jak nie ma owada to była niepotrzebnie wylana chemia.
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: opryski na różach p/ msztcom i.....
Jeżeli pryskałaś środkiem kontaktowym, to "na zapas" jest raczej bez sensu, jeśli nie ma nich owadów.
Jeśli systemicznym, to inna sprawa.
I naprawdę nie chcę nikogo urazić, ale moim zdaniem, lanie na wszystko chemią bez powodu jest grubą przesadą.
Nigdy nie widziałam mszyc na liliach i bzach.
Jeśli systemicznym, to inna sprawa.
I naprawdę nie chcę nikogo urazić, ale moim zdaniem, lanie na wszystko chemią bez powodu jest grubą przesadą.
Nigdy nie widziałam mszyc na liliach i bzach.
Re: opryski na różach p/ mszycom i.....
Duduś a Ty na zapas też bierzesz antybiotyki i sterydy? .
Chemia to powinna być ostateczność . Jakby w każdej szkole był przedmiot toksykologia , to natura i człowiek byłby o wiele zdrowszy. Masz pojęcie jak taki oprysk działa na Ciebie neurologicznie i na cały Twoj organizm.? Trujecie sie na własne życzenie .
Od 25 lat rodzice maja ogród i nigdy w życiu nie wykonali ani jednego oprysku, wszystko żyje , owocuje, jedynie do nawozenia stosuja gnojówka z pokrzyw , teraz kurzak od swoich ekologicznie pędzonych kur.Ogród sam jest ekosystem , gdzie jeden zjada drugiego i jest cacy.
Stosując chemie ten ekosystem sie zaburza i jest coraz gorzej z wszelkimi chorobami.
Chemia to powinna być ostateczność . Jakby w każdej szkole był przedmiot toksykologia , to natura i człowiek byłby o wiele zdrowszy. Masz pojęcie jak taki oprysk działa na Ciebie neurologicznie i na cały Twoj organizm.? Trujecie sie na własne życzenie .
Od 25 lat rodzice maja ogród i nigdy w życiu nie wykonali ani jednego oprysku, wszystko żyje , owocuje, jedynie do nawozenia stosuja gnojówka z pokrzyw , teraz kurzak od swoich ekologicznie pędzonych kur.Ogród sam jest ekosystem , gdzie jeden zjada drugiego i jest cacy.
Stosując chemie ten ekosystem sie zaburza i jest coraz gorzej z wszelkimi chorobami.
Aga