wysiałam do trzech doniczek,wyrósł mi las,potem część przepikowałam aż w końcu wysadziłam.I wtedy okazało się,że nie wiem,co było wysokie a co karłowe.Na nasze forum trafiłam póżniej.I w tym roku już wszysto elegancko podpisuję,a wysiałam dosłownie po 3-4 ziarenka/miałam trochę pomidorków z akcji./ I prawdą jest,że człowiek uczy się na błędach-wczoraj posadziłam siedem pomidorów do gruntu.a tu dziś patrzę-w Podkarpackim z czwartku na piątek - 1 mrozu prognozują ! Ale nie na każdej prognozie,tym się pocieszam.Mam jeszcze ok.30 do posadzenia,więc zaryzykuję.Jak to mówią" jest ryzyko,jest zabawa"
)Nadzieja umiera ostatnia...
Ale przy pikowaniu pomieszałam z Ondraszkiem, też na przetwory. Jak Rumby nie znajdą, to wyjedzą inne - już mi się bratowa zapowiedziała na buszowanie po kolorowych 
Ale cieszę się, że piszecie, że Rumba taka smaczna 
Jaka jest szansa, ze zjem wlasnego pomidora na poczatku lipca?
