Ależ rozkwit ! Tyle kolorów. Wystartowały. No , to teraz będzie tu jeszcze więcej złaknionych ciszy i piękna gości .
Ogród Wendy
Re: Zimowy ogród Wendy
Widać,że nie tylko ludzie się tam dobrze czują. Ptak nie założy gniazda bez poczucia bezpieczeństwa. Dostajecie od Natury , bo i dajecie Jej wiele.
Ależ rozkwit ! Tyle kolorów. Wystartowały. No , to teraz będzie tu jeszcze więcej złaknionych ciszy i piękna gości .
Ależ rozkwit ! Tyle kolorów. Wystartowały. No , to teraz będzie tu jeszcze więcej złaknionych ciszy i piękna gości .
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
Re: Zimowy ogród Wendy
...i mszycy ustawicznie nękanej! W życiu tak zgłodniałych hord nie widziałam. Pokrzywa w ciągłym użytku, ale szeregi jej ledwie dziesiątkuje - chyba trzeba użyć niestety mniej subtelnej broni.
Re: Zimowy ogród Wendy
Ciut bardziej w lewo

bliżej lasu

w głębi, po prawej, za hostą z wydłużonymi bielą obrysowanymi liśćmi, mozoli się Lykkefund - kiedyś rozświetli na kilkanaście dni to miejsce


a wszystko pod czujnym okiem gospodarze tego kątka


bliżej lasu

w głębi, po prawej, za hostą z wydłużonymi bielą obrysowanymi liśćmi, mozoli się Lykkefund - kiedyś rozświetli na kilkanaście dni to miejsce


a wszystko pod czujnym okiem gospodarze tego kątka

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zimowy ogród Wendy
O rany jak ja dawno nie byłam u Ciebie.
A tu takie widoki były.
Alejka z irysami cudowna.
Polubiałam je dopiero w zeszłym roku. Mam już kilka u siebie.
Pytałas co podrzera mojego klona?
Myslę, że mszyce. W ogóle drzewa mi coś zaatakowało. Słabo u mnie rosną. Mój klon ma sie nijak do Twojego. Jest praktycznie taki sam jak w dniu kiedy go kupiłam, a to było w zeszłym roku. To samo jest z bukiem. Nie wiem dlaczego.
A tu takie widoki były.
Alejka z irysami cudowna.
Polubiałam je dopiero w zeszłym roku. Mam już kilka u siebie.
Pytałas co podrzera mojego klona?
Myslę, że mszyce. W ogóle drzewa mi coś zaatakowało. Słabo u mnie rosną. Mój klon ma sie nijak do Twojego. Jest praktycznie taki sam jak w dniu kiedy go kupiłam, a to było w zeszłym roku. To samo jest z bukiem. Nie wiem dlaczego.
Re: Zimowy ogród Wendy
Witaj Gosiu - dawno Cię nie widziałam
Zadziwiłaś mnie informacją o kloniku, o intruzach na nim. Swego z uwagą obserwuję i głaszczę w podzięce za radości, które mi sprawia, za brak trosk.
Utrwalone wczoraj:





w innej strony

Zadziwiłaś mnie informacją o kloniku, o intruzach na nim. Swego z uwagą obserwuję i głaszczę w podzięce za radości, które mi sprawia, za brak trosk.
Utrwalone wczoraj:





w innej strony

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 25228
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Zimowy ogród Wendy
Dzięki za ostanie zdjęcie
Mój niestety nie jest taki bujny jak Twój. Ma raptem 2 gałązki.
No,a le wiosną przesadzę go w lepsze miejsce, a potem zobaczymy.
Mam nadzieję, że ruszy
Mój niestety nie jest taki bujny jak Twój. Ma raptem 2 gałązki.
No,a le wiosną przesadzę go w lepsze miejsce, a potem zobaczymy.
Mam nadzieję, że ruszy
Re: Zimowy ogród Wendy
Witaj Wandziu,
ogród bucha zielenią i barwami wszelkimi. Wygrzewa się w słońcu i napawa bogactwem. Gdzie nie zajrzeć tam zawsze coś uwagę przykuje. Choćby te koperkowe margerytki ( rumianki ?...) na tle wytwornych grzybieni. Dwa światy , choć tak niedaleko siebie a tak różne. Czy lilia wodna wie ,że w rumiankach jej "do twarzy " ?
ogród bucha zielenią i barwami wszelkimi. Wygrzewa się w słońcu i napawa bogactwem. Gdzie nie zajrzeć tam zawsze coś uwagę przykuje. Choćby te koperkowe margerytki ( rumianki ?...) na tle wytwornych grzybieni. Dwa światy , choć tak niedaleko siebie a tak różne. Czy lilia wodna wie ,że w rumiankach jej "do twarzy " ?
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
Re: Zimowy ogród Wendy
Gosiu, kiedyś też rozważałam czy przenieść klonika odrobinkę dalej od oczka by miał on większą swobodę nie naruszając przestrzeni innych roślin. Ale zrezygnowałam z obawy by go nie stracić bezpowrotnie. Tnę więc jego sąsiada, upewniając, że robię to dla jego urody i zdrowia. Obaj, klonik i jałowiec, wyglądają na zadowolonych.


Firletko, ta roślinka dzika pośród dostojnych to rumian polny.

Pewnie podarował mi go wiatr, a może ptaki w podzięce za borówki i czereśnie, którymi się częstują. Dostałam też od nich inną roślinkę, nieznaną mi. Jest wysmukła, kwiatki żółte, najczęściej jeden lub dwa, dorastają do ok. 80 - 100 cm, listki przywodzące na myśl trawy. Zresztą popatrz:



może z pobliskiej łąki przybył?






Firletko, ta roślinka dzika pośród dostojnych to rumian polny.

Pewnie podarował mi go wiatr, a może ptaki w podzięce za borówki i czereśnie, którymi się częstują. Dostałam też od nich inną roślinkę, nieznaną mi. Jest wysmukła, kwiatki żółte, najczęściej jeden lub dwa, dorastają do ok. 80 - 100 cm, listki przywodzące na myśl trawy. Zresztą popatrz:



może z pobliskiej łąki przybył?




Re: Zimowy ogród Wendy
No tak. Rumian to nazwa bardziej dostojna. Rumianek pasuje do lilijek , a Twoje grzybienie wielkością lilijek nie przypominają.
Wandziu, a może to jaskier wielki ranunculus lingua ?Wendy pisze:Dostałam też od nich inną roślinkę, nieznaną mi. Jest wysmukła, kwiatki żółte, najczęściej jeden lub dwa, dorastają do ok. 80 - 100 cm, listki przywodzące na myśl trawy. Zresztą popatrz:
może z pobliskiej łąki przybył?
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
Re: Zimowy ogród Wendy
Firletko
WIELKA JESTEŚ
Braliśmy pod uwagę jaskra - kwiatki go nasuwały na myśl - ale listki mąciły obraz naszych podejrzeń. Dziękuję.
Intuicyjnie posadziłam go nad oczkiem i rowem. I bardzo go lubię (choć dzielę atencję z mszycami) i jeśli jest "narażony na wymarcie" to u mnie ten gatunek jaskra ma azyl.
Kwitną lilie nabyte wczesną wiosną - choć nie wszystkie te, które zamawiałam




...i jarzmianka (jeszcze nie biała)

Taki "stwór" wpadł do mnie w gościnę - nie wiem cieszyć się czy wskazać furtkę - z czułek przypomina rzemlika osinowca, ale pewności nie mam.

Braliśmy pod uwagę jaskra - kwiatki go nasuwały na myśl - ale listki mąciły obraz naszych podejrzeń. Dziękuję.
Intuicyjnie posadziłam go nad oczkiem i rowem. I bardzo go lubię (choć dzielę atencję z mszycami) i jeśli jest "narażony na wymarcie" to u mnie ten gatunek jaskra ma azyl.
Kwitną lilie nabyte wczesną wiosną - choć nie wszystkie te, które zamawiałam




...i jarzmianka (jeszcze nie biała)

Taki "stwór" wpadł do mnie w gościnę - nie wiem cieszyć się czy wskazać furtkę - z czułek przypomina rzemlika osinowca, ale pewności nie mam.

Re: Zimowy ogród Wendy
goście , nie tylko dwunożni, do Was przybywają. Nie dziwię się. Tego widzę po raz pierwszy w życiu. Masz rację. To może być on. Tu ciekawie go opisują. Zdjęcia chyba potwierdzają Twoją identyfikację.
I glicynia , w radosnym piruecie ku słońcu zastygła, widać jej tylko spód zielonej haleczki.U stóp jej bodziszki , kwitnienie skończyły. Mojemu/Twojemu bodziszkowi przystrzygłam czuprynkę i znowu szykuje się do wzlotu. Zauważyłam ,że dobrze im to robi. Żałobnego Sambora też tak potraktowałam,bo kępa była olbrzymia i tak nieokiełznana,że wyglądała jak kłębowisko od niechcenia rzuconych tam gałązek. No jakoś nie mogę w sobie znaleźć miejsca na akceptację aż takiej spontaniczności...
, choć chwasty robią co im się tylko podoba( ale bez mojej aprobaty, nie mam czasu wziąć się za nie ).
Lilie śliczne. To hybrydowe ? Ja też w tym roku kilka wsadziłam. Część już ukazała swe oblicze. Inne jeszcze każą na siebie czekać.
A skąd ta pomarańczowa pieguska ? Taką zamawiałaś ? Czy dałaś jej miejsce w "żółtym kąciku" ?
I glicynia , w radosnym piruecie ku słońcu zastygła, widać jej tylko spód zielonej haleczki.U stóp jej bodziszki , kwitnienie skończyły. Mojemu/Twojemu bodziszkowi przystrzygłam czuprynkę i znowu szykuje się do wzlotu. Zauważyłam ,że dobrze im to robi. Żałobnego Sambora też tak potraktowałam,bo kępa była olbrzymia i tak nieokiełznana,że wyglądała jak kłębowisko od niechcenia rzuconych tam gałązek. No jakoś nie mogę w sobie znaleźć miejsca na akceptację aż takiej spontaniczności...
Lilie śliczne. To hybrydowe ? Ja też w tym roku kilka wsadziłam. Część już ukazała swe oblicze. Inne jeszcze każą na siebie czekać.
A skąd ta pomarańczowa pieguska ? Taką zamawiałaś ? Czy dałaś jej miejsce w "żółtym kąciku" ?
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
Re: Zimowy ogród Wendy
Firletko, o liliach wiem mniej niżbym chciała. Póki co wypełniam się ich zapachem.
A ta lilia pomarańczowa to intruzka! Nie zapraszałam jej. I na pewno nic o niej nie wiem, poza tym, że wrzało we mnie, gdy patrzyłam na nią rosnącą w sąsiedztwie różowych róż - miała być śmietankowo-kremowo-różowa. Razem z koszyczkiem, w pełni jej kwitnienia, przemeldowałam ją w towarzystwo Monik i Rosemary Harkness - tam mniej kole. To widać rodzaj kukułczego znaleziska.
Podobnie jak Ty postępuję z bodziszkami po przekwitnięciu. A może Sambora wystarczy uszczknąć i wzbogacić nim inny (cyt. mój) ogród?
Może ten ziemlik osinowiec to jak twierdzą "bardzo sympatyczny chrząszcz" tylko chyba nie cieszę się, że "wykonuje w korze nacięcia, jednocześnie wpuszczając do środka specjalną substancję" - znaczy składa jajo!!! Dobrze, że nie mam ani topoli ani osiki. Znaczy - o n przelotem.
A może to zgrzytnica zielonkawowłosa (Agapanthia villosoviridescens) - taka Ania z Zielonego Wzgórza - nieprzewidywalna?
A ta lilia pomarańczowa to intruzka! Nie zapraszałam jej. I na pewno nic o niej nie wiem, poza tym, że wrzało we mnie, gdy patrzyłam na nią rosnącą w sąsiedztwie różowych róż - miała być śmietankowo-kremowo-różowa. Razem z koszyczkiem, w pełni jej kwitnienia, przemeldowałam ją w towarzystwo Monik i Rosemary Harkness - tam mniej kole. To widać rodzaj kukułczego znaleziska.
Podobnie jak Ty postępuję z bodziszkami po przekwitnięciu. A może Sambora wystarczy uszczknąć i wzbogacić nim inny (cyt. mój) ogród?
Może ten ziemlik osinowiec to jak twierdzą "bardzo sympatyczny chrząszcz" tylko chyba nie cieszę się, że "wykonuje w korze nacięcia, jednocześnie wpuszczając do środka specjalną substancję" - znaczy składa jajo!!! Dobrze, że nie mam ani topoli ani osiki. Znaczy - o n przelotem.
A może to zgrzytnica zielonkawowłosa (Agapanthia villosoviridescens) - taka Ania z Zielonego Wzgórza - nieprzewidywalna?
Re: Zimowy ogród Wendy
Tak myślałam,że ta pomarańczowa to jakaś zabłąkana , która adresy pomyliła. Może znajdzie się na nią jakiś amator ? ...U mnie też wyrósł taki "surprise" - liliowiec we wściekłej tonacji pomarańczu w towarzystwie róży Abraham Darby i Pastelli. Wyobrażasz to sobie , prawda ? Jeszcze go nie przeniosłam, ale to tylko kwestia czasu. Na pewno zmieni lokalizację. Miał być "łososiowokremowy".
Sambora to już u mnie masz. Dostaniesz też Geranium sanguineum var. Striatum, - bodziszek czerwony, ale bladoróżowy. Rozumiesz coś z tego ?
A czy podoba Ci się geranium pratense Splish Splash ? Muszę tylko poczekać aż się kępka troszkę rozrośnie.
Ania z Zielonego Wzgórza też pasuje. Najładniejsza , gdy czułki do tyłu, zalotnie wzdłuż ciała zaczesuje.
Sambora to już u mnie masz. Dostaniesz też Geranium sanguineum var. Striatum, - bodziszek czerwony, ale bladoróżowy. Rozumiesz coś z tego ?
A czy podoba Ci się geranium pratense Splish Splash ? Muszę tylko poczekać aż się kępka troszkę rozrośnie.
Ania z Zielonego Wzgórza też pasuje. Najładniejsza , gdy czułki do tyłu, zalotnie wzdłuż ciała zaczesuje.
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
Re: Zimowy ogród Wendy
Firletko, już się cieszę Samborem i urządzam mu lokum we wstępnych planach zmian jesiennych.
Dzięki Tobie przekopałam informacje o innych odmianach. Nie miałam świadomości, że ich tyle jest i że są takie urokliwe, bo zobacz np. Geranium ?Johnson's Blue?, Geranium cinereum ?Memories?, Geranium X oxonianum ?Katherine Adele? białego z wrzosowymi żyłkami..., ale Geranium - Splish Splash to szczególne cudeńko. Takie jest naprawdę?
Rozważam myśl (jeśli nie znajdę chętnych "dobrych rąk") zgromadzenia w odległym od furtki zakątku roślin o gwałtownych kolorach w nadziei, że sprawi wrażenie ciągłości, harmonii, głębi ogrodu. Dla kilku roślin już mam zadeklarowany nowy ogród. Zmniejszy mi się liczba krzaczków Papageno - choć uważam ją za piękną różę, to jednak w moim ogrodzie jest ona współodpowiedzialna za zbyt bogatą pstrokatość. Współudział przypisuję też rzeczonej lilii, krzaczkom Moniki...
Chciałabym uzyskać większy ład, lekkość, piętrowość - nie rezygnując jednak z "buszowatości". Nie wywołam rewolucji - zadowolę się roszadą (na początek).
Na pewno zainterweniuję w tym miejscu (w lewy dolnym rogu zdjęcia):

wyprowadzę trzy Papageno

by stworzyć miejsce i kolor Nevadzie

Dzięki Tobie przekopałam informacje o innych odmianach. Nie miałam świadomości, że ich tyle jest i że są takie urokliwe, bo zobacz np. Geranium ?Johnson's Blue?, Geranium cinereum ?Memories?, Geranium X oxonianum ?Katherine Adele? białego z wrzosowymi żyłkami..., ale Geranium - Splish Splash to szczególne cudeńko. Takie jest naprawdę?
Rozważam myśl (jeśli nie znajdę chętnych "dobrych rąk") zgromadzenia w odległym od furtki zakątku roślin o gwałtownych kolorach w nadziei, że sprawi wrażenie ciągłości, harmonii, głębi ogrodu. Dla kilku roślin już mam zadeklarowany nowy ogród. Zmniejszy mi się liczba krzaczków Papageno - choć uważam ją za piękną różę, to jednak w moim ogrodzie jest ona współodpowiedzialna za zbyt bogatą pstrokatość. Współudział przypisuję też rzeczonej lilii, krzaczkom Moniki...
Chciałabym uzyskać większy ład, lekkość, piętrowość - nie rezygnując jednak z "buszowatości". Nie wywołam rewolucji - zadowolę się roszadą (na początek).
Na pewno zainterweniuję w tym miejscu (w lewy dolnym rogu zdjęcia):

wyprowadzę trzy Papageno

by stworzyć miejsce i kolor Nevadzie

-
daffodil
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2217
- Od: 22 lut 2011, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Beskidy
Re: Zimowy ogród Wendy
Ale kazałaś nam czekać..... Ale warto było. Twój ogród niezmiennie kojarzy mi się z niesamowicie sielską atmosferą, napawa mnie takim spokojem i nostalgią.... Pięknie, na razie obejrzałam fotki, teraz idę poczytać....




