Miałam podobny problem. Po wystawieniu pomidorów na zewnątrz pojawiły się na nich emigrantki (tak wynikało z opisu). Było ich sporo, ale nie tam znów jakaś inwazja. Zacisnęłam zęby i nie pryskałam. Wyniosły się samecantati pisze:Dziewczyny, a nie są to czasem mszyce emigrantki?
Mordować, póki czas
 a pomidorom nic się nie stało. Chociaż zaopatrzona jestem w specyfiki na wszelkiego rodzaju tałatajstwo.
 a pomidorom nic się nie stało. Chociaż zaopatrzona jestem w specyfiki na wszelkiego rodzaju tałatajstwo.













 , bo na bank (jak co roku) przeniosłyby mi się na clematisy, a tego nie zdzierżę
, bo na bank (jak co roku) przeniosłyby mi się na clematisy, a tego nie zdzierżę   
  


 . Szukałem ale nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na tą zagadkę a bardzo mnie to intryguje
 . Szukałem ale nigdzie nie znalazłem odpowiedzi na tą zagadkę a bardzo mnie to intryguje  ) a w tych największych krzaczkach liście też się odwracają tak jakby "od słońca". Za bardzo się na tym nie skupiałam... Skoro odwracają się w stronę słońca/światła kiedy go potrzebują, to może i odwracają się od niego wtedy, gdy chcą sobie jego dawkę ograniczyć? No nie mam bladego
  ) a w tych największych krzaczkach liście też się odwracają tak jakby "od słońca". Za bardzo się na tym nie skupiałam... Skoro odwracają się w stronę słońca/światła kiedy go potrzebują, to może i odwracają się od niego wtedy, gdy chcą sobie jego dawkę ograniczyć? No nie mam bladego   
 
		
