Małe-wielkie szczęście...cz.3
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
To mi przypomniało, że wczoraj na modraszkową przyleciała mewa - tego u nas jeszcze nie było
Zastanawiam się tylko - czy pomyliła naszą miejscówkę z morzem czy z wysypiskiem?? 
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Aniu, myślę, że ta pierwsza opcja jest bardziej wiarygodna
Mewy to bardzo odważne ptaki i 'dalekolądowe', w mojej wiosce całkiem ich sporo.
.....................................................................
Rośliny odżyły. Ten deszcz był potrzebny. Dzisiejszy dzień też nie zapowiada się na szczególnie pogodny.
Wilam Szekspir rozpoczął sezon różany w rozczochranym. Tu w niskim ukłonie dla traw.
Ciekawa byłam kompozycji traw i róż. Myślę, że będzie ok.
Czoski w róznych rozmiarach i kolorach już się pokazują. Zniknął tylko bułgarski. Szkoda
.
Na poremontowej byliny stanowią forpocztę dla róż. Lubię ten kolorowy misz -masz.
Najwięcej tu przywrotnika i lawendy.

A to już fragment rabatki, która powstaje w miejscu po kompostowniku.
Pod wiśnią rośnie rosa glauka, Przy pergolce powojniki, trochę bylinowych drobiazgów.
Do ostatecznych kształtów jeszcze długo droga.
A to przesadzana w lipcu
ubiegłego roku Flammentanze. Bałam się o nią. Widać niepotrzebnie

Życzę odwiedzającym miłej niedzieli
.
Mewy to bardzo odważne ptaki i 'dalekolądowe', w mojej wiosce całkiem ich sporo.
.....................................................................
Rośliny odżyły. Ten deszcz był potrzebny. Dzisiejszy dzień też nie zapowiada się na szczególnie pogodny.
Wilam Szekspir rozpoczął sezon różany w rozczochranym. Tu w niskim ukłonie dla traw.
Ciekawa byłam kompozycji traw i róż. Myślę, że będzie ok.
Czoski w róznych rozmiarach i kolorach już się pokazują. Zniknął tylko bułgarski. Szkoda
Na poremontowej byliny stanowią forpocztę dla róż. Lubię ten kolorowy misz -masz.
Najwięcej tu przywrotnika i lawendy.

A to już fragment rabatki, która powstaje w miejscu po kompostowniku.
Pod wiśnią rośnie rosa glauka, Przy pergolce powojniki, trochę bylinowych drobiazgów.
Do ostatecznych kształtów jeszcze długo droga.
A to przesadzana w lipcu

Życzę odwiedzającym miłej niedzieli
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Cieszyłam się wiosną, że Flammentanz tak ładnie przezimowała, bo miała zielone pędy. Guzik
Wszystko sczerniało i zeschło, róża znowu zakwinie kilkoma kwiatami na wysokości pół metra
Dobrze, że choć kilka kwiatów będzie.
Zimno. Kropi. Chmurzy się.
Zimno. Kropi. Chmurzy się.
- oliwka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5839
- Od: 24 mar 2008, o 13:31
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: woj. śląskie
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Cóż, u mnie nie zakwitnie wcale, bo przemarzła do ziemi...
U mnie popadało tylko troszkę, to wciąż za mało po takiej suszy. Ciągle jest pochmurno, ale deszczu nie ma.
zazdroszczę Wam go.
U mnie popadało tylko troszkę, to wciąż za mało po takiej suszy. Ciągle jest pochmurno, ale deszczu nie ma.
zazdroszczę Wam go.
- jacekopole71
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1695
- Od: 25 maja 2012, o 17:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
...jak po nitce do kłębka,doszedłem tutaj:) Witaj Justynko.Gdybym miał wybrac ogród który by miał miejsce numer jedem wśród forumowiczów...był by dylemat.Macie urocze ogrody,o niebanalnej szacie kolorów,kształtów i jak sądzę zapachów...Miło mi,że jestem wśród fascynatów ogrodów i zieleni 
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Witam Justynko, ostróżki zjawiskowe!
Kurczę, u mnie wszystko jakoś powoli się rozwija... róże stoją, byliny też jakieś ospałe... chyba u Ciebie jest dużo cieplej!
Nie mniej jednak pozdrawiam serdecznie
Kurczę, u mnie wszystko jakoś powoli się rozwija... róże stoją, byliny też jakieś ospałe... chyba u Ciebie jest dużo cieplej!
Nie mniej jednak pozdrawiam serdecznie
- Jagodka
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5401
- Od: 24 sty 2011, o 22:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Wiesz , jak tak patrzę na Twoją ostróżkę , to przypomniało mi się dopiero teraz ,że miałam je zamówić .. miały stanowić piękny kontrast dla róż . Niestety ...nie kupiłam ostróżek , a róże wymarzły , tylko co niektóre teraz się opuszczają
.
Justynko...Flamentanz jest piękna ...jak długo u Ciebie już rośnie , bo nie pamiętam . Czosnek u mnie nie tylko bułgarski ...diabli wzięli ...ale nie ma też wielkich kul , których co roku było multum - czosnku Giganteum .
Ślicznie , kolorowo , więc znaczy , że ogród żyje " pełną piersią " ...uwielbiam przenikające się kolory ...wszak życie bywa szare ...twarde i jest sztuką , więc odrobinę koloru dla rozweselenia nie zaszkodzi - prawda ? Człowiek wówczas nabiera chęci do życia , działania i oczywiście nastraja to optymistycznie . A to ważne ...nawet dla dobrego samopoczucia i zdrowia
.
Justynko...Flamentanz jest piękna ...jak długo u Ciebie już rośnie , bo nie pamiętam . Czosnek u mnie nie tylko bułgarski ...diabli wzięli ...ale nie ma też wielkich kul , których co roku było multum - czosnku Giganteum .
Ślicznie , kolorowo , więc znaczy , że ogród żyje " pełną piersią " ...uwielbiam przenikające się kolory ...wszak życie bywa szare ...twarde i jest sztuką , więc odrobinę koloru dla rozweselenia nie zaszkodzi - prawda ? Człowiek wówczas nabiera chęci do życia , działania i oczywiście nastraja to optymistycznie . A to ważne ...nawet dla dobrego samopoczucia i zdrowia
Pozdrawiam i zapraszam serdecznie na wirtualny spacer - Jagódka
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
Spis moich wątków Wątek aktualny- część 6
Wątek sprzedażowy Moje tęsknoty ...malowane czesanką , pisane piórem ...
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Piękne zestawienia i piękne "uwiecznienia"
Och, uwielbiam tędy przechodzić!
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
-
mm-complex
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2800
- Od: 19 sie 2010, o 18:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Puk ,puk gdzie jest gospodyni tego cudnego przybytku?
Stęskniłam się
Piękne fotki z wycieczki nad moje ulubione morze
Psiurek wąchajacy róże... bezcenne
Moja Flamentanz też się zebrała po zimie i zaczyna spektakl
Pozdrawiam i mocno ściskam
Stęskniłam się
Psiurek wąchajacy róże... bezcenne
Moja Flamentanz też się zebrała po zimie i zaczyna spektakl
Pozdrawiam i mocno ściskam
marzenia się spełniają! Dana
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Moi drodzy
Dziękuję, że jesteście
-nawet wtedy, gdy ja tu rzadziej zaglądam
Obiecuję poprawę , ale słowa dotrzymam pewnie dopiero wraz z końcem miesiąca
Sporo się dzieje i nie zawsze starcza czasu na ogród a o pisaniu nie wspomnę.
Cichaczem zaglądam do zaprzyjaźnionych ogródeczków, poznaję nowe. Wszystkie cudowne
.
Ewo, moja Flammentanze, tez na razie tylko na takich wysokościach. Cięta w poprzednim sezonie ostro.
Bałam się, czy po zimie ją jeszcze zobaczę. A kwitnieniu nawet nie marzyłam.
Dzisiaj pada. Miałam plany ogródkowe. Może coś się da zrobić.
Walentyno, deszcz dzisiaj od rana, a właściwie od nocki. Wcześniej niby popadało, ale sucho i tak było.
Szkoda tej różycy.
Czytałam, że u ciebie ten rok nie najlepszy
, współczuję.
Gdy mam chandrę oglądam twoje 'stare' wątki
Jacku, witaj w rozczochranym
.
To jest właśnie najwspanialsze, że tak różnią się nasze ogrody i my sami, a jednak jesteśmy sobie bliscy. Pasje łączą
Nie musimy podejmować decyzji, który najładniejszy, wszystkie niesamowite i pełne swoistego uroku i czaru.
Zapraszam, bywaj częstym gościem
.
Aguś, temperatura nie sprzyja rozwojowi roślin. niestety.
Wolniej to wszystko jakoś się dzieje. U mnie też.
Pociecha może taka, że będzie dłużej trwało
Ostróżki piękne. Na pewno, gdzieś jeszcze znajdę białe i różowe
Igo
ostróżki warte miłości. W duecie z różami-klasyka ogrodowa.
Bardzo je lubię, mam chyba tylko niebieskie i granatowe, tegoroczna biała-maleństwo.
Flammentanz- ma 5 lat, ale w zeszłym sezonie (po remoncie) cięta do 20 cm
Czosnki żyją i mają się dobrze. Poza bułgarskimi. Nie miałam tych olbrzymów. A tak mi się podobają.
Masz rację. Ogród - kolory, zapachy, kształty teraz cudowne. Dobre na wszystko. Leczą.
Dziękuję
Aniu, oby trasy twych wędrówek zawsze wiodły przez rozczochrany
Danusiu, jestem, jestem
Może trochę zabiegana, zdarzył się po drodze 'dołek'.
Morze piękne zawsze i o każdej porze. Wtedy było ciche i szare. Nie można go nie kochać, podziwiać i trochę się go bać.
Psiur wącha ( i nie tylko
) wszystko. Minę ma taka, bo mu wiatr rozwiewał kudełki.
U ciebie nie tylko Flammen występuje...Cała parada gwiazd (moich ulubionych) przewija się w tym twoim prawie letnim widowisku
Pozdrawiam z deszczowych
Dziękuję, że jesteście
Obiecuję poprawę , ale słowa dotrzymam pewnie dopiero wraz z końcem miesiąca
Sporo się dzieje i nie zawsze starcza czasu na ogród a o pisaniu nie wspomnę.
Cichaczem zaglądam do zaprzyjaźnionych ogródeczków, poznaję nowe. Wszystkie cudowne
Ewo, moja Flammentanze, tez na razie tylko na takich wysokościach. Cięta w poprzednim sezonie ostro.
Bałam się, czy po zimie ją jeszcze zobaczę. A kwitnieniu nawet nie marzyłam.
Dzisiaj pada. Miałam plany ogródkowe. Może coś się da zrobić.
Walentyno, deszcz dzisiaj od rana, a właściwie od nocki. Wcześniej niby popadało, ale sucho i tak było.
Szkoda tej różycy.
Czytałam, że u ciebie ten rok nie najlepszy
Gdy mam chandrę oglądam twoje 'stare' wątki
Jacku, witaj w rozczochranym
To jest właśnie najwspanialsze, że tak różnią się nasze ogrody i my sami, a jednak jesteśmy sobie bliscy. Pasje łączą
Nie musimy podejmować decyzji, który najładniejszy, wszystkie niesamowite i pełne swoistego uroku i czaru.
Zapraszam, bywaj częstym gościem
Aguś, temperatura nie sprzyja rozwojowi roślin. niestety.
Wolniej to wszystko jakoś się dzieje. U mnie też.
Pociecha może taka, że będzie dłużej trwało
Ostróżki piękne. Na pewno, gdzieś jeszcze znajdę białe i różowe
Igo
Bardzo je lubię, mam chyba tylko niebieskie i granatowe, tegoroczna biała-maleństwo.
Flammentanz- ma 5 lat, ale w zeszłym sezonie (po remoncie) cięta do 20 cm
Czosnki żyją i mają się dobrze. Poza bułgarskimi. Nie miałam tych olbrzymów. A tak mi się podobają.
Masz rację. Ogród - kolory, zapachy, kształty teraz cudowne. Dobre na wszystko. Leczą.
Dziękuję
Aniu, oby trasy twych wędrówek zawsze wiodły przez rozczochrany
Danusiu, jestem, jestem
Może trochę zabiegana, zdarzył się po drodze 'dołek'.
Morze piękne zawsze i o każdej porze. Wtedy było ciche i szare. Nie można go nie kochać, podziwiać i trochę się go bać.
Psiur wącha ( i nie tylko
U ciebie nie tylko Flammen występuje...Cała parada gwiazd (moich ulubionych) przewija się w tym twoim prawie letnim widowisku
Pozdrawiam z deszczowych
Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
- Wanda7
- -Moderator Forum-.

- Posty: 16298
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Bujne zieloności i barwy w twoim naturalistycznym optymistycznym ogrodzie. Sporo się u ciebie dzieje. Zestawienie trawy-róże, o którym wczęśniej rozmawiałyśmy, zdaje egzamin jak najbardziej, chociaż mogę to stwierdzić jedynie połowicznie, gdyż moje róże na razie tylko w pąkach.
Stale walczę z jakimiś szkodnikami. Raz mszyce, raz plaga brązowych żuczków. Wszystko to lezie głównie na róże. Teraz u mnie troszkę popadało, to już mączniak zaczyna się pokazywać. Odnoszę wrażenie, że u innych takie wszystko świeżutkie, a u mnie jakieś wymęczone przez te różne dziadostwa
Stale walczę z jakimiś szkodnikami. Raz mszyce, raz plaga brązowych żuczków. Wszystko to lezie głównie na róże. Teraz u mnie troszkę popadało, to już mączniak zaczyna się pokazywać. Odnoszę wrażenie, że u innych takie wszystko świeżutkie, a u mnie jakieś wymęczone przez te różne dziadostwa
- klarysa
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 5895
- Od: 11 mar 2011, o 17:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Kaszuby
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Czerwcowy ogród pełen barw i zapachów.
Piękny.
Chyba żaden inny miesiąc nie jest taki spektakularny.
Każdy dzień przynosi coś nowego. Aż szkoda, że nie zawsze jest czas, żeby to uwiecznić.
Ostatnio udało mi się spędzić pośród rabat wczesny poranek. Doznanie bezcenne.
Marzę o wakacjach
Trochę 'szerszego' spojrzenia na rozczochrany.
Jest malutki
. I wiecznie 'potargany'. Nijak z nim do ładu dojść



I 'bliższe' spotkania
Krasnal Hałabała
. Danusiny pachnący malutki liliowiec

Na królewskim dworze.

Piękny.
Chyba żaden inny miesiąc nie jest taki spektakularny.
Każdy dzień przynosi coś nowego. Aż szkoda, że nie zawsze jest czas, żeby to uwiecznić.
Ostatnio udało mi się spędzić pośród rabat wczesny poranek. Doznanie bezcenne.
Marzę o wakacjach
Trochę 'szerszego' spojrzenia na rozczochrany.
Jest malutki



I 'bliższe' spotkania
Krasnal Hałabała

Na królewskim dworze.

Justyna
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
Za miedzą...i troszkę dalej.
Moje wątki W rozczochranym..., aktualna cz. 7 http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 58&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Moje "wyczyny'...
- jacekopole71
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1695
- Od: 25 maja 2012, o 17:28
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Opole
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Justynko oglądam zdjęcia w Twoim wątku i już sie nakręcam
Bardzo ładne...
- anabanana
- 1000p

- Posty: 1112
- Od: 5 lut 2012, o 12:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stary Las (Kociewie) / Gdańsk
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
...ale masz świadomość, że ta jego "rozczochraność" to wielki atut?
Czyśćce u Ciebie wyglądają zjawiskowo i wspaniałe, naprawdę wspaniałe tworzysz z nim kompozycje. Potrafisz wydobyć jej piękno - a niełatwa to sztuka, jeśli już w ogóle widzę go w ogrodach, to na ogół w roli "zapchajdziury".... A przecież jest uroczy sam w sobie
Czyśćce u Ciebie wyglądają zjawiskowo i wspaniałe, naprawdę wspaniałe tworzysz z nim kompozycje. Potrafisz wydobyć jej piękno - a niełatwa to sztuka, jeśli już w ogóle widzę go w ogrodach, to na ogół w roli "zapchajdziury".... A przecież jest uroczy sam w sobie
Gdybym nie była człowiekiem, byłabym grzybem.
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
Modraszkowa Łąka, Lato na Modraszkowej
Ogrody postrzelone lub nie całkiem
-
mm-complex
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2800
- Od: 19 sie 2010, o 18:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...
Re: Małe-wielkie szczęście...cz.3
Ciesze się ,ze się odnalazłaś
Piekne 'rozczochrane',czerwcowe odsłony
Też uważam ,że czerwiec to najlepszy czas w ogrodzie
Jak się cieszę ,ze liliowce sie zadomowiły
U mnie znów wylazły
Kochana nie wiem co zrobić
Ciupnęłam tą różycę... miała byc na trzy dla Ciebie ,biedronki Dorotki i Moni ...podzileiłam i dwie zdechły
Mam jedną taką słabiznę i cały czas czekam, aż zbierze się w sobie...wstyd mi okrutnie
Poczekasz jeszcze ?U tescia wypatrzyłam małe siewki ,ale one dopiero będą sie nadawały na jesień
A co ja miałam Ci jeszcze wysłać oprócz tej róży ,wierzby sachalińskiej ...musze zacząć notować ,bo pv usuwają a moja skleroza jest coraz większa
Przytulam cieplutko
Miłego popołudnia
Jak się cieszę ,ze liliowce sie zadomowiły
Kochana nie wiem co zrobić
Przytulam cieplutko
Miłego popołudnia
marzenia się spełniają! Dana

