Róże Nutki :)

[Dyskrecja]

Eleganckie rabatki Nutko, dobrałaś piękne odmiany róż i są odporne na wszystko, sadzonki solidne, będziesz zadowolona.

[Nutka81]

Heniu, dziękuje bardzo Mam nadzieję, że różyczkom będzie dobrze na tej rabatce Jednak dałam plamę, bo właśnie zauważyłam, że pomyliłam stanowiska dla 'Comte de Chambord' i 'Reine dess Violettes' "Reine" znosi zacienienie, a "Comte" wymaga dobrego nasłonecznienia. A ja posadziłam je na odwrót...chyba trzeba przesadzić

[Jule]

Malgos, to przesadzaj ras-ras i bedzie po klopocie... tez czytalam ze Comte lepiej rosnie w sloncu, to jej szkoda.

[Nutka81]

Jule, mam teraz za swoje Nie przesadziłam 'Reine' bo w końcu zapomniałam, a potem było za późno Teraz jest oblegana notorycznie przez mszyce...może za dużo słońca dla niej, skoro równie dobrze rośnie w zacienieniu. Coś czuje, że mimo swego piękna nie będzie w tym roku moją ulubienicą ...

[AniaDS]

Nie będzie tak źle, róże są dziećmi słońca, na pewno sobie z tym poradzi.
Jak masz taki kłopot z mszycami to może spróbuj oprysku środkiem długo działającym?
Będziesz miała spokój, u mnie nawet goździkowa jest bez mszyc o dziwo

[Nutka81]

Aniu, mam nadzieje że Twoje słowa się spełnią Może polecisz jakiś środek?

[JAKUCH]

Mikstura na mszyce(z majowego"Przepisu na ogród")do 4 litrowego pojemnika wsypać półtorej łyżeczki sody oczyszczonej,łyżkę oleju roślinnego,pół łyżeczki! płynu do mycia naczyń,pół szklanki octu spirytusowego 10%,dopełnić wodą,wstrząsnąć,wlać do opryskiwacza,rozpylać raz w tygodniu do skutku,możliwe,ze pomoże i na inne różożerce. ewentualnie Karate Małgosiu .

[Nutka81]

Jadziu, zrobiłam oprysk decisem. Chyba trochę tych zielonych paskud pospadało już (patrzyłam po 3 godzinach po oprysku). Jutro przygotuje miksturę podana przez Ciebie. W razie pojawienia się znów mszycy spróbuje i tego. Może uda się ograniczyć trochę tą chemie. Fajnie by było...

[JAKUCH]

Mszyce to małe piwo zbieram ręcznie te paskudztwa to juz takie zboczenie .Szkoda robić oprysków chemią ,bo mam u siebie wylęgarnię biedronek, a tych wciąż mało u nas fruwa .Gdyby było ich więcej nie mielibyśmy problemu z mszycami

[AniaDS]

Mszyce można polać mocnym strumieniem wody, jak spadną na ziemię, to padną, bo na krzaczek same nie wlezą
Ale wymaga to systematyczności, bo latające mszyce wciąż czuwają i zakładają nowe kolonie.
Ja pierwszy raz w tym roku zastosowałam Confidor i jestem zdumiona, na razie nawet chrabąszcze majowe trzymają się z daleka

[Nutka81]

Jadziu, co do zbierania mszyc, to trochę za dużo z tym roboty
Może trzeba więc jakąś hodowle biedronek założyć, myślę że byłby to niezły biznes
Aniu, z tym mocnym strumieniem wody, to u mnie kiepsko. Póki co mamy chyba jakąś słabiutką pompę (bo woda ze studni) A co do środków na mszyce, to kupiłam teraz jakiś na bazie naturalnych składników...zobaczymy czy coś zadziała w razie czego... Z tymi naturalnymi składnikami, to niestety też u nas problem... ze względu na moją ogarzycę... niestety... nos prowadzi ją prosto na rabatkę gdy je wyczuje... Teraz podsypałam róże bio nawozem, Nucisko już 3 razy kopczykowało mi róże (konkretnie 2 ;) )...

[JSZFRED]

Gosiu psina pomaga jak może a Ty niezadowolona , moja do ogródka ma wstęp wzbroniony może biegać wzdłuż domu przed i na tarasie za, jak ktoś przechodzi obok to leci nie patrzy taranując wszystko a tak niedawno nawet nie szczekała,

[AniaDS]

Małgosiu, to może mydło czosnkowe?
Są takie specjalne ogrodnicze mydła w płynie do rozcieńczania, wzmacniają róże a dodatek czosnku zabija mszyce i odstrasza inne owady.

[Nutka81]

Asiu, psina zawsze pomocna...nawet bez proszenia ją o to Moja ogólnie (poza kopczykowaniem róż i krokusów, oraz kopaniem dziur w każdym kącie) to jest kochana sunia, rabatkami nie biega zazwyczaj, tylko je przeskakuje pięknym susem. Niestety w chwili zapomnienia...leci na oślep przez co się da
Aniu, może warto spróbować. Wczoraj pryskałam już różyczki tym BIO środkiem na mszyce...znów był wysyp... Dzisiaj jednak chyba już ich trochę mniej...czyli coś tam działa... Następnym razem wypróbuje to mydło. Może skoro odstrasza inne paskudy, to odstraszy i Nutę

[Nutka81]

Aniu, żeby dać trochę odetchnąć różyczkom od oprysków, myłam je wodą. Jedną ręką trzymałam wąż z wodą, a drugą ocierałam delikatnie pędy z mszyc. Teraz pada, więc oprysków nie ma jak zrobić, ale w środę - czwartek może już będzie można. Kupiłam to mydło, jak je rozprowadzić z wodą? Na razie trochę mniej tych zielonych paskudztw, więc żadną chemią pryskać nie będę, ale co jakiś czas widzę te czarne ze skrzydełkami i może to mydło je trochę zniechęci do oblegania pączków

A teraz trochę zdjęć ...

Lavender Lassie

Flammentanz

Fredensborg Castle


Comte de Chambord


Aspirin Rose

Reine des Violettes


Bonica '82

Mariateresia

Fresia

Czerwona NN