Lukrecjowy ogród
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6844
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: Lukrecjowy ogród
Możemy w więcej osób złozyc się na paliwko i jechać, M ma peugeot van 307 to trochę roslinek wejdzie ale musisz proprowadzic bo ja niestety
- jezeli naprawdę chcesz

Re: Lukrecjowy ogród
Sosna himalajska rzeczywiście jest wyjątkowo miła w dotyku. Co do zakupów przez internet - jedyna metoda patrzeć na komentarze. Jeśli jest ich sporo w stosunku do wszystkich otrzymanych, to nie ryzykować, jeśli w ogóle jest mało jakichkolwiek to także. Czasem warto dołożyć 5 zł i kupić od kogoś z innej aukcji, ale z pozytywnymi opiniami. Najlepiej oczywiście kupować naocznie,ale niestety nie wszystko jest w szkółkach i czasem trzeba zaryzykować. Ja mam już kilku przetestowanych sprzedających i z all.... i ze szkółek,które prowadzą sprzedaż internetową i powiem Ci,że u nich sadzonki są tak ładne , że nigdzie w ogrodniczym w tej cenie takich nie znalazłam.
- Lukrecja
- 1000p

- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Lukrecjowy ogród
Dzięki dziewczyny za poparcie! Ewciu mogę się wypuścić na zakupy, ale ja za bardzo nie poszaleję, nie teraz, niestety kasa, kasa i jeszcze raz kasa. Wyskoczyła w najmniej odpowiednim momencie awaria pieca CO, wiem, że lato, ale myśleć o zimie też trzeba, wiesz dom to cudowna sprawa, tyle, że to studnia bez dna! Zawsze coś się "wykluje". I tak nieco zmieniam te rabatki... na bardziej przemyślane
A szkółkę na Wielopolskiej znam, tam kupowałam te największe "choinki" pod płot, jedynie tam mieli już takie w większych donicach. Woziłam je po jednej, bo do mojej małej, ówczesnej Micry wlazła tylko jedna i to na leżąco. Tanie nie były, ale wiadomo, za większe cuda płaci się więcej. I tak chcę tam wpaść po byliny, choćby tylko zobaczyć (hahaha... już to widzę, tylko zobaczyć...) Możemy tam podskoczyć razem, byłoby mi ogromnie miło
A tego smętnego zobaczę w tej "mojej" szkółce, i tak jadę tam po karaganę dla Reni.
Alicjo dziękuję za rady co do zakupów internetowych. Oczywiście wiem o tym wszystkim, sprawdzam za każdym razem komentarze, tam gdzie kupowałam wczesną wiosną byliny mieli 30 lat doświadczenia i szkółka jest prowadzona przez absolwentki Akademii Rolniczej w Krakowie! Jak wrócisz wstecz - możesz zobaczyć zakupy za ponad 200 zł. Rewelacyjne nie były, zresztą dalej nie są. Roślinki owszem przyjęły się, złocienie chyba nawet niedługo zakwitną, ale inne to takie maleństwa, po kilka listeczków, że gdyby nie patyki, to pies by mi je zwyczajnie zgniótł, nawet ich nie zauważając. Ba, nawet mnie samej trudno je wypatrzyć wśród innych. Ale nic to, zostawiam je, podlewam, nawoże, może za rok... może za dwa coś z nich będzie. Jak nie znajdę tej himalajskiej gdzieś w okolicy, to zamówię. Jednak taki zakup tylko w ostateczności.
Alicjo dziękuję za rady co do zakupów internetowych. Oczywiście wiem o tym wszystkim, sprawdzam za każdym razem komentarze, tam gdzie kupowałam wczesną wiosną byliny mieli 30 lat doświadczenia i szkółka jest prowadzona przez absolwentki Akademii Rolniczej w Krakowie! Jak wrócisz wstecz - możesz zobaczyć zakupy za ponad 200 zł. Rewelacyjne nie były, zresztą dalej nie są. Roślinki owszem przyjęły się, złocienie chyba nawet niedługo zakwitną, ale inne to takie maleństwa, po kilka listeczków, że gdyby nie patyki, to pies by mi je zwyczajnie zgniótł, nawet ich nie zauważając. Ba, nawet mnie samej trudno je wypatrzyć wśród innych. Ale nic to, zostawiam je, podlewam, nawoże, może za rok... może za dwa coś z nich będzie. Jak nie znajdę tej himalajskiej gdzieś w okolicy, to zamówię. Jednak taki zakup tylko w ostateczności.
- reniuniek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4611
- Od: 30 sie 2010, o 08:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
Re: Lukrecjowy ogród
Ja też chcę z Wami pojechać
na Wielopole, tam pracuje Ela z forum
nie wiem czy wiecie
Chyba o tą szkółke chodzi?
Przykro mi z powodu pieca, to nie mały wydatek
Przykro mi z powodu pieca, to nie mały wydatek
- Lukrecja
- 1000p

- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Lukrecjowy ogród
Reniuś, no jakżeby inaczej, bez Ciebie ani rusz, w końcu muszę się spiąć i ruszyć w odwiedziny, a jak się uda połączyć przyjemne z pożytecznym to już w ogóle będzie pięknie!
No i jednak byłam wszystko podlać, susza jak na Saharze! Ale są też miłe niespodzianki:
zakwitła Arabella, kwiatuszek jak pudełko zapałek, ale jaki śliczny
- fotka bardzo nieostra, bo znów padły baterie a aparacie 

Irysy też dają czadu:

No i jednak byłam wszystko podlać, susza jak na Saharze! Ale są też miłe niespodzianki:
zakwitła Arabella, kwiatuszek jak pudełko zapałek, ale jaki śliczny

Irysy też dają czadu:

- zeberka4
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6411
- Od: 10 sty 2009, o 17:25
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Re: Lukrecjowy ogród
- ewa w
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 6844
- Od: 13 sty 2012, o 14:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: rybnik
Re: Lukrecjowy ogród
Nelu i Reniu nie mówiłam o sklepie roślinnym w Wielopolu ale o Szkółce Nadleśnictwa na ul.Wielopolskiej

To jest cennik ściągnięty chyba w marcu z bramy ale na nim nie ma wszystkiego.

To jest cennik ściągnięty chyba w marcu z bramy ale na nim nie ma wszystkiego.
- reniuniek
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 4611
- Od: 30 sie 2010, o 08:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Czerwionka koło Rybnika
Re: Lukrecjowy ogród
Ewciu, to nic straconego możemy tu i tu podjechać 
Re: Lukrecjowy ogród
Słodka ta Arabella. Czekam, aż moja zakwitnie, ale na razie się nie zanosi (tegoroczny zakup).
-
mm-complex
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2800
- Od: 19 sie 2010, o 18:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: moje miejsce na swiecie...
Re: Lukrecjowy ogród
Neluś witaj!!
Ale masz ogromny ogród!Pięknie zagospodarowany i nie opowiadaj mi tu o 100 latach
Piekny i zadbany ten Twój kawałek świata
Bardzo mi sie podoba powiew historii w postaci bunkra ...bo to chyba to
Pięknie się prezentuje
Bedę chętnie zaglądała lubie czytać Twoje opowieści
Musisz kiedyś 'spłodzić' książkę ...masz Kochana do tego predyspozycje ...bedę pierwszą czytelniczką
Miłego wieczoru
Ale masz ogromny ogród!Pięknie zagospodarowany i nie opowiadaj mi tu o 100 latach
Bedę chętnie zaglądała lubie czytać Twoje opowieści
Miłego wieczoru
marzenia się spełniają! Dana
Re: Lukrecjowy ogród
Bardzo ładny ten powojnik, malutkie kwiatuszki,ale za to jakie urocze. Jak zakwitnie więcej pąków to zrób koniecznie zdjęcie ( i naładuj baterie ) ;)
Re: Lukrecjowy ogród
Witaj
Obejrzałam twój ogród, jestem zachwycona ilością kamieni i żwiru
Moim marzeniem jest mieć bardzo dużo żwiru i widzę że to jest trafiony wybór. Bardzo mi się podobają twoje rabatki i wyspa, no i oczywiście kicia wylegująca się na korzeniu
Będę zaglądać
Obejrzałam twój ogród, jestem zachwycona ilością kamieni i żwiru
Będę zaglądać
Pozdrawiam, Emka
Ogród
Ogród
Re: Lukrecjowy ogród
a ja mam pytanie
) żwirek kupujesz w sklepie normalnie ?? świetnie u ciebie wyglądają te rabaty żwirowe 
- Lukrecja
- 1000p

- Posty: 1465
- Od: 31 maja 2009, o 07:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Lukrecjowy ogród
Witam w kolejne wietrzne i suche popołudnie, miałam nadzieję, że jednak spadnie jakiś deszczyk... a tu nic!
Odpowiedzi zacznę od końca, tak wygodniej aby nikogo nie pominąć:
Anushka żwirek zamawiam w składzie budowlanym, na tony - u mnie tak wychodzi najtaniej, a że zużywam go bardzo dużo, to inaczej - czyli na worki, nie bardzo ma sens, chyba, że chcesz żwirek do donicy...
Kozino bardzo się cieszę, że Ci się podoba u mnie i dziękuję za bardzo miłe słowa, one są najlepszym motywatorem! Ja też uważam, że wybór żwirku to najlepsze co mogłam u siebie zrobić. Najpierw oczywiście było troszkę, alew momencie kiedy zobaczyłam, że się sprawdza i wiele ułatwia, zaczęłam go stosować niemal do wszystkiego, no... może jako przyprawy do zupy go nie sypię, ale...
Kotka rzeczywiście bardzo lubi ten korzeń, co zresztą udowadnia za każdym razem kiedy pies próbuje tam podejść, broni swego "leżaczka". Dodam tylko, że zwierzęta w ogrodzie dostarczają wiele śmiechu, rano, kiedy rosa na trawie, Balbina (kotka) spaceruje tylko i wyłącznie po kamieniach lub żwirku, kiedy zbyt gorąco ucina drzemkę pod parasolem z liści host! Aby dogrzać swoje stare kości - bo kończy w tym roku 10 lat!) - wyleguje się na korze
lub korzeniu.
A wracając do rabatek - mój ogród jest jeszcze młody, z roku na rok staram się w nim coś zmieniać, dopracować, poszerzyć, dosadzić. Sił i chęci nie brakuje, fizycznie ograniczają niestety ograniczone fundusze. Ale kiedyś osiągnę swój cel. Teraz już w zasadzie plan się skrystalizował
Każdego roku coś... i będzie dobrze.
Alicjo wybór Arabelli był bardzo przemyślany: "pnącze o wielkiej ilości przebarwiających się niebieskich kwiatów z białymi pręcikami. Osiąga do 2 m wysokości. Roślina bardzo mrozoodporna." - nadaje się idealnie na ten mój bunkier. Na razie kwiateczki ma dwa, ale zapowiada się więcej
Danusiu witaj u mnie! Bardzo się cieszę z tych odwiedzin
Rzeczywiście, nie ma co kryć, że jest szmat ziemi do zagospodarowania, dlatego z wielu względów potrzebuję więcej czasu, aby jakoś skomponować wszystko w jedną spójną całość. W jeden rok, a nawet dwa nie da się tego wszystkiego ogarnąć, zwłaszcza, że rączki tylko dwie, a chwasty nie znają litości! Danusiu, z tą książką to lekko przesadziłaś, a niby o czym ona miałaby być?
i kto by to czytał, w dobie powszechnej elektronizacji? Tu, na FO piszę o tym, co mi w "duszy gra", ale też o tym co boli. To właśnie tu odnalazłam bratnie dusze, które doskonale rozumieją zachwyt nad każdym, nawet najlichszym kwiatuszkiem, jakby to było nie przymierzając kolejne dziecko! To tutaj, rozumieją doskonale ból, kiedy coś się nie przyjmie, wymarznie, albo zeżrą to wszystko mszyce i inne ślimaczory! Bardzo się cieszę, że trafiłam w takie miejsce, bo jak wracam z ogrodu do domu to kochany M. nie rozumie moich żali, zwyczajnie "nie czai bazy". Nie mam mu tego za złe, że nie rozumie, ma prawo. Ja też wielu rzeczy i zjawisk nie rozumiem, niby się ciągle uczę, ale jestem tylko odrobinkę mądrzejsza.
Wpadaj Kochana jak najczęściej, a krytykę albo jakiekolwiek rady przyjmę "na klatę" bez marudzenia!
Asiu moja Arabella też tegoroczna, zresztą jak wszystkie inne clemki - sztuk 7. Przygodę z powojnikami zaczęłam dopiero w tym roku, ale "jedzonka" im nie skąpiłam, przywiozłam od sąsiada, który ma gospodarstwo, taczkę obornika
cóż za finezja zapachu i smaku!
Mam nadzieję, że wszystkie dobrze przezimują i zachwycą mnie w latach następnych.
A na koniec WSZYSTKIM moim ogrodowym gościom jeszcze raz dziękuję, za to, że zwyczajnie JESTEŚCIE! Życzę miłego popołudnia!
Odpowiedzi zacznę od końca, tak wygodniej aby nikogo nie pominąć:
Anushka żwirek zamawiam w składzie budowlanym, na tony - u mnie tak wychodzi najtaniej, a że zużywam go bardzo dużo, to inaczej - czyli na worki, nie bardzo ma sens, chyba, że chcesz żwirek do donicy...
Kozino bardzo się cieszę, że Ci się podoba u mnie i dziękuję za bardzo miłe słowa, one są najlepszym motywatorem! Ja też uważam, że wybór żwirku to najlepsze co mogłam u siebie zrobić. Najpierw oczywiście było troszkę, alew momencie kiedy zobaczyłam, że się sprawdza i wiele ułatwia, zaczęłam go stosować niemal do wszystkiego, no... może jako przyprawy do zupy go nie sypię, ale...
A wracając do rabatek - mój ogród jest jeszcze młody, z roku na rok staram się w nim coś zmieniać, dopracować, poszerzyć, dosadzić. Sił i chęci nie brakuje, fizycznie ograniczają niestety ograniczone fundusze. Ale kiedyś osiągnę swój cel. Teraz już w zasadzie plan się skrystalizował
Alicjo wybór Arabelli był bardzo przemyślany: "pnącze o wielkiej ilości przebarwiających się niebieskich kwiatów z białymi pręcikami. Osiąga do 2 m wysokości. Roślina bardzo mrozoodporna." - nadaje się idealnie na ten mój bunkier. Na razie kwiateczki ma dwa, ale zapowiada się więcej
Danusiu witaj u mnie! Bardzo się cieszę z tych odwiedzin
Asiu moja Arabella też tegoroczna, zresztą jak wszystkie inne clemki - sztuk 7. Przygodę z powojnikami zaczęłam dopiero w tym roku, ale "jedzonka" im nie skąpiłam, przywiozłam od sąsiada, który ma gospodarstwo, taczkę obornika
A na koniec WSZYSTKIM moim ogrodowym gościom jeszcze raz dziękuję, za to, że zwyczajnie JESTEŚCIE! Życzę miłego popołudnia!
- jola1010
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1650
- Od: 4 cze 2007, o 18:39
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: DOLNOśLąSKIE
Re: Lukrecjowy ogród
Nela ja u siebie, a Ty u siebie - rozgadałyśmy się ile to dobrego niesie za sobą przebywanie na Forum Ogrodniczym
To zdanie często mówimy kiedy mamy chwile zwątpienia ... ono pomaga przetrwać...
Wiem o czym myślisz pisząc , że "... z wielu względów potrzebuję więcej czasu, aby jakoś skomponować wszystko w jedną spójną całość..." u mnie jest dokładnie to samo trudny i wielki teren i ograniczone fundusze to podstawowy problem - reszta tzn. siły i chęci są
Pozdrawiam gorąco Jola.
Tak czytam ... i ten cytat przypomniał mi słowa mojego sąsiada, który nie jest zbyt pracowity ale widząc ile pracy i czasu poświęcam na ogród do mnie mawia..." sąsiadka ... codziennie po godzince i widać efekty Twojej pracy..."Lukrecja pisze:... Każdego roku coś... i będzie dobrze...
Wiem o czym myślisz pisząc , że "... z wielu względów potrzebuję więcej czasu, aby jakoś skomponować wszystko w jedną spójną całość..." u mnie jest dokładnie to samo trudny i wielki teren i ograniczone fundusze to podstawowy problem - reszta tzn. siły i chęci są
Pozdrawiam gorąco Jola.



